Lirene Dermoprogram Jestem Eco, #waterless, Ujędrniający olejek do demakijażu 

Olejek do demakijażu Lirene to była bardzo miła niespodzianka. Efektywnie zmywa makijaż (nawet wodoodporny tusz do rzęs), ładnie pachnie i nie podrażnia. Używałam już rożnych olejków do demakijażu. Ze względu na fakt, że moja skóra jest wrażliwa (i sucha), to czasem zdarzało mi się, że niektóre olejki do demakijażu potrafiły mnie podrażnić. Z olejkiem Lirene nigdy nie miałam tego problemu. Bardzo łatwo zmyć go wodą, potrzeba tylko niewielkiej ilości olejku, żeby zmyć całą twarz. Buteleczka jest niewielka ale mega wydajna. Ja używałam codziennie (z uwagi na SPF) i opakowanie starczyło mi na 5 miesięcy.

Olejki do demakijażu to kosmetyki, które wraz z balsamami sprawdzają mi się najlepiej do tego etapu pielęgnacji. Doskonale oczyszczają moją skórę, jednocześnie są łatwe i szybkie w użyciu, nie ma potrzeby stosować do nich wacików, a także sprawdzają się bardzo dobrze mojej suchej, wrażliwej i jednocześnie reaktywnej cerze. Dość często eksperymentuję z tego typu produktami i tym razem zdecydowałam się na propozycję od marki Lirene Dermoprogram. Zakupiłam ją dość spontanicznie, bez wcześniejszego czytania jakichkolwiek recenzji na jego temat, wykonując zakupy uzupełniające na stronie jednej z drogerii internetowych. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu o pojemności 100 ml. Zostało ono wykonane z plastiku, który jest całkowicie przeźroczysty, dlatego też doskonale widać, ile produktu wciąż nam pozostało. Umieszczono tutaj dość uroczą grafikę kaktusa oraz roślin, ale także wszelkie, najważniejsze informacje na temat olejku, takie jak jego nazwa, logo producenta, najważniejsze informacje na jego temat, zalecany sposób użytku czy oczywiście skład. Opakowanie niestety nie posiada żadnego aplikatora. Produkt posiada dość lekką, wodnisto - olejkową konsystencję i jasnożółtą barwę. Pachnie naprawdę bardzo ładnie, niezbyt intensywnie, ale jeżeli ktoś już używał produktu z dodatkiem kaktusa to będzie mniej więcej kojarzył te nuty zapachowe. W składzie produktu umieszczono około dziesięć aktywnych olejków pielęgnacyjnych, ale także ekstrakt z róży czy agawę. Kosmetyk stosowałam jako pierwszy etap oczyszczania buzi wieczorem, po całym dniu noszenia na niej makijażu. Jest całkiem wydajny, jak na olejek dość dobrze się pieni, dlatego też nie trzeba go stosować w zbyt dużej ilości. Bardzo dobrze oczyszcza i odświeża skórę. Pozwala na łatwe rozpuszczenie makijażu, nawet tego wodoodpornego i dobrze zmywa się ze skóry wodą, chodź potem jak najbardziej warto jeszcze zastosować drugi etap oczyszczania w formie np. pianki czy żelu. Nie podrażnia i nie przetłuszcza ani nie zapycha skóry. Olejek do demakijażu od marki Lirene ma bardzo ładny zapach i jednocześnie jest naprawdę bardzo przyjemny w stosowaniu. Doskonale oczyszcza skórę i rozpuszcza znajdujący się na niej makijaż. Zdecydowanie polecam.

Szukając naturalnych kosmetyków do pielęgnacji, trafiłam na olejek do demakijażu Lirene Dermoprogram #waterless. Zdecydowałam się go wypróbować, ponieważ miałam dość kosmetyków, które szczypią w oczy i pozostawiają tłuste plamy na twarzy. Po kilku tygodniach regularnego stosowania olejek stał się moim ulubionym produktem do oczyszczania twarzy. -> Nie szczypie w oczy i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze -> Świetnie rozpuszcza makijaż, nawet ten wodoodporny, a także oczyszcza skórę z zanieczyszczeń -> Używam go jako pierwszego etapu oczyszczania i zawsze jestem zaskoczona, jak łatwo i skutecznie usuwa makijaż -> Skóra po użyciu olejku jest miękka i gładka, a olejek pomaga utrzymać ją nawilżoną -> Jest to produkt przyjazny dla środowiska, ponieważ nie zawiera wody, a opakowanie jest wykonane z materiałów pochodzących z recyklingu

Polubiłam się z olejkami do demakijażu. Jest to bardzo szybka metoda zmywania makijażu, która usprawnia cały proces, gdy nie zawsze chce się wykonywać wiele kroków w wieczornym rytuale. Na szybko, od niechcenia można pozbyć się makijażu w bardzo skuteczny sposób. Olejek ma bardzo lekką, wodną konsystencję. Jest nieco bardziej wodnisty od tego z Balea. Nie przeszkadza to jednak w bardzo dobrym oczyszczaniu skóry. Jak dla mnie, olejek Lirene nieco lepiej domywał makijaż niż ten wspomniany wcześniej produkt. Kosmetyk Lirene lekko pachnie, jednak to w żadnym wypadku nie przeszkadza przy oczyszczaniu skóry oraz oczu. Olejek nie szczypie i nie podrażnia. Nie zauważyłam również, żeby powodował niedoskonałości. Olejek z Lirene jest nieco droższy od Balei, jednak w promocji można do dorwać w podobnej cenie i jest to naprawdę dobry deal! Dodatkowo jest to wydajny produkt, który nie kończy się tak szybko, jak lekka konsystencja mogłaby na to wskazywać. Jest to dla mnie świetny kosmetyk, do którego z pewnością wrócę.

Ile z Was słyszało o ujędrniającym olejku do demakijażu? Ja przez długi czas słyszałam o takich do ciała, a tu się okazuje, że do twarzy też mamy! A mowa o olejku do demakijażu “Jestem Eco Waterless” od marki @lirene Olejek zakupiłam z ciekawości, zniechęcona nieco Balea - szukałam czegoś, co będzie miało przyjemniejszy zapach. I to na pewno się zgadza;) W składzie mamy: =>Różę pustyni - neutralizuje wolne rodniki, redukuje utratę wody =>Olej z agawy - doskonale nawilża, ujędrnia i odżywia skórę =>Olej z passiflory -regeneruje i łagodzi oraz wiele innych roślinnych olejów. A jak jest w użyciu? ????Przyjemnie pachnie, delikatnie, kwiatowo - przyjemniejszy w użyciu niż Balea ????Nieco lepiej zmywa makijaż niż Balea, ALE wciąż ciężko domyć wodoodporny makijaż w 100% ????Dość rzadka konsystencja, co z jednej strony robi olejek wydajnym, bo lepiej się go rozprowadza po twarzy zużywając mniej produktu, ale z drugiej strony łatwiej się wylewa z dłoni próbując przenieść go na twarz. Minusy? ❌Olejek jest dwa razy droższy niż np. Balea. Owszem, zmywa makijaż trochę lepiej, lepiej pachnie, przyjemniej się rozprowadza - ale jednak cenowo średnio ❌ja żadnego efektu ujędrnienia nie widzę i nie bardzo wierze w to, aby kosmetyk, który po chwili zmywam mi jakoś bardzo wpływał na ujędrnienie skóry. Tak, nie wysusza, ale to tyle Lubię ten olejek, chętniej po niego sięgam niż po Balea . Ale jednak wciąż szukam czegoś, co zastąpi mi Clinique Take The Day Off, a bedzie duzo duzo od niego tańsze. Ten produkt jeszcze nie jest tym, czego szukam.

Poleciła mi go koleżanka, ponieważ chciałam odczarować olejki do demakijażu w mojej pielęgnacji. Byłam zdziwiona, ze produkt ma tylko 100 ml, to maluszek, ale całkiem wydajny. Przy codziennym stosowaniu przez kilka miesięcy, zużyłam 3/4 produktu. Polubiłam ten olejek, pięknie pachnie i domywa makijaż twarzy, jednak z makijażem oka parę razy miał problem. Zdecydowanie będzie fajnym produktem w podróży, ze względu na niewielką pojemność. Powoli przełamuje się do używania bardziej tłustych produktów w 1 etapie oczyszczania twarzy, ten olejek jest fajnym kosmetykiem, ale szukam czegoś jeszcze lepszego. A ujędrnienia, które obiecuje producent nie zauważyłam w ogóle.

