Isana Moments of Marula, Zucker-Öl-Peeling Peeling cukrowo-olejowy z olejem marula

Peeling cukrowo-olejowy z olejem marula, który delikatnie usuwa martwy naskórek, pozostawiając skórę miękką i gładką. Po zmyciu peelingu skóra pozostaje nawilżona dzięki olejowi.

Zazwyczaj do ciała wybieram peelingi gruboziarniste. Tym razem wybrałam Isanę , choć wiedziałam, że jest mocno zatopiony w oleju to i tak się zdecydowałam i szczerze mówiąc bardzo się cieszę, bo ten peeling robi robotę. Mamy tutaj dwa w jednym, ponieważ zadzieramy martwy naskórek,a zarazem nawilżamy ciało olejem marula. Aplikacja jest prosta wystarczy zanurzyć dłoń w szerokim pudełeczku i nabrać taką ilość na jaką mamy ochotę. Drobinki cukru skutecznie przylegają do ciała, a dodatkowe ruchy kuliste pomagają w całym zabiegu. Dodatkowym atutem jest zapach. Jak dla mnie produkt warty zakupu.

Isana Moments of Marula, Zucker-Öl-Peeling to fantastyczny produkt, który absolutnie mnie zachwycił. Po pierwszym użyciu zauważyłam, że peeling był nieco zbity, ale wystarczyło go dokładnie wymieszać, żeby wszystko wróciło do normy. Zapach Maruli jest cudowny – subtelny, ale bardzo przyjemny, idealny na relaksujący moment w łazience. Po użyciu skóra jest niesamowicie miękka, gładka i nawilżona, a peeling skutecznie usuwa martwy naskórek bez podrażnień. Cena jest bardzo atrakcyjna, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakość produktu. Jest także łatwo dostępny. Świetnie współpracuje z olejkiem do ciała z tej samej serii, tworząc idealny duet pielęgnacyjny. Jedynym minusem jest zbita konsystencja, ale to łatwy do rozwiązania problem. Polecam z czystym sumieniem!

Wielkim minusem jest to że skóra po użyciu go jest zalepiona i tłusta mimo obfitego spłukania :-( Drobinki peelingują stanowczo za słabo, szkoda, spodziewałam się mocniejszego zdzieraka. Kolejny minus to wkurzająca konsystencja, wiecznie rozwarstwiona i muszę się w tym babrać żeby wymieszać a pod koniec i tak zostaje sam olej bo cukru zbyt mało :-( Następny minus to jego wielka niewydajność, nie miałam jeszcze tak niewydajnego peelingu!!! Z trudem starczył na 5 razy. Owszem, ma miły zapach ale to stanowczo za mało. Faworytem jest dla mnie peeling tutti frutti z Farmony zwłaszcza ten gruszkowy a cena podobna! I dlatego już nie wrócę do isany.

Zazwyczaj podczas wizyty w Rossmanie jakiś produkt do kąpieli lub pielęgnacji ciała marki Isana wędruje do mojego koszyka. Tym razem padło na ten peeling - widziałam pozytywne opinie w Internecie, dodatkowo był na promocji - biorę! Zamknięty w wygodnym opakowaniu z grubego plastiku stał się moim towarzyszem spędzania czasu wolnego w domowym spa. Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bo jest dokładnie taki jaki powinien moim zdaniem być peeling. Ma dość grube, porządnie zdzierające naskórek drobinki. Dzięki temu przy regularnym stosowaniu uzyskujemy naprawdę bardzo miękką w dotyku skórę, bez jakiegokolwiek martwego naskórka (a stosowałam go też w lato gdy schodziła mi skóra po opalaniu). Przy porządnym masażu skóra jest bardziej ukrwiona, jędrna i wygląda bardzo zdrowo. Oprócz drobinek w produkcie znajdziemy oleje, które dbają o naszą skórę, pielęgnując ją i nawilżając. Produkt pozostawia na skórze przyjemny, pachnący, lekko tłusty film, który pewnie wielu osobom może przeszkadzać, dla mnie natomiast to zaleta (produkt zostaje też na wannie, tak więc proponuję uprzedzić domowników, żeby powoli wchodzili do wanny po waszym wieczornym spa ????). Zapach jest bardzo przyjemny, utrzymuje się zarówno na skórze jak i w łazience, a nawet trochę na pościeli. Co do pościeli, mimo lekko tłustego filmu na ciele produkt nie przenosi się ani na pościel ani na ubrania. Zdecydowanie polecam, osobiście poluję na promocję i zaraz kupuje ponownie! Szkoda, że nie jest bardziej wydajny, ale przy stosowaniu raz na tydzień na jakiś czas starcza.

