Anastasia Beverly Hills Brow Freeze Styling Wax Wosk do stylizacji brwi

Anastasia Beverly Hills Brow Freeze Styling Wax to rewelacyjny produkt do stylizacji brwi, który podbił moje serce! Wosk ten pozwala na uzyskanie idealnie ułożonych brwi, które wyglądają naturalnie i utrzymują się przez cały dzień. Formuła jest lekka, ale jednocześnie bardzo skuteczna, dzięki czemu brwi są pod kontrolą bez uczucia sztywności. Produkt jest łatwy w aplikacji, a efekt jest naprawdę zachwycający. To must-have dla każdego, kto dąży do perfekcyjnego wyglądu brwi. Gorąco polecam!

Żel otrzymałam w jakimś kalendarzu z kosmetykami. Ucieszyłam się , bo produkt markowy, drogi, ale czy wart swojej ceny ? Produkt ładnie się aplikuje, utrzymuje dość długo. Testowałam podobne produkty, i moim zdaniem ten wyróżniał się jakością, trwałością. Stosowałam go dość długo i niestety po jakimś czasie zmienił się. Zmieniła się jego formuła, nie mogę go już uzywać. Raczej nie wrócę z uwagi na wysoką cenę. Chociaż produkt robi co ma robić, jednak podobne produkty można kupić w korzystniejszej cenie.

Sam produkt naprawdę fajny; super się rozprowadza, utrzymuje trwałość, ładne opakowanie. Ale wydajność za tą cenę pozostawia wiele do życzenia… w dużo niższej cenie da się kupić lepsze produkty albo o podobnym działaniu. Nie kupię ponownie…

Jest to bardziej żel w słoiczku, niżeli mydło czy wosk. Łatwo układa brwii. Trzeba uważać, żeby używać jak najmniejszej ilośći, inaczej zostawia ślady. Nie gwarantuje długiego efektu, wręcz przeciwnie. Wystarczy dotknąć brwii i łatwo się przemieszczą. Starcza na wieki

Jestem bardzo zawiedziona tym woskiem do brwi, słyszałam o nim naprawdę wiele dobrych rzeczy. Zachwalała go bardzo między innymi Maxineczka i ona przeważnie wie co poleca, tym większe było moje rozczarowanie, gdy produkt okazał się mocno przeciętny. Wady: -wysoka cena -średnie - raczej naturalne utrwalenie włosków -opakowanie, w którym szybko widać zabarwienie Zalety: -duża pojemność -ładne opakowanie Zdecydowanie bardziej polecam woski i żele do brwi z Benefitu lub po prostu klasyczne mydło do brwi. Tutaj nie warto przepłacać.

Pełnowymiarowe opakowanie wosku do brwi marki Anastasia Beverly Hills otrzymałam w kalendarzu adwentowym Sephora 2021. Moje brwi są naturalnie gęste, grube i ciemne, więc nie muszę ich malować - potrzebuję jedynie produktu, który pozwoli mi je ujarzmić i nadać im pożądany kształt na cały dzień. Moim ukochanym kosmetykiem jest transparentny żel do brwi marki Benefit, ale widząc wosk Anastasia Beverly Hills w kalendarzu adwentowym byłam bardzo zadowolona i podekscytowana żeby go przetestować. Miałam duże oczekiwania co do tego kosmetyku, głównie ze względu na jego wysoką cenę i rozpoznawalną markę, jednakże od dawna żaden kosmetyk aż tak mnie nie rozczarował. Ale zacznijmy od początku... Wosk zamknięty jest w eleganckim, płaskim słoiczku. Minusem jest to, że do produktu nie jest dołączona szczoteczka do nakładania - musimy więc przygotować się na kolejny wydatek. Nakładanie produktu na brwi jest dość wygodne, ale po jakimś czasie stosowania nałożenie odpowiedniej ilości wosku ze słoiczka na szczoteczkę może stać się problematyczne. Jeśli chodzi o efekty działania kosmetyku, to są one bardzo rozczarowujące. Oczekiwałam, że brwi po nałożeniu wosku będą miały delikatny połysk (jak po żelu od Benefit), ale niestety są całkowicie matowe, co wygląda średnio naturalnie. Żel na początku trzyma kształt brwi dość dobrze, za co dokładam mu drugą gwiazdkę, ale efekt nie utrzymuje się przez cały dzień - wieczorem moje brwi nie mają już idealnego kształtu. Największą wadą kosmetyku jest jednak to, że już bezpośrednio po nałożeniu na brwiach widoczne są nieestetyczne, białe grudki, których z biegiem czasu w ciągu dnia robi się coraz więcej - wbrew zapewnieniom producenta wosk łuszczy się, co wygląda okropnie nieestetycznie. Za taką cenę spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, a dostałam kosmetyk, którego praktycznie nie da się używać - z trudem postaram się dokończyć opakowanie i wrócę do mojego ukochanego Benefitu.

Gdybym tą recenzję napisała dwa miesiące wcześniej to z pewnością oprócz kompletu gwiazdek produkt od ABH opisałabym jedynie w samych superlatywach. Ten kosmetyk jest dla mnie znakomitym przykładem na to, jak nie należy być w gorącej wodzie kąpanym i spokojnie potestować dany produkt, tak by mieć pełny obraz jego właściwości. Pierwsze użycia tego wosku wprawiały mnie dosłownie w zachwyt. Moje brwi nie są może jakoś bardzo gęste czy niezdyscyplinowane, ale ciężko nadać im kształt i dodatkowo jeszcze sprawić, aby włoski pozostały na swoim miejscu przez dłuższy czas. Ta sztuka udała mi się jednak właśnie przy pomocy wosku od Anastasia Beverly Hills, więc mój początkowy zachwyt był jak najbardziej zrozumiały :) Niewielka ilość kosmetyku na szczoteczce sprawiała, że wyczesane i ułożone brwi były nie do ruszenia. Kształt nadany rano utrzymywał się naprawdę przez wiele godzin, włoski układam i wyczesuje do góry, bo taki efekt bardzo mi się podoba. Przy pomocy tego wosku było to dziecinnie proste. Po jakimś czasie zauważyłam jednak, że wosk jakby traci swoje właściwości? Nie wiem, może ciężko to wytłumaczyć, ale włoski traciły kształt po krótkim czasie i po prostu żyły już swoim życiem. Wtedy musiałam znów przeczesać brwi szczoteczką, ale zabieg ten utrzymywał je w ryzach znów tylko na chwilę. Któregoś razu wpadałam na pomysł, aby dołożyć w ciągu dnia wosku :D Radzę nie iść za moim przykładem, bo to tylko pogarsza sytuację. Włoski robią się tłuste, zlepione i błyszczące- po prostu tragedia... I nie da się tego wyczesać :) Dodatkowo atrakcją są białe strzępki zaschniętego wosku na naszych brwiach. Nie polecam więc aby aplikować ten produkt ponownie w ciągu dnia, a nawet przy pierwszej aplikacji dawać go naprawdę oszczędnie. Któregoś razu gdy otworzyłam słoiczek, czekała mnie niemiła niespodzianka- produkt był pokryty białym nalotem, po prostu wysechł. W takiej formie kompletnie nie daje się do układania brwi, bo zostawia biały nalot na włoskach. Spróbuje jeszcze go uratować tak jak zaschnięte pomady do brwi- dodając do niej np. jakiś olejek lub krople płynu do soczewek ( u mnie się to zawsze świetnie sprawdzało). Jestem jednak rozczarowana bo od kosmetyku za tą cenę oczekiwałam po prostu więcej.