Selfie Project #StopSpots, Punktowe gwiazdki przeciw wypryskom 

Selfie project Anti-pimple Stars #StopsSpots wzięłam w drogerii na promocji. W opakowaniu mamy 20 plasterków na wypryski w kształcie gwiazek, czarnego koloru. Gwiazdki są naklejone na taką plastikową podkladkę, z której możemy bezpiecznie odklejać je, w takiej ilości jakiej potrzrbujemy. Zapach plasterków jest delikatny. Plasterki zawierają olej z drzewa herbacianego i nagietka. Gwiazdki na pewno chronią przed przypadkowym drapanie i skubaniem skory. Trochę wspomagają tez proces regeneracji skóry i łagodzą miejsce w ktorym mamy niedoskonałość. Ale nie "wyciągają" sebum, za co ode mnie minus w odniesieniu do skuteczności produktu.

Produkt robi dokładnie to co powinien i uwaga nie jest to wyciąganie ropy czy zanieczyszczeń z wyprysków! Plasterki wciągają wilgoć, a co za tym idzie stwarzają idealne środowisko do wygojenia się zmian skórnych. Mają działać wspomagająco, bo przecież same plasterki nie pozbędą się przyczyny występowania wyprysków. Według mnie bardzo dobrze spełniają swoje zadanie, wyciągają wilgoć, a dzięki dodatkowi olejków wspomagają też wyciszenie skóry, walkę z zaczerwienieniem i przebarwieniami. Przyznaję, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do ich stosowania, ale rzeczywiście przyspieszyły gojenie się kilku zmian na mojej twarzy. Uważam też, że mają plusy, o których często zapominamy - po naklejeniu takiego plasterka na zmianę trądzikową odcinamy sobie do niej dostęp, a co za tym idzie nie będziemy jej dotykać, drapać ani próbować wycisnąć w ciągu dnia. Szczególnie kiedy jest to odruch i nie mamy nawet umytych dłoni. Osobiście kiedy jestem w domu wolę też oglądać w lusterku gwiazdki na twarzy, a nie duże czerwone wypryski ;) Oczywiście nie jest to produkt, który jest wydajny i nie będziemy kleić codziennie kilku gwiazdek na twarz, ale myślę, że to świetne rozwiązanie kiedy zbliża się jakaś ważna dla nas okazja i warto mieć jedno opakowanie takich plasterków u siebie. Tym bardziej, że ich cena to ok. 8zł.

Gwiazdek używam od dłuższego czasu i nigdy mnie nie zawiodły. Robią to co mają robić, czyli wyciągaja paskudstwa z twarzy. Na plus jest ich wygląd. Nie przeszkadza mi kiedy muszę wyjść "do ludzi" z takimi gwiazdkami. Ładnie się prezentują.

Kupiłam ten produkt kierowana głównie dobrymi opiniami na wizazu i szczerze mówiąc zawiodłam się. Przydatny bardziej żeby zakryć wyprysk, chronić przed zadrapaniem czy wyciśnięciem, ale na pewno nie zmniejsza on zaczerwienienia ani nie likwiduje wyprysku. U mnie się nie sprawdził, raczej nie kupię ponownie.

Gwiazdki są super skuteczne, zawsze ratują mnie w sytuacji, kiedy już nic nie mogę zrobić. Wyglądają na maksa fajnie a do tego super radzą sobie z wypryskami. Zdecydowaniem polecam je każdemu a sama kupuje już kolejne opakowanie!

Bardzo skuteczny produkt na "otwarte" pryszcze. Używam go i za każdym razem, gdy odklejam gwiazdkę jest efekt. Czasami zaklejam "zamkniętego" pryszcza żeby nie było go widać. Bardzo przydatne na ramiona, dekolt czy inne miejsca. Pięknie pachną. Dobrze wyglądają. Nie schodzą pod prysznicem.

