e-Fiore Krem dla dzieci i niemowląt na odparzenia 

Kremu używam nieregularnie, gdy u niemowlaka zacznie pojawiać się zaczerwienienie w okolicy pośladków. Nigdy nie stosowałam kremów pieluszkowych "profilaktycznie". Uważam, że skóra nie może być przy każdej zmianie pieluchy traktowana kremem, musi oddychać. Krem, podobnie jak ten do twarzy i ciała z linii Trele Morele, znajduje się w solidnym plastikowym opakowaniu z pompką. Na końcu jest zatyczka - nie używam jej ale jeśli krem nie byłby używany dłuższy czas, to świetna sprawa. Krem ma, dość nietypową konsystencja jak na krem pieluszkowy z cynkiem - pierwsza pompka wydawała mi się wręcz rzadka, to taka nie do końca ubita śmietana :) Krem Weleda w porównaniu do niego jest wręcz gęstą maścią, podobnie jak popularny Sudocrem. Jest wydajny, myślę że wystarczy na dłużej niż 3 miesiace (producent zaleca wykorzystanie go w tym czasie). Podoba mi się jego higieniczność - mogę go "obsłużyć" jedną ręką, nie doprowadzającym do jakiegokolwiek zanieczyszczenia. Ma stabilną podstawę, nie przewraca się. Gdy na pupie pojawia się zaczerwienienie - po kremie bardzo szybko skóra jest uspokojona. Podoba mi się obecność nawilżających olejów - cynk wysusza ale oleje działają nawilżająco i pielęgnacyjnie. E-fiore z serią Trele Morele spisali się świetnie. I ten krem jest doskonały - wspaniały skład, niewysoka cena, skuteczne działanie. Porzucam Weledę na rzecz tych kosmetyków.