Po pierwsze, fantastyczny pomysł z możliwością zakupienia wersji 30ml do wypróbowania. Jest to gabaryt większy niż próbka,a więc starcza na dobre 8/9/10 porządnych myć (czasem nawet podwójnych).
Ale ten, kto miał pomysł z tubką otwieraną od dołu (w próbce jest odkręcana,a nie na zatrzask), temu powinno być wstyd. Konsystencja szamponu jest lejąca się, niespecjalnie wodnista, ale nie jest to gęstość, która byłaby bezpieczna przy takim otwieraniu. Zdarza się, że się naciśnie zbyt mocno i wtedy aż żal patrzeć na to marnotrawstwo spływające po palcach.
Żal tym bardziej, że skład jest ładnie bogaty. Jest i brahmi, i miodla, i henna. Nawet orzeszki myjące. Dają one efekt dosyć typowy u mnie - włosy skrzypiące, dokładnie domyte, ale nie wysuszone. Widzę nawet efekt nabłyszczenia, który sugeruje etykietka. Włosy mam niefarbowane, raczej proste, cienkie, ale bardzo gęste, zdrowe i niskoporowate. Szybko się przetłuszczają, ale w zasadzie żadna ich część nigdy nie jest przesuszona. Przy takich włosach nie mam dużych wymagań co do szamponu. Byle nie obciążał. Tutaj mam fajny efekt domytego, zdrowego i błyszczącego włosa. Oczywiście wymagana jest odżywka, bez niej końcówki będą się trochę plątać. Nie widzę tu jakiejś magicznej przedłużonej świeżości skóry głowy, ale jest to, co dają niektóre dobre ziołówki, czyli pogrubienie włosa. Chociaż to skrzypienie trochę mi osobiście przeszkadza, bo jestem typem, co maca włosy, więc lubię mięciutkość.
Zapach jest bardzo przyjemny --> ziołowy, słodki, przypomina mi troszkę lukrecję z domieszką czegoś melisowego, pasuje do ciepłego brązowego koloru szamponu.
Z kolei pienistość...Średnia. Jak mówiłam, szampon się leje, więc jeśli ktoś nie lubi takich konsystencji, proponuję spieniacz do szamponów. Ja go nie jednak nie stosuję i nie narzekam. Chociaż oleju z włosów tak nie zmyję.
Zalety:
- domyka łuski włosa ---> nabłyszcza
Wady:
- nienajsolidniejszy sprzymierzeniec piany
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie