Isana Maseczka w płachcie `Jednorożec` 

Oczywiście wszystko przez to piękne opakowanie. Nie da się przejść koło takiego cudownego, cute produktu… i to by było na tyle. Plus jest taki że maska nie pozostawia uczucia ściągnięcia, fajnie pachnie. Duży minus za to jak zrobiona jest maseczka, jest bardzo cienka i już wyciągając z opakowania była porwana. Nie dało się jej fajnie dopasować. Cena oczywiście nie była jakaś wysoka, natomiast są inne maseczki od isany które cenowo wychodzą podobnie a serio działają cuda i są lepiej wykonane.

Będąc niedawno w Rossmannie natrafiłam na promocję tej maseczki, a jako że wyglądała przeuroczo i skład do mnie przemówił, zdecydowałam się na zakup (niecałe 4 zł). Płachta jest cienka, są na niej nadrukowane jednorożce, wygląda to bardzo fajnie. Zapach akurat mnie nie oczarował, ale to nie ma takiego znaczenia w ocenie. Maska dobrze przylega do twarzy, nie zsuwa się, śmiało można coś z nią robić. Jeśli chodzi o działanie to mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie podrażniła, co ważne dla mnie nie pozostawiła lepkiej warstwy na skórze, ale z drugiej strony nawilżenie było u mnie dość subtelne. Maska zawiera kilka nawilżających i odżywczych składników, takich jak gliceryna, ekstrakt z kokosa, betaina i hialuronian sodu, które powinny działać korzystnie na skórę, jednak u mnie dużej poprawy nie było widać. Maseczka od Isany Jednorożec to przyjemna i słodka maseczka o lekkim działaniu pielęgnującym - moich wymagań nie spełniła, także nie zakupię ponownie, ale miło nam się współpracowało. Polecam niewymagającym :)

Wędrując po Rossmannie zawsze zaglądam na dział z maseczkami i tym razem mój wzrok przykuł uroczy, kolorowy jednorożec i nie mogłam się oprzeć żeby go nie kupić. Saszetka jest średniej wielkości, dobrze się rozrywa. Po otwarciu czuć słodycz wanilii. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie niezbędne informacje takie jak skład, sposób użycia I spodziewane efekty. Płachta jest dobrze nasączona esencją. Na materiale bardzo przyjemnym w dotyku zostały umieszczone kolorowe jednorożce, gwiazdki, różne kolorowe grafiki. Wycięcia są odpowiednie. Po nałożeniu przez cały czas czuć delikatnie zapach co jest bardzo przyjemne. Płachta dobrze trzyma się na twarzy, nie zsuwa się. Maseczkę trzymałam ok 20 minut. Materiał nie wysycha, może odrobinę ale po tych 20 min esencji jest jeszcze sporo. Wklepalam ją delikatnie, przez jakieś 5 min była lepiącą, a później już wszystko w porządku. Skóra jest miękka, nawilżona i rozświetlona. Nie nakładałam żadnego serum żeby sprawdzić jak rano będzie wyglądała twarz bo zgodnie z zapowiedzą producenta nawilżenie ma być na długo. Faktycznie rano nadal była nawilżona i rozswietlona. Będę powracać do tej maseczki.

Isana maseczka w płacie z jednorożcem już na półce przyciąga wzrok swoim słodkim i dziewczęcym opakowaniem. Kupiłam ją w drogerii Rossmann za coś ok 5 zł. Na wstępie muszę przyznać ze bardzo lubię kosmetyki tej firmy za różnorodność i szeroki wybór. Maska ma dobry skład, zawiera wyciąg z wanilii i oczaru, które przyjemnie chłodzą, zwłaszcza w takie ciepłe letnie dni sprawia przyjemną ulgę naszej twarzy. Po nałożeniu trzymałam ją coś ok 15 min. Czułam delikatny, słodkawy zapach. Moja twarz była bardzo gładka i rozświetlona. Czułam intensywne nawilżenie i odżywianie. Skóra jest idealnie przygotowana do nałożenia kremu czy innego kosmetyku pielęgnacyjnego. Za taką cenę i z takim składem, warto wypróbować póki jeszcze jest na półkach .

