Już od kilku lat dbam o to, aby w mojej pielęgnacji nie zabrakło odżywczego serum - wiem jak ważny jest to krok w trosce o piękną cerę. Jako posiadaczka cery mieszanej, zmagam się z rozmaitymi problemami. W ostatnim czasie doskwierały mi głównie: poszarzały koloryt, odwodnienie, suchość, a zarazem nadmierne wydzielanie sebum na czole, a nawet stany zapalne. Postanowiłam działać, a poszukując naturalnych kosmetyków trafiłam na polską markę Natu Handmade. Serum "Blask Boginii" to pierwszy kosmetyk tej marki, z jakim miałam styczność. Poniżej umieszczam moje odczucia :)
Wizualnie serum prezentuje się naprawdę bardzo ładnie - ma szklaną buteleczkę ze złotą zakrętką oraz śliczną etykietę z roślinnym akcentem. Zostało ponadto wyposażone w higieniczną pipetę, z pomocą której precyzyjnie odmierzymy pożądaną ilość kosmetyku. Samo serum ma z kolei żółty kolor oraz cudowny, subtelny, lekko słodki zapach zielonej herbaty, który niesamowicie koi i jednocześnie umila stosowanie. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie miałam styczności z serum, którego zapach byłby tak piękny! :) To jego ogromna zaleta. Dodam także, że formuła serum jest dość bogata, oleista, ale bardzo dobrze rozprowadza się ono na skórze. Na wchłonięcie trzeba dać mu chwilę, z tego powodu stosowałam je podczas niespiesznej, wieczornej pielęgnacji, tuż po dokładnym oczyszczeniu oraz stonizowaniu skóry.
Za opakowanie o pojemności 30 ml zapłacimy 69 złotych. Cena jest w porządku, biorąc pod uwagę naturalny skład serum. Wyróżnić w nim możemy kwas hialuronowy, lipoglicynę (substancję pochodzenia roślinnego), oleje: jojoba, z konopii, z nasion moringi czy z kiełków pszenicznych, dużą zawartość witaminy E. I do mnie taki skład w pełni przemawia.
Jeżeli mowa o właściwościach serum, to pierwsze efekty zaczęłam obserwować już po około 2-3 tygodniach codziennego stosowania na noc. Przede wszystkim moja cera nabrała promienności oraz zdrowego kolorytu, poszarzały koloryt stopniowo zniknął. Cera stała się również delikatnie rozświetlona, pełna zdrowego blasku. Wszelkiego rodzaju stany zapalne zaczęły się szybciej goić, a nowych powstawało znacznie mniej, serum posiada więc właściwości regenerujące. Przy tym wyczuwalnie nawilża oraz cudownie wygładza. Nieco uspokaja pracę gruczołów łojowych, dzięki czemu czoło przestało mi się nadmiernie wyświecać. Pomimo bogatej, oleistej formuły serum nie spowodowało u mnie zapychania skóry. Nie podrażnia, nie uczula, z największą troską obchodzi się ze skórą, nawet tą podrażnioną i zaognioną, przynosząc jej niesamowitą ulgę i ukojenie. W efekcie moja cera stała się bardziej sprężysta, miękka, widocznie zregenerowana, zadbana, po prostu piękna :) Na zakończenie dodam, że serum jest bardzo wydajne - podczas jednorazowej aplikacji stosuję około 5-6 kropel, używam je od miesiąca i zużyłam dopiero pół opakowania.
Podsumowując, jeżeli chcielibyście aby w waszej pielęgnacji znalazło się skuteczne serum o wszechstronnym działaniu, pięknym zapachu, bogatej formule, a w dodatku polskiej produkcji - koniecznie sprawdźcie serum "Blask Boginii" od Natu Handmade. Dla mnie to bardzo ciekawe odkrycie, z którego szczerze jestem zadowolona. Wiem również, że będę do niego wracać. Zasłużone 5/5 gwiazdek.
Zalety:
- wygodne oraz wizualnie bardzo ładne opakowanie,
- higieniczna pompka,
- bogata, oleista formuła,
- piękny, subtelny zapach zielonej herbaty,
- spora wydajność,
- uczciwa cena (69 zł za 30 ml),
- wszechstronne działanie: nawilża, wygładza, ujędrnia, regeneruje, uspokaja pracę gruczołów łojowych, goi zaognienia i podrażnienia, cudownie rozświetla i nadaje blasku, przywraca zdrowy koloryt,
- cudowne przy cerze mieszanej,
- nie zapycha skóry,
- nie podrażnia, nie uczula,
- polska marka,
- świetny, naturalny skład,
- idealne do pielęgnacji na noc.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie