Zgadzam się z wszystkimi recenzjami poniżej, są bardzo trafne i oddają wszystkie moje wrażenia z testowania próbki tego zapachu :)
Zacznę od tego, że wpadła ona w moje dłonie zupełnie przypadkiem - zamówiłam Ambre Ardent, a ktoś pomylił w zamówieniu i dostałam Oud. Przyznaję się bez bicia, że nie jestem fanką niszowych, specyficznych zapachów - wolę raczej mniej awangardowe zapachy, ale czasem mam chęć powąchać to i owo i poprzestaję na testach i próbkach.
Oud Grandeur to tak, jak wspominały dziewczyny poniżej, zapach totalnie niepasujący do oferty Avonu i podejrzewam, że z tego powodu pewnie kariery nie zrobi - nie oszukujmy się, miłośniczki tego typu perfum raczej nie buszują po katalogach Avonu, więc pewnie zniknie on niebawem, więc jeśli się Wam spodobał to lepiej szybko zrobić zapasy ;)
Jaki jest więc ten czarny zapach z linii Artistique Parfumiers? Moje pierwsze wrażenie to oczywiście kadzidło kościelne! Rany, co za killer... Idealnie odwzorowany zapach kadzidła, którego zapach towarzyszył wszystkim uroczystościom kościelnym! "Co za wariactwo" pomyślałam i sądziłam, że to by było na tyle z mojego testowania :D
Ale nie mogłam opanować się i ciągle wąchałam i wąchałam ten swój nadgarstek. No nie powiem, Oud jest bardzo intrygujący. Im dłużej nosiłam go, tym bardziej słabło wrażenie, że to zapach kościoła, a do głosu dochodziła ta wanilia, mocne przyprawy, a wszystko to bardzo dymne i wręcz smoliste.
Przedziwny zapach, ale ogromne brawa dla Avonu za podjęcie takiego nietypowego tematu. Jestem zaskoczona tym, jak ten zapach pięknie się rozwija i cały czas stara się odbiegać od pierwszego, mocnego wrażenia.
Pamiętam jeszcze jedną serię zapachów, które odbiegały zdecydowanie od różowych kwiatków i cytrusków Avonu, a mianowicie te od Christiana Lacroix. Może nie były to aż takie killery, ale nie można było im odmówić oryginalności i dobrej jakości jak na Avon.
Daję solidne 4*, bo trwałość jak na tak mocny zapach jest fatalna. Poza tym, to nie jest mój zapach. Fajna ciekawostka, coś innego, ale nie łudzę się, że nagle pójdę w takie klimaty. Polecam wypróbować, bo tak, jak wspominałam, czuję, że one szybko znikną z katalogu ;)