Phitofilos Shampoo Capelli Grassi con Bardana Szampon do włosów przetłuszczających się

Markę Phitofilos znam i lubię od bardzo dawna, dlatego sukcesywnie testuję kolejne produkty z jej oferty. Każdy z testowanych przeze mnie produktów był naprawdę przyjemny w użyciu i przynosił świetne efekty, dlatego czegoś podobnego spodziewałam się także po tym szamponie. Niestety nie mogę go jednak zaliczyć w poczet swoich ulubieńców. Prawdę mówiąc, spodziewałam się czegoś więcej i jestem nieco zawiedziona, że okazał się być jedynie średniakiem. Początkowo w ogóle nie mogłam się z nim dogadać. Włosy nie były przyjemnie odświeżone po jego zastosowaniu ani uniesione u nasady. Nie czułam dobrego oczyszczenia, co powinno się dziać, patrząc na detergenty w jego składzie. Miałam jedynie poczucie sztywności i jakby sklejenia niektórych pasm. Uznałam, że to być może moja wina i faktu, że źle dopłukałam szampon. Ale nie... bo pół butelki męczyłam się z tym, by znaleźć na ten produkt sposób. Potem - nie wiadomo skąd - nagle zaczął się zachowywać jak normalny, każdy inny szampon. Nie zmieniałam niczego w pielęgnacji. Wszystko działo się po staremu, więc nie wiedziałam, czego jest to zasługą. Później bez większych przebojów udało się go wykończyć. Butelka nie jest duża, bo jedynie ma 200 ml produktu, dlatego trochę szkoda, że przez połowę męczyłam się z nim i nie mogłam normalnie używać. Cena nieco wyższa niż standardowa, jednak jest to marka zagraniczna, mało popularna u nas i zawierająca ciekawe ekstrakty w składzie, więc można to usprawiedliwić - jednak jeśli działanie jest takie jak u mnie, to jest to dość koślawe usprawiedliwienie. Nie skreślam marki, bo jest to jej pierwsze poślizgnięcie i dotychczas wszystko, co było testosowane, było świetne. Będę musiała przetestować inne szampony spod jej szyldu, by przekonać się, czy jest to jednorazowy wybryk. Do tego natomiast już nie planuję wracać.