#StopSpots Punktowe gwiazdki przeciw wypryskom od Selfie Project to produkt, który niestety nie spełnił moich oczekiwań. Po przeczytaniu opisu producenta, liczyłam na szybkie i skuteczne działanie, które pomoże mi zredukować wypryski w krótkim czasie. Niestety, po kilkukrotnym zastosowaniu nie zauważyłam żadnej poprawy. Gwiazdki są łatwe w aplikacji, a ich design jest uroczy, ale niestety to jedyne zalety, jakie mogę wymienić. Produkt nie wpłynął w żaden sposób na moje wypryski – nie zmniejszył ich widoczności ani nie przyspieszył procesu gojenia. Po całonocnym noszeniu gwiazdek, skóra wyglądała dokładnie tak samo jak przed aplikacją, co było bardzo rozczarowujące. Jeśli chodzi o wydajność, opakowanie zawiera dość dużo gwiazdek, co mogłoby sugerować długotrwałe użytkowanie, ale niestety brak efektów sprawia, że nawet to nie jest w stanie uzasadnić zakupu. Stosunek jakości do ceny jest zdecydowanie niekorzystny, zwłaszcza że na rynku dostępne są inne produkty, które działają znacznie lepiej w tej samej cenie. Podsumowując, #StopSpots Punktowe gwiazdki przeciw wypryskom nie spełniły swoich obietnic. Pomimo atrakcyjnego wyglądu, brak jakiegokolwiek efektu sprawia, że nie mogę polecić tego produktu. Szkoda, bo liczyłam na skuteczne rozwiązanie w walce z wypryskami, a otrzymałam jedynie ładnie wyglądające, ale niestety nieskuteczne plastry.

Na wstępie zaznaczę, że nigdy nie wierzyłam w tego typu produkty. Ale w końcu zostałam skutecznie zinfuencerowana i kupiłam te plasterki. Posiadam cerę mieszaną. Czasem wyskoczy mi jakiś nieprzyjaciel, którego trzeba się pozbyć jak najszybciej. Plasterki naklejalam przez 2 noce. Po 1 nocy zawartość pryszcza wyszła na wierzch. A po 2 nocy nie było po nim śladu. Naprawdę byłam w szoku, bo w moim przypadku takie zmiany nie goja się tak szybko.

Te plastry naprawdę robią robotę! Po pierwsze zapach coli (na twarzy w ogóle nie wyczuwalny), po drugie śliczny kształt, no i po trzeci działanie. Ale żeby działały, trzeba wiedzieć, na jakie wypryski można je naklejać - na pewno nie na podskórne gule, u mnie również nie działają na mini wypryski z białą główką. Za to działają idealnie, kiedy czuję, że na mojej twarzy formuje się dość spory pryszcz ropny. Naklejam wtedy plasterek na noc i rano budzę się bez wyprysku, gwiazdeczka wszystko 'wypija' i przez to też taki wykwit dużo szybciej się goi. Plasterki bardzo dobrze trzymają się skóry, zarówno w nocy, jak i w dzień, kiedy notorycznie je macam.

Już kilkanaście miesięcy mam styczność z plasterkami na niedoskonałości od Selfie Project i muszę przyznać, że jestem zachwycona ich działaniem! Każde słowo obiecane przez producenta zostało spełnione! Plasterki naprawdę przyspieszają cykl gojenia się zmian skórnych, co jest dla mnie ogromnym plusem, zwłaszcza gdy mam przed sobą ważne wyjście i chcę, aby moja cera wyglądała jak najlepiej. Zauważyłam, że po zastosowaniu plasterków stan zapalny i obrzęk wyraźnie się zmniejszają, co dodatkowo zapobiega rozdrapywaniu niedoskonałości. To bardzo pomaga mi w utrzymaniu skóry w lepszej kondycji i minimalizuje ryzyko powstawania blizn. Plasterki są także świetne pod względem ujednolicenia i wygładzenia cery — po ich użyciu skóra wygląda bardziej jednolicie i zdrowo. W opakowaniu znajduje się 20 sztuk, co sprawia, że starczają na dłużej i są wygodne w użyciu. Użycie ich jest proste, a efekt widoczny już po jednej nocy. Bez wątpienia są to jedne z najlepszych produktów, jakie do tej pory wypróbowałam na niedoskonałości. Polecam je każdemu, kto szuka skutecznego i szybkiego rozwiązania na problemy skórne.

Nie mam jakiegoś ogromnego problemu z trądzikiem, ale jak już mi coś wyskoczy bardzo lubię użyć tych plastrów. Małe gwiazdki bardzo fajnie wyciągają większość pryszczy. Są tanie więc nie należy oczekiwać niewiadomo czego. Wiele osób chodxi w nich chociaż po ty by przykryć niedoskonałość w ładny, słodki sposób i przy okazji jej nie dotykać. Jedyne do czego można się przyczepić to do ich rozmiaru. Są dość małe, więc nie nadają się na większe wypryski. Dobrym pomysłem było by stworzenie kilku mniejszych i kilku większych.