Peeling ten dostałam w prezencie od mamy, która wie, że uwielbiam testować różne kosmetyki. Zamknięty w plastikowym przezroczystym słoiczku z czarną nakrętką, dodatkowo zabezpieczony sreberkiem co lubię, bo daje pewność, że nikt wcześniej nie otwierał. Peeling to głównie drobinki cukru zatopione w cudownie pachnącym słodko orzechowym olejku (dla mnie bardzo "pyszny" zapach). Jak to w takich peelingach bywa cukier zbija się i jest na dole a na górze pływa olejek- taki typ kosmetyku zawsze wymaga by go przed użyciem wymieszać. Słoiczek to ułatwia i nie ma problemu ani z wymieszaniem, ani z wydobyciem. Peeling dobrze trzyma się skóry, jest średnio mocnym zdzierakiem, za to bardzo dobrze nawilża skórę pozostawiając na niej delikatny pachnący film, co dla jednych może być atutem a dla innych wadą. Ja bardzo polubiłam to, że wychodząc zaraz z kąpieli nie muszę od razu szukać balsamu czy masła do ciała (mam bardzo suchą skórę na ciele). Poza tym cukier jest chyba najmniej mnie podrażniającym peelingiem. Znika tak akurat by uznać, że pielęgnacja się wystarczająco dokonała. Jeśli komuś zbyt łagodny można dosypać np. suchego peelingu kawowego, olejku jest na tyle dużo, że peeling nadal będzie mieć nawilżające właściowości (pod koniec słoiczka tak zrobiłam, bo proporcje cukier-olejek przeważyły bardzo mocno w stronę olejku). Ogólnie bardzo przyjemny kosmetyk spełniający bardzo dobrze swoją funkcję. Chętnie go kiedyś jeszcze dopadnę.

Mam duży problem ze skórą na swoim ciele, szczególnie łokcie, kolana, kostki, ogólnie nogi. Dla mnie dobry peeling i późniejszy mocno nawilżający balsam są opatrunkiem dla mojego biednego ciała. W tym produkcie Isana dała z siebie wszystko! Peeling ma świetną konsystencję, dzięki temu olejkowi jest to tak przyjemne dla ciała.. Drobinki w środku są delikatne, ale jednocześnie dobrze je czuć na skórze. Produkt złuszcza martwy naskórek, poprawia kondycję mojej skóry, sprawia że skóra jest już otulona i zmiękczona przy czym nie odczuwam potrzeby nałożenia po tym produkcie balsamu, choć ja i tak to robię no bo mam dość wymagająca skórę i wiem że zaraz będę jednak potrzebowała tego balsamu. Peeling nie zabrudził mi łazienki - czego się obawiałam ze względu na ten wierzchni olejek pływający w opakowaniu. Zapach jest bardzo delikatny, przyjemny, trochę słodki, choć nie umiem go porównać z czymś konkretnym. Opakowanie wygodne, a sam kosmetyk na pewno wykorzystam do końca w 100%. Wspomnę jeszcze że do tego mamy piękną szatę graficzną. Aha, no i na plus na pewno jeszcze cena tego kosmetyku, a na promocji w Rossmannie no to już wgl petardzioszka. Naprawdę polecam.

Jest moim ulubieńcem od kilku miesięcy, już mówię dlaczego. Ma wspaniały zapach I świetnie spełnia funkcję w usuwaniu martwego naskórka.ma działanie nawilżające na zawarty w nim olej jak i cukier który jest świetnym humektantem. Starczył na kilka razy ale jak wiemy to i tak wydajny jak na pealing. Nie kosztuje duzo i jest dostępny w rosmanie.

Produkt zakupiłam w drogerii Rossmann na promocji i już po pierwszym użyciu byłam zachwycona! Peeling przepięknie pachnie słodkimi orzechami, fajnie peelinguje (aczkolwiek efekt jest delikatny, nie jest to typowy “zdzierak”) pozostawiając skórę gładką i nawilżoną. Olejowa formuła sprawia, że balsam nie jest już konieczny. Opakowanie starczyło mi tylko na pięć użyć, ale za niewygórowaną cenę mogę to wybaczyć :) Serdecznie polecam!