Po prostu bomba! Ta maseczka mnie urzekła od pierwszego wejrzenia i to dosłownie, gdy na nią spojrzałam stwierdziłam ,że koniecznie muszę ją przetestować, opakowanie jest bombowe, urocze, piękne, kolorowe, kto się oprze tak cudownemu opakowaniu. :) Po otwarciu jest wyczuwalny słodki, subtelny zapach esencji z maseczki. Skład maseczki mnie zaskoczył, jest bardzo dobry, kwas hialuronowy, ekstrat z aloesu który łagodzi naszą skórę, świetnie! Po nałożeniu maseczki i jej zdjęciu po jakimś czasie, moja skóra odzyskała swój blask, została intensywnie nawilżona, skóra była miękka i pięknie odświeżona. Maseczka-hicior! Nie dość ,że piękna dla oka, za takie działanie cena również jest świetna. Polecam!

Maseczkę kupiłam w Rossmannie za około 7 zł. Pochodziła ona z kolekcji limitowanej. Po przeczytaniu opisu produktu oraz jej działania – skusiłam się na jej zakup. Po otwarciu opakowania, wyczuwalny jest delikatny, słodki zapach – bardzo przyjemny. Możemy też zauważyć sporą ilość esencji w której umieszczona jest płachta. Maseczka jest dobrze skrojona, bardzo dobrze przylega do twarzy. Sama przerwałam sobie maseczkę w jednym miejscu – przy łączeniu nosa z czołem, tam wszystkie maseczki robią bardzo wąskie paseczki, jak sobie ją przerwałam mogłam ją lepiej sobie dostosować do twarzy. Po nałożeniu maseczki na twarz dołożyłam sobie trochę esencji na szyję i dekolt. Pomimo tego, esencji zostało mi na jeszcze jedną aplikację. Po upływie określonego czasu zdjęłam maseczkę i pozytywnie się zaskoczyłam wyglądem mojej cery. Od razu cera wyglądała na wypoczętą, nawilżoną, była promienista, nawilżona i przede wszystkim była ukojona, zero zaczerwienień, wyglądała cudownie! Efekt utrzymywał się przez 1 może 2 dni. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym produktem i z wielką chęcią zakupię ponownie tę maseczkę jeśli tylko gdzieś ją znajdę.

Przywitałam się z nową maseczką w płachcie od Isana, a moje doświadczenie było niczym magiczna podróż do krainy jednorożców! Maseczka Jednorożec przyniosła mnóstwo radości i ożywienia mojej skórze, pozostawiając ją promienną i odżywioną. Chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Po pierwsze, opakowanie tej maseczki jest absolutnie urocze. Kto by się oprzeł kolorowym i rozświetlającym obrazkom jednorożców? Wygląda naprawdę zabawnie i przyjemnie na półce w łazience. Kiedy otworzyłam opakowanie, od razu poczułam delikatny, słodki zapach, który sprawił, że zacząłem się relaksować. Nakładanie maseczki jest bardzo proste i wygodne, a płachta idealnie dopasowuje się do twarzy, zapewniając pełne pokrycie i maksymalne nawilżenie. Po zaledwie 15 minutach z maseczką na twarzy, zdejmuję ją i jestem zaskoczona rezultatami. Moja skóra wygląda świeża, pełna blasku i witalności. Uczucie nawilżenia jest naprawdę głębokie, a drobne linie i zmarszczki wydają się mniej widoczne. To tak, jakby maseczka przywróciła mojej skórze magię młodości! Co najbardziej mnie zachwyciło, to fakt, że maseczka w płachcie Jednorożec zawiera naturalne składniki odżywcze. Skóra jest nawilżona dzięki kwasowi hialuronowemu, a ekstrakt z aloesu łagodzi i odświeża. Dodatkowo, obecność witamin i antyoksydantów pomaga wzmocnić skórę i chronić ją przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Nie mogę powstrzymać się od podkreślenia, że cena tej maseczki jest absolutnie przystępna w porównaniu do jej jakości. Otrzymujemy doskonały produkt, który dostarcza natychmiastowych rezultatów, nie narażając przy tym naszego portfela na nadmierne obciążenie. Podsumowując, maseczka w płachcie Jednorożec od Isana jest niezwykłym odkryciem dla mojej skóry. Jej magiczne działanie przynosi mi nie tylko wspaniałe rezultaty, ale także chwilę relaksu i przyjemności. Gorąco polecam tę maseczkę każdemu, kto pragnie nadać swojej skórze blasku i odnowy. To zdecydowanie jedno z moich ulubionych odkryć w świecie kosmetyków!

