Ziaja Mintperfekt, Szałwia, Pasta stomatologiczna bez fluoru dla dorosłych i dzieci powyżej 6 lat 

Pasty Ziaja Mintperfekt Szałwia używam już od jakiegoś czasu i uważam ze jest naprawdę ok. Bardzo podoba mi się jej delikatny, odświeżający smak – nie jest to typowa mocna mięta, ale raczej łagodna świeżość z nutą szałwii. Dzięki temu pasta nie drażni, nie szczypie i jest naprawdę przyjemna w codziennym użytkowaniu. Jeśli chodzi o działanie, dobrze oczyszcza zęby i nie podrażnia dziąseł, co dla mnie jest ważne. Po umyciu czuć taką charakterystyczną gładkość szkliwa, więc pod tym względem sprawdza się świetnie. Brak fluoru mi nie przeszkadza, bo czasem lubię sięgać po takie alternatywy, ale szkoda, że nie ma ksylitolu, który fajnie chroniłby zęby przed próchnicą. Pod względem składu mogłoby być trochę lepiej, ale nie jest źle. Podsumowując – to dobra pasta dla osób, które szukają czegoś łagodniejszego i bez fluoru. Działa świetnie, jest delikatna, a do tego w dobrej cenie. Na pewno sięgnę po nią ponownie! Czy zostanie ze mną na dłużej? Myślę, ze tak!

Myślę, że ta pasta może mieć swoich zwolenników i przeciwników. Jeśli szukasz dobrej i taniej pasty bez fluoru to warto przetestować. Pasta jest bardzo dobra, świetnie się sprawdza, ma miętowy smak, ale nie jest zbyt mocna. Minusem jest jej konsystencja, jest bardzo rzadka przez co pasta jest mniej wydajna. Uważam jednak, że za tę cenę i tak warto spróbować. Mi ta pasta odpowiada i na pewno zagości częściej w mojej łazience.

Super pasta bez fluoru o łagodnym smaku. Dzięki właśnie łagodnemu smaku moje dzieci ją również polubiły więc nie muszę kupować każdemu inną pastę do zębów :)

Pasta stomatologiczna Mintperfekt to pierwsza pasta marki Ziaja, jaką miałam okazję stosować. Zazwyczaj kupuję pasty bez fluoru innych, droższych marek, ale tym razem byłam po prostu ciekawa, czy nie przepłacam i Ziaja za piątaka nie okaże się równie dobra. Tubka o pojemności 75 ml została zapakowana dodatkowo w kartonik. Szata graficzna jednego i drugiego jest dokładnie tak samo biała z zielonymi napisami. Lubię taką prostotę. Opakowanie można postawić na szerokiej, odkręcanej nakrętce. Łatwo wydobyć pastę ze środka do ostatka. Konsystencja: typowa, miękka pasta. Kolor: zielony: Zapach: delikatna mięta. Kosmetyk ma krótki skład zawierający kilka pielęgnujących substancji takich, jak gliceryna, ekstrakt z szałwii, dwutlenek cynku, sorbitol czy pantenol. Oprócz tego substancje zapachowe i barwniki. Substancją pianotwórczą jest tu SLS. W pastach bez fluoru najczęściej stosowaną substancją przeciwpróchniczą jest ksylitol. Tutaj mi go zabrakło... No ale jak z samym działaniem? Ano bardzo przeciętnie. Niby mamy SLS w składzie, więc spodziewałam się porządnej piany przy niewielkiej ilości użytej pasty, a tu nic z tego! Trzeba wycisnąć pasty na całą długość główki szczoteczki, żeby zadowalający poziom pienienia otrzymać. Piana ta zresztą jest dość rzadka, spływa po ręce, zachlapuje umywalkę - nie pochodzisz po mieszkaniu szczotkując zęby, o nie ;) Samo oczyszczanie zębów jest w porządku. Pasta usuwa powstały w ciągu dnia osad i delikatnie odświeża. Na pewno nie jest to mocno orzeźwiająca mięta. Po 2-3 minutach już nic nie czuć w jamie ustnej :/ Czy warto było kupić tę pastę? Uważam, że nie. Oprócz braku fluoru i poprawnego oczyszczania zębów nie dostrzegam w niej żadnych plusów. Brakuje mi za to działania przeciwpróchniczego, które dla mnie powinno być podstawą działania każdej pasty do zębów - tym bardziej "stomatologicznej". Komfort stosowania i deliaktny zapach również pozostawiają wiele do życzenia. Ogólnie według mnie jest po prostu słaba i cieszę się, że też mało wydajna, bo już dłużej się z nią męczyć nie muszę :D

