Hempure Peeling solny do ciała 

+ Gęsta sól. +/- Olejowa warstwa ochronna. + Piękny skład (prócz silici, ale to przecież też niestraszny składnik). - Wonia konopiami i zjełczałym tłuszczem. Jest tłusto. Peeling jest bogaty w olej konopny, migdałowy, shea, kokos i kakao. Plus jest witaminka e, c i lecytyna. Skład jest naprawdę ładny i przejrzysty na tyle, że wiadomo, jakiej konsystencji się spodziewać. Tłustość podczas stosowania jest jak najbardziej mile widziana, bo stanowi ochronną warstwę przed podrażnieniami, zostaje jednak również po spłukaniu, dlatego ja lubię potem sobie jeszcze skórę potraktować jakimś produktem stricte myjącym. I wówczas nadal skóra jest leciutko odżywiona, a jednocześnie nie śliska jak masło. Natomiast wydawałoby się, że jedynym zdzierakiem jest tutaj sól, czego ja osobiście wyczekiwałam, bo nie lubię szybkiej rozpuszczalności cukru. Soli tutaj jest baaardzo dużo. Jest bardzo gęsto usiana i też drobniutko zmielona. Co oznacza fantastyczne działanie - gruntowne, bo dotrze do każdej suchej skórki, a jednocześnie wcale nie takie znowu najostrzejsze, bo ta sól przecież jest zanurzona w stężonych olejkach. Niestety, czytając skład, można dopatrzyć się dodatkowej polerki w postacji silica. To mnie trochę rozczarowało, jednak jest do przeżycia, bo niezauważalnie wtopiła się w drobinki soli. Sól potrafi troszkę szczypać, wiadomo, ja to odczuwałam często na dłoniach, gdzie miałam jakieś wrażliwsze rejony przy paznokciach. To jest coś, na co warto uważać i nie stosować tego peelingu tuż po goleniu lub na trądzikowe obszary. Zapachu też trzeba się spodziewać naturalnego. Jest średnio przyjemny, bo pachnie połączeniem zjełczałego oleju i konopi, ale nie utrzymuje się po kąpieli. Wydajność jest malutka, jak to we wszystkich peelingach o pojemności 200g. Idzie przecież na całe ciało. Przyzwoity naturalny zdzierak, jednocześnie delikatny i gruntowny, choć wonia i tłuści.

Peelingi to moje ukochane produkty pielęgnacyjne . Uwielbiam testować nowości , bo niby człowiek ma już swoich ulubieńców w tej kwestii , no ale wiadomo - dlaczego by nie sięgnąć po coś nowego ?? Ten dorwałam podczas buszowania w internetowym sklepie Kontigo - kocham konopie w kosmetykach , więc dodałam go do wirtualnego koszyka wręcz z prędkością światła . Za mną całe zużyte opakowanie i już na wstępie mogę powiedzieć , że nie jest to może peeling który wyrywa z kapci , ale jest całkiem spoko . Produkt znajduje się w plastikowym słoiczku - jak ma w zwyczaju marka Hempure , plastik jest zaciemniony , za co ogromny plus . Całości dopełnia estetyczna szata graficzna i zatyczka która nie pęka i nie trzeba się z nią siłować . W składzie - a Hempy te składy mają całkiem do rzeczy znajdziemy 98 % składników pochodzenia naturalnego w tym : olej konopny , olej ze słodkich migdałów i olej kokosowy . Jestem fanką ostrych i konkretnych drapaków do ciała , ale tutaj wiedziałam , że tego nie otrzymam z prostej przyczyny : jest to peeling solny a co za tym idzie drobnoziarnisty , chociaż drobinek ścierających w nim nikt nie pożałował . Przyjemnie pachnie , to takie połączenie świeżych i lekko słodkich ( kwiatowych ) aromatów , bardzo podobnie pachnie maseczka algowa i koncentrat do twarzy z tej serii . Barwa peelingu jest waniliowa , a sam peeling to dość kremowa i błyszcząca od olejków masa . Nie ma żadnego problemu z tym , by za pomocą tego peelingu wykonać masaż ciała : nic nie odkleja się i nie spada do wanny , nie jest to moża ogromna intensywność byśmy czuły mocne szorowanie , ale daje radę mimo , że delikatne . Łatwo spłukać go z ciała i nie tłuści wanny , a ma to ogromne zanczenie gdyż jest to peeling olejkowy pozostawiający na skórze lekką warsewkę . Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne to , nie zauważyłam by peeling radził sobie świetnie z usunięcem martwego naskórka , na to jest za słaby ale reszta jest całkiem do rzeczy . Delikatna olejkowa warsewka którą po sobie pozostawia delikatnie natłuszcza ciało sprawiając , że jest one zmiękczone i delikatnie wygładzone . Zauważyłam też mały minusik - aplikowany na nogi zaraz po depilacji potrafi delikatnie zaszczypać , a jestem osobą która nie ma absolutnie żadnych skłonności do podrażnień , na szczęście nie wywołuje na skórze żadnych zaczerwienień . Ogółem dość przyjemny produkt który miło mi się używało , ale nie sądzę , że sięgnę po niego ponownie raz , że wolę mocniejsze peelingi a dwa czeka za dużo nowości do odkrycia :)