ta ogromna butla robi robotę.
Na wstępie zaznaczę, że produkt ten stał się dla mnie i naszej rodzinki produktem uniwersalnym. Oczywiście w pewnym stopniu, bo do wszystkiego się jednak nie nada :) Sprawdzi się oczywiście jako płyn do kąpieli, ale i jako żel pod prysznic. W obu przypadkach używa się go przyjemnie, nie brakuje mu skuteczności. Przyznaję szczerze, że bardzo zaskoczył mnie dość ekskluzywnym zapachem, bo tego nie powstydziłyby się droższe myjadełka.
Płyn zaskakuje pojemnością. I wydajnością. To ogromna butla, dość poręczna, używa się jej łatwo. W zmyślności producenckiej posiada plastikową rączkę (część samej butelki) ułatwiającej stosowanie. To znaczy wylewanie odpowiedniej ilości płynu.
Butelkę zamyka się na mocny zatrzask, dodatkowo posiada oczywiście odpowiedniej wielkości otwór dozujący.
Do tego wszystkiego prezentuje się przyzwoicie. Może nie jest to szczyt łazienkowego ozdobnictwa, ale i tak nie jest źle. Etykieta jest na swój sposób estetyczna.
Sam płyn ma kremową konsystencję o morelowym zabarwieniu. Jest średniogęsty- nie można go określić jako rzadki. Przyjemny w stosowaniu pod tym względem, nie przelewa się przez palce. No i zapach! I tu wielkie, zaskakujące wow, bo jak wspomniałam wcześniej, nie powstydziłyby się go droższe, reklamujące się większą renomą produkty.
Nie jest to woń olejkowa, mi się kojarzy z taką typową jakby perfumową. Nadałaby się i na płyn do płukania tkanin, ale właśnie w takiej perfumowej wersji. Przyjemna, odpowiednio intensywna, umila prysznic i kąpiel. Raczej nie pozostaje na skórze po zastosowaniu.
W kąpieli. Daje przyjemną pianę. Nie jest to może szczyt puszystości (jeśli tak możnaby określić, jak się w wannie zachowuje) i stosunkowo szybko znika, ale zdecydowanie uprzyjemnia samą kąpiel. Raczej nie zabarwia wody, ta nie staje się mętna, ani nic w tym guście. Daje piękny zapach, choć i ten dość szybko się ulatnia.
Jako żel pod prysznic. Świetnie się pieni z gąbką a i bez niej efekt jest satysfakcjonujący. Dobrze myje, bezproblemowo się go spłukuje.
W obu przypadkach nie przesusza skóry, co jest dla mnie wartością samą w sobie. Nigdy nie czułam dyskomfortu suchości i swędzenia, choć oczywiście zawsze chętnie sięgam po coś nawilżającego na ciało. Mimo więc, że bazuje na SLES, nie przesusza. Może to zasługa bogatego olejkowo składu? Bo w nim znajdziemy olej awokado, kokosowy, słonecznikowy, arganowy, lniany, makadamia, oliwkowy. Uhhhuuuu, jak za tę zawrotną cenę kilku złotych skład przedstawia się przyzwoicie, a nawet lepiej, niż niektóre składy produktów pewnych specyficznych i drogich marek.
Podsumowując, jestem bardzo na tak. To taki bazowy produkt, sprawdzi się też w przypadku dużej ilości domowników, bo jego wydajność jest całkiem dobra :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie