Geek and Gorgeous Stress Less 0.5% Beta Glukan + Madecassoside Serum Kojąco naprawcze serum z beta-glukanem i madekasozydem

To jest cudo, które na pewno zostanie na mojej liście produktów pierwszej pomocy. Serum jest bardzo przyjazne dla użytkownika a jeszcze lepsze dla jego skóry. Mi świetnie się sprawdziło przy zaburzonej barierze skóry, która stała się reaktywna i podrażniona działaniem retinalu i kwasów. Złagodziło podrażnienia i zwiększyło poziom nawilżenia, przez co skóra odzyskuję swoją dobrą formę. Jest też przyjemne w stosowaniu, bo ma lekką, żelową konsystencję, która nakładana chłodna, cudownie uśmierza uczucie ciepła. Super ponadto się wchłania, tak, że nie czuć żadnego filmu, ale odczuwa się konkretne nawilżenie. Ja na to nakładam jeszcze typowe serum nawilżające i lekki krem. Nie mam uczucia nadmiaru pielęgnacji, przeciążenia, natomiast wrażenie, że skóra jest w końcu dobrze nawodniona i odżywiona.

To jst moje okdyrcie sezony zimowego, kiedy moja mieszana skóra miała zaburzoną bariere hydro-liidową i reagowała alegicznie na kosmetyki. Potrzebowałam nawilżenia i otulaenia ale jednocześnie lekkiej konsystecji, najlepiej zero zapachu. Pani w Cosbiella poleciła mi to serum oraz jako lekka okluzje krem ceramidowy z Lynia. Kocham za działanie, super skład, brak zapachu i wydajność. Serum stosowałam na dzień codziennie przez 4 mce. W mojej opinii to jest bardzo dobra wydajność. W najgorzym momencie podrażnienia zdecydowanie atowało skórę. W tym momencie kiedy mam juz zdrową skórę jest to przyjemny kosmetyk wzmacnijacy nawilżenie ale je sli macie jakikolwiek przesusz na skórze czy podrazneinie =- totalnie polecam :)

Uwielbiam to serum! Kocham! Lubię w nim dosłownie wszystko - od opakowania, przez konsystencję, na działaniu kończąc. Opakowanie typowe dla produktów Geek & Gorgeous, do tego produktu pasuje idealnie. Pipetka umożliwia łatwe dozowanie. Serum jest bezzapachowe, przezroczyste. Konsystencja jest żelowa, po nałożeniu lekko spływa, ale dzięki temu że nie jest płynna łatwo kontrolować proces nakładania produktu na twarz (ja dozuję go bezpośrednio na czoło i policzki uważając by nie dotknąć pipetą twarzy). Moja tłusta skóra wręcz pije to serum, przy czym nie ma uczucia obciążenia ani tłustości, a nawilżenie czuć. Stosuję głównie rano lub wieczorem po retinolu. Do odbudowy bariery ochronnej skóry sprawdza się genialnie. Działa również przeciwzapalnie, pomaga na różowe, świeże przebarwienia. Starcza na około 3-4 miesiące używania, a nie żałuję go sobie. Nie mogę się doczekać aż kupię kolejne opakowanie:) i pomyśleć że dostałam je w gratisie..

Kupilam jako jako pomocniczy agent dla retinalu (lagodzenie podraznien, zwiekszanie dzialania antypigmentacyjnego), w ramach zastepstwa dla niacynamidu. Jesli chodzi o wsparcie w ochronie skory - mam nadzieje, ze robi swoja robote, jesli o ochrone przeciwpigmentowa - mam jedno przebarwienie, ktore raczej wymaga lasera niz kremow, natomiast wakroty na nie jeszcze nie stosowalam. Jesli chodzi o ogolne rozjasnienie twarzy to tez zadnego dzialania nie zaobserwowalam. Niemniej jednak, powodem, ktorego powodu nie wroce juz do tego serum jest konsystencja. Serum zostawia lepka konsystencje na twarzy. Nie nadaje sie do nawarstwiania produktow, a i samo w sobie jest dla mnie za ciezkie. Tym samym jest to pierwszy produkt z G&G, z ktorym sie nie polubilismy.