Maseczkę kupiłam w Rossmannie z voucherem „szybkiej akcji”. Gdyby nie to, raczej nie spojrzałabym na ten produkt. Ze szkodą dla mnie, bo chociaż rewelacji na mojej twarzy nie uczynił, to dalej jest to całkiem ciekawa propozycja. Jednorazowa saszetka z wizerunkiem jednorożca została wycięta tak, aby przypominać róg albo… kręconego loda z automatu. W każdym razie coś słodkiego :) I taki właśnie jest ten kosmetyk. Po otwarciu opakowania czułam słodki smak cukru wanilinowego. Dla mnie był to bardzo przyjemny dodatek. Po wyciągnięciu płachty okazało się, że są na niej nadrukowane tęcze, gwiazdki, lody, czy jednorożce. Słodycz zalewała mnie bardzo intensywnie. Aż chciałoby się powiedzieć: Oh, so cute. Także pod tym względem maseczka ucieszy młodsze użytkowniczki, ale także te, które uwielbiają taki klimat. Jeżeli chodzi o sam materiał – płachta była przyjemna w dotyku, wycięcia w miarę pozwalały na dopasowanie do twarzy (nie było to idealne, ale też nie okropne), a producent deklaruje na opakowaniu, iż farba użyta do nadruków nie zawiera olejów mineralnych. Płachta była nasączona odpowiednio, nic się nie rozlewało, ale w opakowaniu pozostało dość dużo esencji, którą zużyłam kolejnego dnia zamiast serum. Maseczkę trzymałam na twarzy 10 – 15 minut, a pozostała po ściągnięciu warstwa esencji wchłaniała się po dłuższym czasie. Mogłam, acz nie musiałam, zaaplikować po niej krem. Co do efektów stosowania: producent obiecuje, iż maseczka nawilży na długi czas, odżywi, wygładzi skórę nadając jej świeżości i promienności. Nie licząc dopiska „na długi czas” zaobserwowałam powyższe dobroczynności. Moja skóra naprawdę wyglądała ładniej, promienniej, stała się delikatnie nawilżona i wygładzona. Choć efekt był krótkotrwały i mało intensywny, a na mojej trądzikowej skórze zniknął po kilku godzinach to i tak byłam z niej zadowolona. Na promocji kupiłam drugie opakowanie i po jego zużyciu miałam takie same odczucia. Producent proponuje przed użyciem włożenie maseczki do lodówki, co oczywiście potęguje (albo mocno przyczynia się) do odczucia świeżości. Czy maseczka jest godna polecenia? Myślę, że tak, przede wszystkim dla osób szukających odświeżenia i niewymagających cer. Jej głównym urokiem są zapach i grafika, dlatego idealnie sprawdzi się na pidżama party czy inne tego typu spotkania. Poleciłabym ją jeszcze przed jakimś większym wyjściem dla osób, które szukają budżetowego rozwiązania na natychmiastową (i krótkotrwałą) poprawę wyglądu cery.