Peeling ten kupiłam w drogerii Rossmann, czyli drogerii, w której króluje marka Isana. Cena nie była wysoka, co również jest charakterystyczne dla kosmetyków tej marki. Ogółem bardzo lubię peelingi do ciała, to mój rytuał podczas kąpieli pozwalający poprawić wygląd skóry, więc staram się go wykonywać regularnie. W tym konkretnym przypadku nasz peeling jest zamknięty w plastikowym słoiczku, z którego zawartość wydobywa się bez problemu. W opakowaniu znajduje się 230g kosmetyku. Mnie ta ilość starczyła na jakieś 5 użyć obejmujących złuszczanie właściwie całego ciała nie licząc twarzy i szyi. Biorąc pod uwagę niewygórowaną cenę, wydajność wg mnie jest akceptowalna. Co do konsystencji, jest zwarta, z mnóstwem kryształków cukru, który jest podstawowym składnikiem tegoż specyfiku. Produkt także ładnie pachnie, tak ciepło i otulająco. Przed nałożeniem kosmetyku na skórę warto nabraną dozę trochę namoczyć, wtedy rozprowadzenie produktu jest o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze. Kryształki cukru nie ulegają rozpuszczeniu pod wpływem wody, dobrze masują i świetnie ścierają martwy naskórek. Naprawdę różnica po użyciu tegoż kosmetyku jest odczuwalna! Skóra jest o wiele bardziej miękka, wygładzona, odświeżona i nawilżona - po zastosowaniu peelingu nie jest nawet konieczne stosowanie balsamu, odżywienie i natłuszczenie od zawartych w INCI olejów naprawdę czuć. Co do INCI, jest przede wszystkim krótko. Peeling bazuje na wspomnianej wcześniej sacharozie, która odpowiada za właściwości złuszczające. Dalej zaś mamy oleje: słonecznikowy oraz marula. Jest też witamina E będąca antyoksydantem. Podsumowując: jest to naprawdę fajny, cukrowo-olejowy peeling, który daje świetne efekty stosowania, przy tym dostarczając przyjemności pod prysznicem. Ode mnie 5 gwiazdek!

Jako osoba cierpiąca na chorobę Hashimoto, od lat zmagam się z przesuszającą, swędzącą, cienką i wrażliwą skórą i zazwyczaj unikam peelingów, bo tylko pogłębiają problemy z przesuszeniem i podrażnieniem. Jakiś czas temu spotkałam się jednak z opinia, że peeling cukrowy, est znacznie delikatniejszy i mógłby prawdopodobnie umożliwić złuszczanie starego naskórka, bez podrażniania. Nie wzięłam tej informacji zbyt serio, ale kiedy zobaczyłam w Rossmannie cukrowy peeling olejowy, przypominałam sobie o tej teorii i postanowiłam spróbować (była promocja). I bardzo dobrze, że spróbowałam, bo ten peeling jest super dla mnie! Nie zdziera mi skóry (bardzo delikatnie trze naskórek pod prysznicem), od razu natłuszcza i powoduje, że wychodząc spod prysznica nie czuję jakby mi skóra się kurczyła na ciele. Nie mam żadnych dodatkowych problemów skórnych po jego użyciu, wręcz przeciwnie, zarówno sam prysznic, jak i pielęgnacja po są dużo przyjemniejsze niż zazwyczaj. Szkoda, że nie znalazłam jeszcze żeli pod prysznic z takim efektem/uczuciem. Dla mnie bomba!

Kupiłam go w zasadzie przez przypadek, ale wiem, że zostanie ze mną na dłużej - jest po prostu dobry i sprawdza się przy wrażliwej i suchej skórze. I choć nie jest mega zdzierakiem, to i tak go bardzo polubiłam, a o to wcale nie tak łatwo :). Jaki jest peeling od Isany? + Fajnie zapakowany - mamy tutaj słoik (plastikowy) - solidny, z porządną zakrętką. Szata graficzna ok, prosta, ale przejrzysta i czytelna. + Zbity, ale bez problemu nabierzemy go na dłonie. Rzeczywiście wygląda jak mokry piasek, a olejek lubi się oddzielać od drobin, ale spokojnie możemy wszystko razem wymieszać i działać ;). + Pięknie, słodko pachnący. + Z krótkim i dobrym składem. + Średnio mocny, ale o dziwo bardzo skuteczny! Peelinguje jak należy i pozostawia skórę gładką, miękką i odżywioną - wszelkie suche placki znikają, ciało wygląda apetycznie, a jego nawilżenie jest bez zarzutu. + Delikatny dla skóry wrażliwej - nie podrażnia. + Dość wydajny - starczył mi na 4 razy, moim zdaniem to dobry wynik. + Dostępny w drogeriach Rossmann. + Taniutki. Reasumując - moim zdaniem to naprawdę fajny produkt. Naturalny, odżywczy, dobrze złuszczający, niepodrażniający, wydajny i pięknie, ciasteczkowo pachnący - jestem na TAK i z pewnością kupię kolejne opakowania. Polecam każdemu, kto lubi peelingi o średniej mocy i olejowej bazie - nie zawiedziecie się! ♥️