Nigdy nie miałam problemów z trądzikiem czy nadmiernymi niedoskonałościami, ale w ostatnim czasie stan mojej cery nieco się pogorszył i pojedyncze "syfki" pojawiły się na mojej twarzy. Plasterki kupiłam z ciekawości, na promocji wychodzą całkiem korzystnie (8zł/20szt). Po otwarciu czuć zapach olejku herbacianego, plasterki są proste w obsłudze i bardzo dobrze trzymają się na oczyszczonej skórze. Najczęściej naklejam je na noc (żaden nigdy się nie odkleił) albo w dzień (można fajnie je wkomponować w makijaż). Nie są one lekarstwem na wszystko, ale ja widzę różnicę po ich użyciu - przede wszystkim wszystko co jest w pryszczu wychodzi na wierzch, rozognione niedoskonałości są mniejsze.

Mam skórę mieszaną z tendencją do niedoskonałości, dlatego też preparaty punktowe są istotnym elementem pielęgnacji twarzy. Już kilka testów plastrów na wypryski mam za sobą. Aktualnie poszukuję czegoś lepiej dostępnego stacjonarnie i równie dobrego co plastry z cosrx. Teraz wybór padł na produkt od Selfie Project. Produkt jest sprzedawany w plastikowej saszetce, w której znajduje się 20 czarnych gwiazdek. Same plastry są solidnie wykonane, elastyczne i przyjemne w dotyku. Gwiazdki ładnie wyglądają, choć na twarzy mocno się rzucają w oczy. Może to jednak wynikać z mojego przyzwyczajenia do przezroczystych plastrów. Sam kształt może być uciążliwy, bo mogą nie obejmować całego obszaru niedoskonałości, dlatego też preferuję te okrągłe. Z przyczepnością bywało różnie - nie do każdego miejsca chciały mi się przyczepić, a potem długo się trzymać. Wielokrotnie zdarzało mi się, że plastry w ciągu nocy odczepiały się. Produkt nie wywołał reakcji alergicznej ani podrażnień. Z działaniem bywało różnie. Z większością niedoskonałości na mojej twarzy zupełnie sobie nie radził. Najlepiej działały na wypryski, które były już bardzo mocno dojrzałe, że były już gotowe do "wyjścia", ale z tym większość dostępnych plastrów na rynku sobie by poradziło. Nie zaobserwowałam przyspieszenia gojenia. Także u mnie jedynie zapobiegały, aby niedoskonałości nie dotykać, wyciskać. Plastry mają znikomy efekt na niedoskonałości. Jeśli Ci delikatne działanie wyciągające nie przeszkadza, a bardziej je traktujesz jako kamuflaż wyprysków lub jako sposób wyeliminowania nawyku wyciskania, dotykania, to możesz je wypróbować.

Plastry kupiłam ze względu na nasilenie trądziku. Przez podrażnioną barierę hydrolipidową zrobiły mi się bardzo bolesne, podskórne wypryski, przez które nawet ciężko było mi poruszać ustami ze względu na ich lokalizację na brodzie i policzkach. Te plastry nie dość, że wyciągnęły z nich zawartość, to jeszcze załagodziły stany zapalne. Nie sądziłam, że faktycznie będą działać, zwłaszcza że słyszy się o nich różne recenzje. Uważam, że warto je wypróbować na własnej skórze zamiast sugerować się opiniami - dla jednych się sprawdzą, dla innych nie w zależności od skóry i rodzaju wyprysków. Są bardzo fajne jeśli ktoś ma duże pryszcze - świetnie sobie z nimi radzą :) Dodatkowo ślicznie pachną! Jedyny minus jest taki, że szybko się kończą. Opakowanie starczyło mi na 1-2 tygodnie.