Muszę przyznać, że ten produkt mnie zaskoczył. I to w pozytywnym znaczeniu. Miałam już kiedyś jakieś inne pasty z Ziaja. I były niestety mocno przeciętne. Ale ta naprawdę daje radę. Przede wszystkim świetnie odświeża i dokładnie czyści i myje zęby. Są po jej użyciu mocno błyszczące i co mnie najbardziej zdziwiło- delikatnie wybielone. No tego się naprawdę nie spodziewałam. Taka dobra pasta w tak niskiej cenie. Będę ją teraz regularnie kupować i stosować wieczorami. Na dzień mam moją ukochaną od BlanX. Produkt wydajny. Opakowanie też mi się podoba. Polecam! Smak mocno miętowy, przyjemny i nie jakiś agresywny.

Choć z kosmetykami Ziaja może nie było mi po drodze, usłyszawszy w aptece propozycje pasty bez fluoru, po szybkim spojrzeniu na skład, postanowiłam dać jej szanse. I bardzo się cieszę, że to zrobiłam. Proste, estetyczne kartonowe opakowanie, tubka ma pojemność 75 ml, jest wytrzymała, można wycisnąć produkt do samego końca, w zakrętce nic się nie rozlewa. Produkt jest odpowiedni dla vegan. Cena przystępna. Pasta do zębów ma m.in. w składzie szałwię , prowitaminę B5, krzemionki koloidalne . Nie potrzebnie dodano do niej barwniki, bo byłby to produkt znacznie przyjaźniejszy bez nich :) Pasta się nie pieni, ale mnie to absolutnie nie przeszkadza. W smaku mięta jest delikatna, bardziej w stronę marokańskiej mięty niż pieprzowej. Dobrze oczyszcza i odświeża. Czuję, że po jej zastosowaniu moje nadwrażliwe zęby są ok. Myślę, że może to być także dobra alternatywa dla co niektórych alergików i osób chorujących na fluoryztoze / zaburzenie szkliwa

Pasta ma bardzo dobry skład, przyjemny odświeżający smak i zapach (ziołowo - miętowy), zamknięta jest w ładnym minimalistycznym opakowaniu. Jest bardzo wydajna, dobrze się pieni, w promocji można kupić ją za niecałe 10 zł. Skutecznie czyści zęby. Nie wybiela ich, ale tego nie obiecuje producent. Polecam

Pasta ma bardzo wygodne w użyciu, minimalistyczne opakowanie. Kosztuje mniej niż 10 zł. Kolor pasty jest ładny miętowy. Smak miętowo-szałwiowy. Dobrze myje i odświeża zęby. Fajny posmak po niej pozostaje. Nie pieni się jakoś bardzo mocno. Skład ma dobry. Plus dodatkowo jest bez fluoru.

Od jakiegoś roku stosuję pasty bez fluoru i choć Ziaja była wszędzie dostępną pastą tego typu i to w niskiej cenie, to jakoś nie mogłam się do niej przekonać. W końcu nastał dzień, kiedy sięgnęłam i po nią, no bo wszystkie czyste od fluoru kosztują od 10zł na promocji wzwyż, a tę pastę widywałam nawet po z 4zł za 75ml, co jest bardziej opłacalne . Co mi się w niej spodobało? * Ta pasta ma typowo stomatologiczny posmak i zapach, ja to lubię. * Inne pasty bez fluoru nie były tak mocno pieniące i zapełniałam nimi całą długość główki szczoteczki, a przy niej nakładam ok połowę i taka ilość spokojnie wystarcza na 2minutowe szorowanie. * Po umyciu uczucie świeżości i czystości jamy ustnej jest bardzo pozytywne, jakoś nie wiem czemu, ale spodziewałam się odwrotnego efektu. Może temu, że niezbyt sprawdzają mi się inne kosmetyki tej firmy. * Bardzo łagodna dla zębów i dziąseł. Nie mam po niej żadnej nadwrażliwości, a po innych pastach mi się to zdarzało. * Ze względu na działanie, cenę, dostępność na pewno do niej jeszcze nie raz wrócę.