Uwielbiam gdy tanie produkty stają się moimi perełkami i hitami. Ten peeling nie dość że robi świetna robotę i w pełni przygotowuje skórę do dalszych etapów pielgancji ładnie w dodatku pachnie i nie podraznia skóry jak inne dużo droższe kosmetyki. Jest opakowanie dość wydajne za taką cenę naprawdę warto to moje kolejne opakowanie. I na pewno nie ostatnie. Peeling świetnie wygładza skórę, skóra po nim jest miękka delikatna napięta i nawilżona I takiego efektu właśnie oczekiwałam.

Ten peeling do ciała jest genialny. Drobinek ściernych jest ogromna ilość, bardzo dobrze usuwają martwy naskórek, olej zawarty w produkcie zostawia skórę nawilżoną i aksamitną. Cena produktu jest jak najbardziej odpowiednia. Pojemność mogłaby być większa. Zapach kojarzy mi się z zapachem szminki, którą miała moja babcia gdy byłam mała.

Peelingi to moje ukochane kosmetyki pielęgnacyjne . Mam już w tej kategorii swoje ulubione produkty ale ciągle testuje jakieś nowości od tak po prostu dla własnej przyjemności . Po ten peeling sięgnęłam z powodu tych wszystkich entuzjastycznych recenzji . Troszkę się za nim nachodziłam bo w moim Ross zazwyczaj był wymieciony ale w końcu udało się go dorwać . Nie dziwie się , że zbiera pozytywne recenzje bo nie jest to zły peeling ja od takiego produktu oczekuje jednak czegoś troszkę innego dlatego u mnie na tym jednym opakowaniu się skończy . Produkt ukryty jest w plastikowym szerokim słoiczku. Jest on transparentny i zaopatrzony w estetyczną naklejkę . Zatyczka działa bez zarzutu - nie pęka i nie trzeba się z nią siłować . Produkt jest dodatkowo zabezpieczony foliową naklejką dzięki czemu możemy mieć pewność , że kupiłyśmy świeży produkt. Jeśli chodzi o konsystencję to mnie również spotkało to o czym pisały dziewczyny wcześniej - gdy odkręciłam opakowanie po raz pierwszy to dość gęsty i żółty olejek znajdował się po jednej stronie po drugiej natomiast znajdował się peeling - wyglądał faktycznie jak mokry piasek . Trzeba było więc wszystko rozmieszać co na szczęście nie jest trudne - ta masa peelingująca nie jest zbita ani toporna więc z olejkiem wszystko dobrze się wymieszało i finalnie peeling przypomina taką papkę i to dość rzadką . Olejek jest w tym peelingu takim małym buntownikiem który chyba nie chce by ktoś mu mówił jak ma żyć bo przed każdym użyciem ( a podzieliłam sobie go na 4 porcje ) po otwarciu produktu zauważałam rozwarstwiony produkt i za każdym razem trzeba to było przed użyciem przemieszać . Niby prosta sprawa ale jednak lekko wkurzająca . Zapach natomiast bardzo przyjemny jak dla mnie herbatnikowy . Bardzo umila stosowanie kosmetyku . Peeling zawsze wykonuję na dobrze odmoczoną skórą i tak samo robiłam i z tym . Mimo dość rzadkiej konsystencji można go bez problemu wmasować , nie odkleja się od ciała i nie spada do wanny . Masaż nim jest przyjemny ale drobinki peelingujące mimo iż jest ich sporo są dość delikatne - jak bym nie przeczytała , że to peeling cukrowy to bym była przekonana że solny bo to takie uczucie przy tym produkcie jakby się piaskiem peelingować. A ja jednak lubię takie konkretne , mocne drapaki . Ale spłukać go zarówno z ciała jak i z wanny finalnie jest prosto więc chociaż tutaj jakieś małe pocieszenie po tym lekkim rozczarowaniu mocą ścierającą tego produktu. Co do efektów to u mnie efektu WOW nie było. Głównym zadaniem peelingu jest jak dla mnie zdarcie martwego naskórka co powinno dać efekt wygładzający i zmiękczający - tutaj moc drobinek nie jest zbyt intensywna nie miałam więc poczucia dobrze wypolerowanego i odświeżonego ciała . Warstwa olejkowa którą w peelingach bardzo cenie w przypadku tego kosmetyku była bardzo delikatna i tak minimalnie natłuszczająca , że znikała gdy tylko przetarłam ciało ręcznikiem . Ale zmiękczenie i wygładzenie ciała dało się odczuć nie mówię , że nie z tym , że ja spodziewałam się jednak po tym produkcie trochę więcej i tak jakoś lekko mnie rozczarował. Ciężko mi go jednoznacznie ocenić bo faktycznie widzę efekty jego działania ale nie są dla mnie jakieś spektakularne. Nie jest to też produkt wydajny - nie zdziwi mnie jeśli komuś on wystarczy na 2 góra 3 razy. Także ja jakoś szczególnie się w tym produkcie nie zakochałam . Ale oczywiście - jeśli kogoś ciekawi to można spróbować .