Maseczkę dostałam jako dodatek do prezentu i przyznam, że od momentu jak ją zobaczyłam nie mogłam doczekać się aż ją przetestuję. Mam skórę normalną z tendencją do przesuszania. Opakowanie prezentuje się naprawdę uroczo, a po wyjęciu z niego samej maseczki również pozytywne zaskoczenie - ma nadrukowane na sobie jednorożce. Wizualnie absolutne cudo! Jeśli chodzi zaś o ilość esencji, jaką płachta została nasączona, to spotkałam się z bardziej mokrymi i bogatymi, chociaż ta jest wystarczająco wilgotna, żeby po nałożeniu nie było czuć na twarzy efektu ściągania. Maseczki nakładam zwykle przed kąpielą, więc trzymam je na buzi nieco dłużej niż zaleca producent, a mimo to w przypadku tej maski nie czułam suchości. Po zdjęciu skóra była przyjemnie nawilżona, gładka i świeża. Po wchłonięciu pozostałości esencji poczułam potrzebę zastosowania dodatkowo kremu na twarz, więc nawilżenie, jakie daje recenzowana maseczka nie jest w moim przypadku wystarczające. Biorąc jednak po uwagę szereg zalet, czyli: przepiękne opakowanie i nadruk, przystępną cenę, delikatne nawilżenie, daję tej maseczce solidne 4,5 :)

Stosuje już kolejny raz maskę w płachcie od Isany, wersji jest naprawdę dużo, jedne są lepsze inne gorsze lub nawet fatalne - Jednorożec ???? jest bardzo dobrą opcją dla skóry suchej i wrażliwej, skład jest bardzo dobry zawiera min. wyciąg z wanilii, oczaru wirginijskiego i orzecha kokosowego, kwas hialuronowy i glicerynę roślinną. Maska przyjemnie chłodzi, a efekt jest jeszcze silniejszy gdy schowamy ją w lodówce. Saszetka przyciąga uwagę na sklepowej półce motywem jednorożca ???? bielą opakowania z dodatkiem błyszczących motywów. Z tyłu opakowania znajdują się wszystkie czytelne informacje dotyczące produktu min. skład, działanie itp. Skład bez mikroplastiku, produkt odpowiedni dla wegan, przebadany dermatologicznie, farby drukarskie bez olejów mineralnych. Saszetka z łatwością się otwiera. Płachta wykonana z miękkiej włókniny przypominającej gaze jest bardzo delikatna i miękka, praktycznie druga skóra. Niestety jedyny maleńki minus to kiepsko się rozkłada, płachta jest mocno zwinięta i należy delikatnie się z nią obchodzić w innym wypadku możemy ją podrzeć. Wykrojona jest nieco dziwnie nachodzi mi na boki twarzy, praktycznie aż na uszy, a podbródek kiepsko dosięga, otwory na oczy są dobrze skrojone, boki płachty mają nacięcia. Płachta jest biała z rysunkami jednorożca ???? diamentami, lodami, chmurkami. Producent zaleca stosować na oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy w czasie 10 minut, ja trzymałam dłużej może ze 20 minut, aż płachta zaczęła wysychać i odchodzić po bokach. W czasie aplikacji czułam delikatny subtelny zapach przypominający lody waniliowe, zapach był miły i w żaden sposób nie drażnił nosa, esencji było w sam raz, nie za mało, nie za dużo. Podczas aplikacji skóra piła esencję, czułam wyraźną ulgę, chłodzenie, ukojenie skóry po stosowaniu peelingu czy retinolu. Skóra była promienna, świeża, nawilżona, ukojona, gładka i rozświetlona - wszystkie obietnice producenta zostały spełnione. Twarz przez chwilę po zdjęciu płachty się lepi ale szybko efekt ten mija. Nie stosuje już dodatkowo kremu czy serum. Zdecydowanie polecam, sama kupię kolejne opakowania, a kilka już za mną ????

Maseczka ma postać płachty z uroczym nadrukiem z jednorożcami. Dobrze dopasowuje się do twarzy. Po jej użyciu skóra była długo nawilżona i miękka. To fajna maska w niskiej cenie, kosztuje tylko parę złotych!

