Delia Cameleo, Pink Effect, Różowa odżywka do włosów 

Odżywka kupiona za grosze w lidlu. Nie działa, nie odżywia. Szkoda nawet tych 5 zł NIe polecam, warto dołożyć 5 zł i kupić produkt Joanny tego typu. Totalna klapa. Brak działania

Mam włosy śrdnioporowate, mocno falowane/lekko kręcone i od połowy długości rozjaśniane do bardzo jasnego ale żółtawego blondu. Powyżej mam już swój naturalny mysi blond. Kupiłam tą odżywkę, bo miałam ochotę na pastelowy róż na rozjaśnionych pasmach, a ta była akurat w dobrej cenie w Lidlu. Na opakowaniu widzimy wiele informacji na temat mającego powstać efektu kolorystycznego. Piszą tam o różowych pasmach, wydobywaniu czerwono-różowych odcieni, świetnej regeneracji włosów jak i o czasie trzymania odżywki na włosach (3 minuty, a dla mocniejszego efektu dłużej). Tuba jest wykonana z elastycznego choć trochę twardszego plastiku. Produkt dobrze się wydobywa. Pierwszym szokiem był dla mnie kolor odżywki - bardzo jasny róż. Dużo jaśniejszy niż pasma na opakowaniu i już wtedy zwątpiłam w jego możliwości farbowania. Podobne jasne barwy mają też przecież inne odżywki, a włosów mi nigdy nie farbowały. Zapach jest średniej mocy, nie przepadam za nim, bo za bardzo przypomina mi smrodek podczas normalnego farbowania włosów. Konsystencja jest kremowa, nie jest bardzo gęsta - więc raczej dobrze rozprowadza się na włosach. Ja jednorazowo zużywam dużo maski czy odżywki na swoje długie do pasa włosy, więc nie inaczej było tym razem. Po nałożeniu i wczesaniu ilości takiej jak zwykle, dalej mi czegoś brakowało, więc jeszcze jej dołożyłam. Trzymałam za każdym razem pod czepkiem od 10 do nawet 20 minut. Już w czasie spłukiwania czułam, że włosy są wyjątkowo gładkie, śliskie i bardzo ciężkie. Mega lubię to uczucie! Nie zauważyłam by odżywka barwiła paznokcie czy wodę. Włosy po wysuszeniu były wciąż gładkie, miękkie i widocznie nawilżone oraz błyszczące. Rozluźniała mi skręt, wygładzała moje kosmyki z lekkich loków do bardzo lekkich fal. Od czasu do czasu lubię wygładzać włosy, więc nie przeszkadza mi to. Przy użyciu stylizatorów włosy też się kręciły, choć zdecydowanie mniej niż zwykle. Odżywka jest emolientowo-humektantowa, mimo gliceryny na trzecim miejscu w składzie nie powodowała u mnie puszenia się włosów, co bardzo mnie cieszy. Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne to dałabym jej nawet ze cztery gwiazdki, jednak jeśli mam oceniać pod kątem obietnic producenta to max dwie... Efektu kolorystycznego szukałam we włosach na darmo, czy to za pierwszym czy za trzecim pod rząd razem :( Być może mój blond był zbyt żółty by było coś na nim widać. Testowałam odżywkę także na jasnowłosej kuzynce, jednak i u niej nie wyszło nic. Myślę, że na idealnie platynowym blondzie lub najjaśniejszych ciepłych odcieniach by coś wyszło. Jednak u mnie nie widać nic. Nie zauważyłam nawet najmniejszej zmiany przy ciągłym używaniu. Obecnie pisząc tę recenzję użyłam jej około 10 razy i niestety dalej nie widać nic. Myślę, że nawet gdyby coś miało delikatnie farbować to przy kolejnym myciu szampon zmyje te refleksy i "zabawa" zaczyna się od nowa. Nic dziwnego, że się zawiodłam, skoro na opakowaniu widzimy róż bardzo intensywny, a dopiero gdy się dobrze przyjrzymy to doczytamy drobnym druczkiem "delikatne różowe refleksy"...