Dr Irena Eris Circalogy, Odżywczo-wzmacniająca maska na noc 

Produkt pochodzi z boxa kosmetycznego, jest to udana niespodzianka bardzo lubię maski całonocne i jest to całkiem przyzwoita maska, choć nie do końca mnie zadowoliła pod względem działania i muszę przyznać że stosowałam już lepsze. Opakowanie jest bardzo ładne, mamy tu masywny szklanek słoiczek w transparentno-różowym kolorze z widoczną wewnątrz zawartością. Elegancko również wygląda zakrętka która ma srebrny kolor, od góry wybite logo producenta a na zewnętrznej części grawerowany napis "Dr Irena Eris". Grafika jest minimalistyczna, szczegółowy opis produktu znajdziemy na zewnętrznym kartonie ochronnym. Pojemność 50 ml. Maseczka ma kremową konsystencję w jasno różowym kolorze i dość intensywny słodki perfumowany zapach. Dla mnie jest on w porządku, nie męczy mnie jakoś zbytnio, ale brakuje mi tu odrobinę świeżości. Skład jest długi: trójglicerydy, olej z pasiflory, olej rycynowy, kwas hialuronowy, wyciąg z liści oliwki, gliceryna, witamina C, olej z nasion konopi, ekstrakt z owoców jujuby pospolitej , sporo to substancji konserwujących i wpływających na konsystencję, barwniki i zapach. Na plus brak agresywnych dodatków. Produkt dobrze rozprowadza się nasz skórze, bezproblemowo wchłania i nie pozostawia po sobie żadnego klejącego czy lepkiego filmu. Dla mnie działanie bardziej przypomina działanie kremu na noc niż maski. Nie zauważyłam jakiejś szczególnie wysokiej regeneracji czy odżywienia skóry, po pewnym czasie zaczęłam kosmetyk stosować jako krem na wieczór. Produkt dobrze wygładza cerę, nadaje jej jedwabistości w dotyku dodatkowo fajnie odżywia, nawilża i regeneruje. Jest delikatny, działaniu nie wywołuje żadnych podrażnień, nie powoduje również zapychania cery. Po dłuższym czasie stosowania nie odnotowałam większego efektu napięcia cery, niwelacji zmarszczek czy odmłodzenia, natomiast nie powiem bo skóra była bardzo dobrze wypielęgnowana pod względem odżywienia i nawilżenia. Wydajność jest dobra , cena jak dla mnie trochę zawyżona biorąc pod uwagę średnie działanie. Daje mocną czwórkę, bo porównując ową maskę z maseczką na noc poprawiająca gęstość skóry Age Absolu od Uriage to wypadła ona zdecydowanie słabiej.

Producent sugeruje używać tego kremu jako całonocnej maski 2-3 razy w tygodniu, jednak nie widzę powodu, aby tak to stosować. Krem ma bardzo delikatną, dziwnie żelową konsystencję, która nadaje mu lekkości. Po nałożeniu na twarz zmienia się w jeszcze bardziej płynną formułę, więc bardzo łatwo się go nakłada. Jest to niezwykle przyjemne uczucie. Krem silnie odżywia, nawilża i uspokaja skórę. Sprawdził się przy wielu okazjach, w tym po rekonwalescencji po retinolu. Może jednak lekko "szczypać" w nowe ranki, ale dość szybko ten efekt znika. Minusem dla niektórych może być mocny zapach - jest wręcz podobny do aromatyzowanych balsamów do ciała. Jest on bardzo ładny, ale może być męczący. Opakowanie szklane, srebrne wieczko plastikowe.