Peeling do ciała to od jakiegoś czasu must have w mojej łazience. Uwielbiam złuszczać martwy naskórek przed goleniem. Produkt marki Isana jest zamknięty w wygodnym opakowaniu z zakrętką. Peeling jest stworzony na bazie cukru i oleju. Olej gromadzi się na wierchu, a na spodzie znajduje się bardziej zbita masa cukrowa, dlatego warto przed użyciem wymieszać zawartość opakowania. Bardzo przyjemnie używa mi się tego peelingu, ponieważ ma bardzo ładny, otulający zapach i pozostawia na skórze olejową powłoczkę, która sprawia, że skóra jest bardzo przyjemna w dotyku i dodatkowo zabezpieczona przed utratą nawilżenia. Peeling dobrze sprawdza się przed depilacją (oczywiście nie golę się bezpośrednio po peelingu), ponieważ zmniejsza ilość podrażnień. Jeśli chodzi o moc peelingu to określiłabym ją jako średnia, ale zadowalająca i wystarczająca! Nie lubię peelingów, które są bardziej jak żele i słabo ścierają martwy naskórek. Używać tego produktu natomiast czuję, że faktycznie działa. Bardzo dobry produkt, który nie podrażnia mojej skóry skłonnej do podrażnień i uczuleń. Przystępna cena, z której słynie Isana, dodatkowo zachęca, by ponawiać zakup tego peelingu.

Zacznę od tego, że choruję na łuszczycę. Masa krostek na ciele z suchego naskórka. Ten peeling działa cuda. Nie ma zbyt ostrych drobinek, pięknie pachnie, a olej w nim zawarty nawilża skórę. Nie drażni moich zmian łuszczycowych. Dodam, że zmiany te czuć pod dłonią kiedy się je dotyka, a po peelingu nie i to nie tak, że peeling mi to zdrapuje, bardziej nawilża. CUDO

Nie przepadam za peelingami cukrowymi, bo cukier ma to do siebie, że pod wpływem ciepła/tarcia rozpuszcza się i taki peeling jest krótszy i mniej intensywny. Ja mam skórę głównie suchą, z tendencją do zatykania się porów i z wrastającymi włoskami, więc potrzebuję mocnego złuszczenia. Ten peeling kupiłam z ciekawości, bo jest to połączenie cukru i olejku, a usłyszałam gdzieś, że takie połączenie pozostawia miękką i pachnącą skórę na dłużej. I rzeczywiście tak jest. Na szczęście cukier w tym produkcie aż tak szybko się nie rozpuszcza, więc można zrobić nim dobry peeling. Zapach jest bardzo słodki, może być dla niektórych mdły (jako że utrzymuje się bardzo długo to wolę o tym wspomnieć). Na plus dobry, wegański skład, który nie zawiera mikroplastików. Opakowanie zaś to zakręcany, plastikowy pojemnik (ale z recyklingu) - moim zdaniem niewygodny, szczególnie pod prysznicem, z mokrymi rękami... Tym bardziej że taką konsystencję, cukru z olejem, ciężko się nabiera i dozuję. Kolejny minus to to, że nie można tego peelingu zrobić przed goleniem (a ja tak zawsze robię), bo oblepia i zapycha ostrza.