Od długiego czasu staram się stosować pasty bez fluoru, i przyznam, że jestem zaskoczona tym, że Ziaja, nasza rodzima marka ma taką pastę. Ale to takie pozytywne zaskoczenie. Większość past bez fluoru jest mocno ziołowa, niektóre są bardzo mocne, ale jednak ciężko o taką pastę miętową. Myślałam, że ta będzie taka miętowa ale ta mięta to trochę nad wyraz... Owszem, czuć niby miętę ale tak bardzo delikatnie, że praktycznie niewiele różni się od tych ziołowych past bez mięty. Pasta ma rzadką konsystencję i bardzo mało pieni się. To sprawia również, że zużywam jej więcej niż taką standardową ilość, mam wrażenie, że myje wodą prawie zęby więc dlatego musze dokładać. Niestety niby jest tania ale przez to, że nie jest wydajna to jednak kupowanie jej jest nie ekonomiczne. Zużyłam ją tak szybko, jak żadną inną. W miarę dobrze myje zęby, ale nie jest to takie mocne oczyszczanie więc jak ktoś ma problem z dziąsłami, kamieniem na zębach to pasta będzie za słaba. Ja to bym porównana ją do odświeżania jamy ustnej ale nie do skutecznego domywania zębów. Przy krwawiących dziąsłach sobie nie radzi. Także ogółem jest to bardzo średnia pasta z delikatnym smakiem/zapachem mięty.

Na tę pastę do zębów trafiłam szukając pasty bez fluoru. Proste opakowanie, białe z miętowymi napisami - dość minimalistyczne, co mi się podoba. Co do samej pasty to dla mnie jest OK - nie ma rewelacji, doczyszcza zęby i nie podrażnia. Nie ma efektów wybielających, ale po to raczej się trzeba wybrać do stomatologa. Lubię jej smak. Bardzo dobra cena, więc pewnie jeszcze nie raz kupię.

Pasta jest bardzo przeciętna. Wiadomo - myje zęby i odświeża dzięki miętowemu smakowi, jednak nic ponadto. Wkurza mnie zakrętka, która co i rusz mi wypada z ręki... Nic specjalnego, szukam jednak czegoś, co wybieli moje zęby z plam po kawie. Jedynym plusem tej pasty dla niektórych może być brak fluoru w składzie i swego czasu przez to ją kupowałam. Na plus - jest tania.

OPAKOWANIE Pasta znajduje się w plastikowej tubie koloru białego z zielonymi napisami. Zakrętka jest odkręcana. Tuba łatwo się wyciska. KOLOR Pasta jest koloru zielonego. ZAPACH Pachnie delikatną miętą i trochę szałwią. SMAK Pasta jest dość ostra w smaku, czuć najwięcej szałwie. KONSYSTENCJA Pasta jest dość rzadka, leista. Nie pieni się zbyt dużo. Jest wydajna. DZIAŁANIE Pasta jest bez fluoru. W sumie jest neutralna, ani nie zapobiega powstawaniu próchnicy, ani nie pomaga na nadwrażliwość zębów. Natomiast po umyciu zębów mam wrażenie, że mam nieumyte zęby. Można nią myć zęby codziennie, ale efektu wow to nie ma. Jedynie co, to szałwia pomaga na stany zapalne, czyli ta pasta zmniejsza przekrwienie dziąseł. CENA Pasta jest tania, ale taka nieskuteczna. Neutralna.