Opakowanie produktu to plastikowa, przezroczysta butelka z kolorowymi nadrukami posiadająca zamknięcie na zatrzask przez które wylewa się niestety zbyt dużo produktu, ale moim zdaniem jest to w większej mierze wina niedopasowania opakowania do konsystencji (zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się w tym momencie pompka). Konsystencja produktu jest dla mnie największym minusem - bardzo wodnista, uciekająca przez palce, co w połączeniu z aplikatorem zdecydowanie zmniejsza wydajność olejku. Zapach przyjemny, słodko-kwiecisty, dość mocno wyczuwalny, ale nie drażniący. Olejku używam zazwyczaj do wstępnego rozpuszczenia makijażu, a następnie domywam go żelem do mycia twarzy. Ciężko mi więc ocenić, czy znacząco wpływa na poprawę jakości skóry, natomiast przyjemnie łagodzi, nie podrażnia, nie zapycha i dość dobrze radzi sobie z demakijażem, jednocześnie łatwo się domywa w kontakcie z wodą. Nie szczypie również w oczy ani nie tworzy na nich tzw. mgły co naprawdę mi odpowiadało. Myślę, że jeśli nie znajdę na jego miejsce produktu o konsystencji, która bardziej by mi odpowiadała to wrócę do niego ponownie, ponieważ spełnia moje pozostałe oczekiwania.

Olejek do demakijażu kupiłam w drogerii Hebe, jego cena na promocji to koszt ok. 18 zł, regularna cena ok. 30 zł. Ja go oczywiście kupiłam w tej korzystniejszej cenie. Jest to mój pierwszy olejek - skusiłam się na niego poprzez polecenia znajomych, ale czy jest aż tak warty swojej ceny..? Olejek znajduję się w plastikowej, przeźroczystej butelce o pojemności 100ml, szata graficzna nawiązuje do eko i ma kojarzyć się, iż produkt jest naturalny, design jest skromny, w mojej ocenie, nie przykuwa aż tak wzroku na półce. Na opakowaniu znajdziemy również wszelkie niezbędne informacje na temat produktu, butelka jest lekka, miękka, z łatwością aplikuje się produkt na dłoń, zamknięcie jest standardowe typu klik. Pojemność nie jest duża, bo tylko 100 ml, olejek jest konsystencji bardzo płynnej, lejącej, niestety wylewa się go zbyt wiele na dłoń, lubi także uciekać przez palce, przez co traci na swojej wydajności i szybko znika z opakowania, jak przystało na olejek, jest tłusty. Zatem wydajność oceniam na kiepską. Zapach jest całkiem przyjemny, nie drażniący, delikatny, raczej umila aplikacje podczas demakijażu, ciężko go określić do czego byłby podobny, bardziej taki... kwiatowy :) Skład jest nawet ok, zawiera składniki aktywne takie jak: oczywiście oleje m.in z róży, pestek brzoskwini, canola, moringa, incha inchi. Co do obietnic producenta, ciężko mi zgodzić się ze wszystkimi.. Ja olejku używałam na zwilżoną twarz, wylewałam na dłoń i od razu bezpośrednio kolistymi ruchami oczyszczałam skórę, oczywiście koniecznością jest po jego użyciu użyć żelu, bądź pianki do mycia twarzy. Jeżeli chodzi o jego podstawową funkcję a mianowicie demakijaż/oczyszczanie to nie domywa buźki w 100% z mocnym makijażem radzi sobie bardzo kiepsko, rozmywa bardzo nieładnie wszystko na twarzy.. polecam go tylko to bardzo delikatnego make-up z wodoodpornym również sobie nie radzi. Kolejna obietnica to ujędrnienie, którego także nie dostrzegłam, jedyne co to dobrze nawilża, świetnie wygładza, skóra po użyciu jest miękka i pełna blasku, delikatnie koi podrażnienia. Olejek jest delikatny, myślę że do wrażliwej skóry jak najbardziej się sprawdzi, ale, ale... jego niestety dużym minusem jest to, że tworzy tzw. mgłę, dla mnie jest to bardzo uciążliwe, powoduje dyskomfort i to sprawiło, że nie sięgnę po ten produkt ponownie. Jeżeli chodzi o dostępność, bardzo łatwo go dostać w drogerii Hebe. W mojej ocenie za tak małą pojemność, stosunek ceny do jakości produktu jest nieadekwatny. Niestety nie kupię ponownie. Daję takie mocne 2,5.

Olejek kupiłam w promocji za około 17zl. Pojemność to tylko 100ml. Nie sprawdziłam przed zakupem i byłam szczerze zdziwiona, gdy zobaczyłam to maleństwo. Sam produkt jest ok, chociaż mam trudność ze zmyciem go z twarzy. Cały czas czuję, że nie jest do końca usunięty. Bardzo dobrze zmywa makijaż oka,tutaj ogromny plus. Nie podoba mi się opakowanie a raczej nakrętka. Jakoś źle wylewa mi się z niej olejek. Uważam, że cena jest nieadekwatna co do jakości i pojemności.