Polubiłam się z maskami w płachcie i co rusz próbuję coś innego. Maskę z jednorożcem kupiłam za grosze, dzięki kuponowi w apce. Jest to jedna z fajniejszych masek, jakie miałam, ale też nie zdziałała cudów na twarzy. Opakowanie to saszetka z nadrukiem jednorożca. Teoretycznie ładna i przyciąga spojrzenia, ale ja jakoś na zakupach nie celuję w takie -nastolatkowe produkty, więc nie kupiłabym jej oczami. Technicznie działa jak należy - łatwo ją otworzyć bez nożyczek, jest szczelna. Maski w płachcie najczęściej nie pachną jakoś szczególnie mocno, a jak już to głównie miętą i alkoholem. Jednorożec ma bardzo subtelny zapach, bardzo przypomina mi lody z Lidla o smaku orzechów włoskich :D Uprzyjemnia stosowanie, idealna opcja dla tych, którzy nie lubią mięty. Maska ma wesoły nadruk w jednorożce, gwiazdki, wzorki. Dla mnie bajer zbędny, ale nastolatki będą pewnie zadowolone. Dość dobrze wykrojona, dobrze przylega do twarzy, dziurki są wycięte tam, gdzie być powinny. Esencja, w której zanurzono maskę nie jest tak chłodna, jak w dotąd mi znanych maskach. Nie szczypie, nie chłodzi aż tak mocno i jest jej tylko na raz - w saszetce nic już nie zostało do wklepania. Po zdjęciu, skóra jest miękka, nawilża, ukojona. Czuję się komfortowo, nie muszę sięgać po krem. Jest to raczej uczucie doraźne, nie zauważyłam wyjątkowych rezultatów. Chwalę za ładny skład, wysoko ekstrakty i jest ich dużo. Tania maska, dostępna w Rossku, jest ok, choć głównie zamierzam testować inne.

+ ładna szata graficzna + dostępność w drogeriach Rossmann + korzystna cena + mocno nasączona esencją + wygodna aplikacja + efekt nawilżenia + efekt ukojenia + nie podrażnia skóry + nie wywołuje reakcji alergicznych

Ta maska w płachcie od Isany kusi designerskim i uroczym opakowaniem, ale maska jest słaba jakościowo. Płachta słabej jakości, płyn którym jest nasączona jest lejący i jest go za dużo. Zapach średni. Na mojej skórze nie odnotowałam obiecanych efektów.

Maseczka w płachcie nie podrażnia skóry, nie uczula oraz nie powoduje reakcji alergicznych. Po aplikacji skóra jest miękka, zrelaksowana. Plachta jest mocno nasączona esencją. Łatwa do nakładania oraz usuwania. Uwagę przyciąga ładne opakowanie. Atutem jest korzystna cena, dostępność w drogeriach Rossmann oraz brak mikroplastiku w składzie produktu.

Zapach niezbyt przyjemny, lekko chemiczny i sztuczny. Jest trochę mało nasączona. Po pięciu minutach trochę przeschła i jest tylko lekko wilgotna.Skóra po zdjęciu i wysmarowaniu resztki jest jakby trochę odżywiona i nawilżona jednak spektakularnego efektu nie widzę.

Już samo opakowanie przyciąga uwagę, saszetka z jednorożcem słodka i dziewczęca. Po otworzeniu byłam zdumiona słodkim i bardzo przyjemnym zapachem. Sama płachta z motywem w jednorożce jest przeurocza, porządnie nawilżona i delikatna w dotyku. Maseczkę trzymałam na twarzy ok. 20 min i po tym czasie byłam zachwycona efektami. Moja cera była dość przesuszona z suchą i matową skórą a po użyciu maseczki oznaki przesuszenia zniknęły. Twarz po użyciu maski była gładka w dotyku i dobrze nawilżona.

Maseczka jest w plachcie, która jest bardzo dobrze skrojona, mocno nasączona. Na buzi trzyma się bardzo ładnie, nic nie odstaje, nie spada. Zapach jest przyjemny, taki słodko cukierkowy, ale nie nachalny. Wygładziła i odświeżyła moją skórę, lekko skóra się po niej kleiła. Produkt pozwolił mi się zrelaksować i przepiękny nadruk umilił mi czas i powodował uśmiech.