Pastę Ziai kupiłam podczas większych zakupów w drogerii internetowej, bo akurat szukałam czegoś do mycia zębów bez fluoru. Zanim przesyłka doszła to odkryłam pasty Himalaya (też w większości są bez fluoru), więc szałwiowa Ziaja chwilę poczekała na swoją kolej w łazienkowej szafce. Teraz używam jej już od ponad miesiąca (jak nie dwóch?), więc parę słów mogę o niej napisać. W składzie pasty nie znajdziemy fluoru zgodnie z obietnicą producenta, za to jest ekstrakt z szałwii, prowitamina B5 i krzemionki koloidalne. Skład w zasadzie ok, choć jak dla mnie bez sensu jest dodawanie szeregu barwników, byleby tylko uatrakcyjnić kolor pasty i przemalować ją na jaskrawą zieleń. Gdyby została biała albo byłaby naturalnie bura, mi by to nie przeszkadzało. W smaku nie czuć tytułowej szałwii, raczej sporo mięty, jednak jakby nieco dosładzanej. Pasta jest też dość gęsta i zbita, nie pieni się mocno, jest też dość śliska i ciężko ją równomiernie rozprowadzić w jamie ustnej - lubi też spadać ze szczoteczki w kawałkach, zanim jeszcze zaczniemy czyścić zęby. Daje uczucie odświeżenia i czystości jamy ustnej, ale moim zdaniem nie na jakiś długi czas. Tuż po czyszczeniu czuć, że zęby są czyste, a oddech świeży, ale efekt ten nie utrzymuje się zbyt długo. U mnie dodatkowo dochodzi problem krwawiących dziąseł i pasta raczej nie zminimalizowała tego krwawienia, ale na pewno dodatkowo nie podrażnia ani nie powoduje dyskomfortu przy myciu. Wydajność jest w porządku, używam przez miesiąc ze sporym kawałkiem i nadal mam około połowę tubki. Opakowanie to biała tubka z zielonymi napisami, o pojemności nieco mniejszej niż standardowej, z grubszego plastiku. Tubka nie ma dziur, nie załamuje się etc.

Nie byłam przekonana do kupna , firma Ziaja nie kojarzy mi się z pastami do zębów. Chciałam jakąkolwiek pastę bez fluoru do mycia zębów pomiędzy myciami pasta z fluorem. A teraz, moja ulubiona pasta poszła w odstawkę. Nie spodziewałam się tak dobrego wyczyszczenia zębów. Są po niej gładkie, śliskie, bez jakiegokolwiek osadu. Dobrze odświeża, smak i zapach również mi odpowiadają.

Niestety producent zmienił główny składnik pasty krzemionki koloidalne na szkodliwy sorbitol. Na etykiecie istnieje informacja wprowadzająca w błąd konsumenta o obecności krzemionek, natomiast w składzie INCI już ich nie ma. Omijać szerokim łukiem, więcej nie kupię.

Obawiałam się, że pasta okaże się niewypałem i będzie niewystarczająco czyściła zęby, ale tak nie było. Mimo braku fluoru, pasta sprawdza się u mnie tak samo, jak inne, które go zawierają. Dobrze myje zęby, usuwa osad, ma miętowy smak i zapach. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to to, że bardzo szybko po umyciu zębów czuję nieprzyjemny posmak w buzi; odświeżenie po myciu zębów szybko się ulatnia.

Pasta kompletnie nie pomaga w wyczyszczeniu zębów, kompletnie nie radzi sobie z przyklejonym do zębów osadem i cząsteczkami jedzenia, po umyciu zębów tą pastą zęby pozostają nadal brudne, po dwukrotnym umyciu zębów tą pastą sytuacja pozostaje bez zmian. Niestety musiałam zmienić pastę na taką z fluorem bo skład i substancje zawarte w tej paście kompletnie nie radzą sobie z usuwaniem brudu, zmiana pasty na taką z fluorem momentalnie, natychmiastowo naprawiła problem, i zęby były nieskazitelnie czyste, niestety jestem bardzo zawiedziona tą pastą, bo oczywiście fluor jest szkodliwy i pasta bez fluoru była by doskonałym rozwiązaniem dla zdrowia, niestety takie rozwiązanie i taki produkt pozostaje w sferze marzeń i poszukiwań. Natomiast stosowanie tej pasty na dłuższą metę kosztowałoby próchnicę i częste wizyty u dentysty. Odradzam tą pastę.