Sabai Thai Herbal Charcoal Toothpaste Naturalna wybielająca ziołowa pasta do zębów z węglem aktywnym

Słowem wstępu: produkty naturalne bardzo lubię, zaglądam w składy kosmetyków z uporczywością maniaka i przyznam, że ta pasta wydawałaby się 100% strzałem w dziesiątkę, a jednak mi nie do końca przypasowała zarówno pod względem intensywności smaku/zapachu, jak i skuteczności w działaniu... Moje zęby: raczej słabe, z tendencją do próchnicy, zapaleń dziąseł i bardzo wrażliwe, kotrolowane regularnie. Do mycia zębów stosuję szczoteczkę elektryczną. Jak stosowałam pastę? Ze względu na moją wrażliwość wybielające pasty stosuję raz dziennie do wieczornego mycia zębów. # OPAKOWANIE: Pasta oryginalnie jest w kartoniku, a dopiero wewnątrz znajduje się małe płaskie plastikowe opakowanie, zakręcane oraz plastikowa szpatułka do higienicznego nakładania pasty na szczoteczkę (solidna, mimo filigranowej wielkości nie złamała się ani nie uszkodziła). Brakowało mi w tej koncepcji trochę jedynie zabezpieczającej folii aluminiowej pod wieczkiem oraz jakiegoś rozwiązania na przechowywanie szpatułki np. jakimś "wklikiem" na wieczku. # PRODUKT/DZIAŁANIE: 1. Pasta w konsystencji przypomina mi... niezastygnięty beton. Jest niby wilgotna, ale jednak mocno zbita w masie i mnie się ciężko ją nakładało na szczoteczkę, ale za to jest bardzo wydajna bo już niewiele potrzeba jej nałożyć by uzyskać efekt pielęgnacji i odświeżenia. 2. Po otwarciu opakowania od razu rzuca się na nos bardzo intensywny zapach - z dominacją nuty kamfory, mentolu i goździków (kolejność nie przypadkowa). Oczywiście zapach ten towarzyszy dzielnie myciu zębów i utrzymuje się naprawdę długo w jamie ustnej. Sam zapach jeszcze byłby w porządku, ale mnie za każdym razem towarzyszyło takie dziwne odczucie niby drętwienia, niby znieczulenia, niby chłodzenia w ustach. 3. Skład pasty jest świetny, 100% naturalny, nie zawiera sztucznych konserwantów i aromatów, a za to m.in. czarny węgiel aktywny, stworzona wg tajskiej receptury z wykorzystaniem naturalnych ziół i olejków. Posiada też naturalną bazę wapniową, ale za to nie ma fluoru (dla mnie to akurat minus bo raczej preferuję, ale dla tych którzy nie, będzie to zdecydowany plus). 4. Producent deklaruje, że pasta: - Długotrwale odświeża oddech | TAK zgadzam się absolutnie! - Zapobiega rozwojowi próchnicy i powstawaniu kamienia nazębnego | TAK nie zauważyłam pogorszenia stanu mojego uzębienia w żadnym stopniu - Wzmacnia zęby i dziąsła | Raczej TAK - stan zębów zachowałam na poziomie status quo więc trudno określić potencjalne wzmocnienie, ale za to w dziąsłach widzę dobre efekty a mam tendencję do krwawień - Jest wybielająca | Raczej NIE - u mnie ten efekt był bardzo słaby, choć myślę że to może być specyfika moich zębów i stosowania raz dziennie, także jej nie przekreślam. Pasta Sabai Thai to ciekawa propozycja dla wegan, dla miłośników dobrych składów i naturalnych rozwiązań, niemniej raz że trzeba lubić a dwa mieć mocno na uwadze fakt, że zapach/smak tej pasty jest naprawdę intensywny...