Przez ostatnie kilka dni miałam okazję przetestować gwiazdki przeciw wypryskom #StopSpots od Selfie Project. Jestem osobą, która czasami boryka się z niedoskonałościami skórnymi, dlatego byłam ciekawa, czy ten produkt spełni moje oczekiwania. Opakowanie prezentuje się bardzo zachęcająco, a same gwiazdki są małe i dyskretne. Wygodne jest to, że każda z nich jest osobno zapakowana, co ułatwia przechowywanie i transport. Podczas aplikacji natrafiłam na pewien problem – gwiazdki szybko się odklejają. Mimo staranności przy aplikacji, po krótkim czasie zauważyłam, że zaczynają się odklejać od skóry, co może być nieco frustrujące, zwłaszcza gdy chcemy, aby produkt działał przez dłuższy czas. Co do samego działania, niestety nie zauważyłam znaczącej poprawy w wyglądzie mojej skóry. Gwiazdki miały być skuteczne w przyspieszaniu gojenia i zmniejszaniu stanów zapalnych, jednak moje doświadczenia były odmienne. Niektóre wypryski wyglądały nieco mniej zaczerwienione po użyciu, ale nie odnotowałam widocznych efektów w skróceniu czasu ich gojenia. Jednym z pozytywnych aspektów jest zapach i faktura gwiazdek – są miłe w dotyku i nie powodują żadnych podrażnień. Skład z olejkiem z drzewa herbacianego i nagietkiem brzmi obiecująco pod kątem właściwości przeciwzapalnych i łagodzących, jednak ich skuteczność w praktyce nie spełniła moich oczekiwań. Podsumowując, choć gwiazdki #StopSpots mają potencjał i dobrze brzmią na papierze, moje doświadczenia były nieco rozczarowujące. Problemy z trzymaniem się skóry i brak widocznych rezultatów działania skutecznie wpłynęły na moją ocenę. Może warto eksperymentować z różnymi produktami, aby znaleźć ten idealny dla swojej skóry.

Bardzo lubię testować nowe plasterki na niedoskonałości. Na te napatrzyłam się w internetach i zachęcona kupiłam przy najbliższej okazji. Na początku strasznie się zirytowałam. Otworzyłam opakowanie i zajrzałam a tam dwie gwiazdki już były zagięte i przyklejone do opakowania od wewnątrz. Raczej nikt tego nie mógł zrobić więc to musi być jakiś błąd fabryczny. Albo kwestia tego, że gwiazdki ledwo co trzymają się na swoim kawałeczku plastiku. Musiałam trzymać je na wierzchu bo przy próbie włożenia ich do opakowania odkleiła się kolejna gwiazdka. I tym sposobem 3 plasterki poszły na zmarnowanie. Na szczęście dość dobrze trzymają się na twarzy. Ani jedna mi się nie odkleiła podczas snu. Niestety działanie jest takie sobie. Troszeczkę wyciągają, trochę łagodzą stan zapalny, ale nie jest to wybitne działanie. Tutaj niestety jeden plasterek nie poradzi sobie z krostką raz a dobrze. Trzeba co najmniej dwa dni po kolei nakładać plasterek na pryszcza. Przeszkadza mi też czarny kolor tego plasterka. Lubię kolorowe, przeźroczyste, w różnych kształtach, ale te rzucają się tak strasznie w oczy że każdy widzi naszego pryszcza z kilometra.

Szczerze mówiąc, byłam do nich sceptycznie nastawiona, bo jak dotąd żaden z produktów Selfie Project się niestety u mnie nie sprawdził. I tu spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie! Te plasterki są przecudowne! Świetnie wysuszają wypryski, a wręcz je wyciągają. Niestety mam problem z wyciskaniem i rozdrapywaniem zmian (wiem, nie bijcie, nie umiem się powstrzymać), ale plasterki działają u mnie cuda, na drugi dzień w miejscu wyprysku jest już płasko, a zaczerwienienie jest zmniejszone. Bardzo podoba mi się też ich zapach, olejku z drzewa herbacianego, który jest głównym składnikiem. Zdecydowanie polecam!

Plasterki w kształcie gwiazdek to fajny produkt do łagodzenia wyprysków. Niepozorny, ale działa naprawdę fajnie. Widocznie przyspiesza gojenie się niedoskonałości i chroni przed rozdrapywaniem. Dzięki nim skuteczniej udało mi się wyciszyć stany zapalne i powstrzymywać się przed rozdrapywaniem zmian. Dodatkowo od pierwszego zastosowania widziałam poprawę w walce z niechcianymi zmianami. Po każdym zastosowaniu byłam zadowolona, bo nawet niewielka poprawa była dla mnie na plus. Jeśli plasterek nie wysuszył niedoskonałości, to przynajmniej pomógł się pozbyć tego, co w niej zalega i przy tym przyspieszyć gojenie. Jedyny minus to kształt. Oczywiście wiedziałam, co brałam, bo byłam nastawiona na działanie, które mnie zadowala, ale do kształtu mam zastrzeżenia. Niełatwo się odkleja plastry za te mini rożki oraz nie zawsze dostatecznie obejmują one zmianę. Koniec końców, myślę, że kupię ten produkt jeszcze nie raz, przymykając oko na kształcik.