Yope Soul, Regenerujący krem do rąk `Wind odprężenie` 

Dwa opakowania tego kremu otrzymałam w prezencie. Jedno zostawiłam w domu przy komputerze a drugie wrzuciłam do torebki aby z niego korzystać w ciągu dnia. Nie mam jakiś wielkich problemów z przesuszonymi dłońmi ot zwykłe związane z myciem naczyń bez rękawiczek czy sprzątaniem domu różnymi środkami chemicznymi. Krem oceniam na 5 bo nie mam do czego tak na prawdę się przyczepić # opakowanie # Krem zamknięty jest w małej 50 ml aluminiowej tubce co jest fajna sprawą bo jest to bardziej ekologiczna formą niż plastik. Troszkę wkurzająca jest ta maleńka nakrętki która często mi wypada z rąk. Wersją Wind odprężenia cedr i czarna porzeczka ma opakowanie w kolorze zielonym z charakterystycznymi dla marki rysunkami tym razem jakiegoś ptaka (nie mam pojęcia co to ) # zapach # Na początku bardzo irytujący ale z czasem te wyjątkowe nuty spodobały mi się. Czuje tu coś zielonego( zapach gałązek) ale też aromat porzeczki . Ciekawy i inny niż większość kremów jakie miałam. Otrzymuje się długo na skórze co dla mnie jest na plus. #konsystencja # Krem jest biały i ma dość gęstą ale lekką konsystencje. Absolutnie nie jest wodnisty i nie spływa z dłoni. Szybko się wchłania nawet mam wrażenie że zbyt szybko bo często czuję niedosyt i nakładam drugą porcja. Nie zostawia tłustej warstwy i nie utrudnia przez to wykonywania domowych czynności. # skład# Zawiera : Tytułowy ekstrakt z cedru który wzmacnia skórę Ekstrakt z liści czarnej porzeczki który odżywia i nawilża Oliwa z oliwek, masło shea, olej ryżowy które dbają o kondycje dłoni, sprawiają że skóra jest miękka i odżywiona. Nie zawiera silikonów, PEGów, parabenów Jest to produkt wegański, zawierający 98% składników pochodzenia naturalnego # działanie# Przy regularnym stosowaniu skóra dłoni odzyskuje ładny wygląd. Przesuszenia wywołane detergentami, wiatrem czy mrozem szybko zostają załagodzone. Dłonie stają się zadbane, nawilżone i gładsze. Bardzo fajny krem do noszenia w torebce czy do używania w pracy przy komputerze. Niestety dla mnie jego cena jest troszkę za wysoka.

Yope wprowadził udana serię kosmetyków "Wind odprężenie" osobiście zapach przypadł mi i rodzince do gustu :) Krem umieszczono w aluminiowej tubce z ośmiokątna nakrętką + kartonik. Wszystkie czytelne i szczegółowe informacje dotyczące produktu zostały podane na opakowaniu kartonowym i tubce. Pojemność 50 ml, produkt odpowiedni dla wegan i wegetarian, przebadany dermatologicznie, naturalny skład w 98% Krem w kolorze białym szybko się rozprowadza i wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu na dłoniach. Szybko i sprawnie można otworzyć opakowanie, nakrętka nie wypada z dłoni pomimo niewielkich rozmiarów. Niestety pod koniec opakowanie ciężko wydobyć resztki kremu, wtedy zostawiam krem w domu - bo nie mam zamiaru siłować się z tubka na mrozie ;) Zapach utrzymuje się długo, pobudza zmysły bardzo przypadł mi do gustu tak samo jak cała seria produktów z serii Wind odprężenie - polecam wypróbować :)

O swej dużej sympatii do kremów do rąk tej marki pisałam już nie raz. Również ta wersja kolorystyczno zapachowa przypadła mi do gustu. Mieszanka aromatów czarnej porzeczki i cedru wybrzmiewa znajomo i kojąco, to dla mnie zapach z gatunku tych oswojonych, który gdzieś już czułam. Opakowanie jak zwykle urocze - w energetycznie zielonym kolorze z ciekawą grafiką. Sam krem ma dobre działanie dla mych dłoni. Wygładza je i nawilża, szybko się wchłania. Skóra pozostaje delikatna i gładka. Dobry na dzień, bo dość szybko się wchłania, mimo dobrego działania pielęgnacyjnego nie pozostawia tłustej warstwy. Pewnie jeszcze do niego wrócę.

Bardzo lubię mydła i żele pod prysznic od Yope. Krem do rąk o zapachu Wind jest moim pierwszym kremem od tej marki. Ma piękny, słodki zapach i bardzo wygodną w użyciu, aluminiową, niewielką tubę. Dobrze nawilża skórę i łagodzi podrażnienia. Radzi sobie nawet z dużą suchością skóry. Jednocześnie nie jest zbyt tłusty czy ciężki - dobrze się wchłania. Dzięki temu lubię go mieć ze sobą w pracy - po posmarowaniu dłoni kremem i odczekaniu minutki można spokojnie dotykać papierów :). Dobrze oceniam też jego wydajność.

Opakowanie kremu to zielona, metalowa tubka, której wyciskamy produkt. Graficznie przypomina inne produkty tej firmy, jednak różni się kolorystyką oraz jak zwykle zwierzątkiem - tutaj ptaszek w ludowym stroju. Dość denerwująca jest zakrętka, bardzo malutka i bardzo łatwo ją zgubić tym bardziej, że jest to mój krem torebkowy. Ma idealną pojemność i rozmiar. Niestety podczas użytkowania metalowe opakowanie poddaje się podczas wyciskania produktu i odkształca, ale nie zdarzyło mi się jeszcze aby pękło na jakimś zgięciu. Tutaj też zaznaczę, że czasem podczas odkręcania krem sam wyciekał i trzeba szybko z nim działać. Bardzo cenię także to, że jest to kolejny kosmetyk naturalny z ładnym składem. Jeśli chodzi o konsystencję to jest taka średnio gęsta, kremowa. Biały kolor. Zapach niestety mocno mi przeszkadza. Jest bardzo intensywny i długo utrzymuje się na skórze. Pachnie trochę męsko, lekko orientalnie, ale dla mnie zbyt mdło. Nie jest to typowo kobieco pachnący kosmetyk. Krem bezproblemowo się rozprowadza i szybko wchłania. Pozostawia na skórze delikatną aksamitną warstwę, która nie odciska się na powierzchniach np. telefonu. Co do działania to daje natychmiastowe ukojenie, nawilżenie i gładkość. Jestem naprawdę pod wrażeniem. Bardzo fajnie spisuje się przy wiecznie suchych dłoniach, niestety nie jest to długotrwały efekt, raczej do pierwszego umycia rąk. Krem mogę z czystym sumieniem polecić, zwłaszcza gdy ktoś nie ma czasu czekać aż krem się wchłonie. Ze względu na zapach nie wrócę do tej wersji ale zapewnie wypróbuje inne kremy tej firmy.

Świetny krem, sprawdził się u mnie w zimie. Ma bardzo lekką konsystencję, szybko się wchłania a przy tym działa ochronnie i odżywczo, chociaż tutaj muszę dodać że moje dłonie nie były w jakimś tragicznym stanie, kiedy zaczęłam go uzlzywac. Bardzo przyjemny zapach - oryginalny jak najbardziej, porzeczkowo- cedrowy, ja wyczuwam tu jeszcze świeża trawę. Niemigrenogennny, ale bardzo mocny i bardzo trwały, a przez to dość męczący, dlatego raczej nie kupię szybko kolejnej tubki.

Bardzo przeciętny krem. Myje ręce bardzo często i jak zapomnę użyć go chociaż raz po myciu to już czuję, że skóra na dłoniach jest wysuszona. Oczywiście nie oczekuję od kremu do rąk, że posmaruję raz dziennie i wystarczy. Każdym innym kremem smaruję ręce często w ciągu dnia, ale dawno mi się nie zdarzyło, żebym dosłownie po każdym myciu rąk musiała używać kremu. Niestety z tym tak jest, dlatego uważam, że bardzo słabo nawilża i bardzo powierzchownie. Zapach jest bardzo intensywny, lekko męski wręcz, więc nie każdemu będzie pasował. Mi nie przeszkadzał. Wydajność taka sobie ze względu na konieczność używania bardzo często. Szata graficzna jak zawsze u Yope bardzo ładna. Zakrętka jak we wszystkich kremach Yope totalnie niewygodna, wolałabym zwykłą jak np. w maściach, bo ta obecna jest ciężka w używaniu i jak nie wyśliźnie się z rąk to święto.

Przyjemny krem do rąk, dość treściwy, nie wchłania się od razu i nie do 0, dlatego używam go raczej na noc, chociaż o tej porze roku i z takimi temperaturami dla większości osób będzie dobry również na dzień przed wyjściem :) Ma gęstą konsystencję, która dobrze się rozprowadza, choć nie wchłania się do 0 to dłonie się nie kleją. Krem jest o dość intensywnym, nieco orientalnym zapachu, odrobinę męskim. Zdecydowanie cięższy niż np. wersja żółta z tej serii :D Jedyne czego w nim nie lubię to ta nieszczęsna, mikroskopijna zakrętka. Wydajny i warto polować na promki, bo wtedy można go kupić za ok 13 zł