Selfie Project #StopSpots Anti-pimple Hearts Serduszka punktowe przeciw wypryskom

Serduszka Selfie Project Anti-Pimple Heart fajnie sprawdzają się jako szybka ochrona przed wypryskiem, szczególnie jeśli chcesz zapobiec dalszemu podrażnianiu skóry. Chronią przed bakteriami i zapobiegają rozdrapywaniu, co jest istotne, bo to często pogarsza sprawę. Podsumowując, Serduszka Selfie Project Anti-Pimple Heart są dobrym rozwiązaniem, gdy chodzi o ochronę wyprysków przed zewnętrznymi czynnikami i zapobieganie ich pogorszeniu.

Selfie Project #StopSpots Anti-pimple Hearts to produkt, który naprawdę skradł moje serce! Te serduszka punktowe przeciw wypryskom są niezwykle skuteczne – pomagają szybko i efektywnie zwalczać niedoskonałości. Ich wygodna forma sprawia, że łatwo je nałożyć w odpowiednie miejsca, a dodatkowo działają dyskretnie, więc można je nosić nawet na co dzień. Składniki aktywne skutecznie łagodzą stany zapalne i przyspieszają proces gojenia, a ja doceniam, że są delikatne dla skóry. To świetny dodatek do mojej codziennej pielęgnacji, a ich uroczy design sprawia, że korzystanie z nich to prawdziwa przyjemność! Zdecydowanie polecam każdemu, kto boryka się z wypryskami!

Te plasterki na wypryski naprawdę dobrze działają, należy naklejać je jedynie na otwarte wypryski, wtedy działają super! Najlepiej naklejać je na całą noc, lub minimum na parę godzin, plasterek dobrze wyciąga wszystko ze środka i delikatnie wysusza ranę, tak aby nic się już tam nie działo, występują także w formie gwiazdek ale według mnie serduszka lepiej działają.

Po przetestowaniu gwiazdek z niebieskiego opakowania zdecydowałam się na przetestowanie wszystkich innych wersji plastrów na wypryski marki Selfie Project. Mam skórę suchą, wrażliwą z trądzikiem. Od dłuższego czasu borykam się z zaostrzeniem wyprysków, dlatego szukałam rozwiązania na to. Plasterki przyklejałam zgodnie z instrukcją lub na trochę dłużej niż 6-8 godzin, gdy kładłam je na noc. Bardzo fajnie się sprawdzają. Używałam ich zarówno na zamknięte pryszcze, jak i na te z białą kropeczką. Sprawdzają się również w przypadku malutkich kropeczek na brodzie. W każdym przypadku wyciągały zawartość krostek - nie zawsze w pełni, ale zdecydowanie ułatwiały gojenie się wyprysków. Bardzo fajnie wyglądają na twarzy jako ozdoba, jedyne co mi przeszkadzało to uczucie lepkości na twarzy po ich zdjęciu. Trochę gorsze od gwiazdek, ale sprawdzają się w miarę dobrze. Myślę, że kupię je ponownie.

Serduszka sprawdzaj mi się dużo lepiej niż gwiazdki. Bardzo fajne, super działają na wypryski. Użyłam już kilka opakowań, więc według mnie są godne polecenia

Świetne plasterki na wypryski od Selfie Project. Produkt ma dwa warianty - gwiazdki i serduszka. Dzisiaj pod lupę biorę serduszka. Z początku nie byłam zadowolona z tego produktu, ponieważ nie dawał mi żadnego efektu, dosłownie zero. Po jakimś czasie ,gdy zaczęłam więcej o nich czytać , zrozumiałam, że zle je stosowałam. Mianowicie te plasterki powinno się stosować na pryszcze "otwarte" wtedy formuła, obecna w środku plasterka ma szansę zadziałać. Odkąd stosuję produkt w ten sposób , bardzo sobie go chwalę. Wszelakie pryszcze, czy wypryski znikają w trybie ekspresowym, nie pozostawiając po sobie śladu. Plasterki można też używać jako coś do zakrycia niedoskonałości.

Mam wrazenie ze te serduszka nie robia zupelnie nic. Naklejam na noc, zdejmuje i poprawy zadnej. Serca sa dosyc grube przez co wyczuwalne na skorze, nie dopasowuja sie dobrze do skory. Efektu zadnego. Rozczarowanie

Kupiłam je z ciekawości ale raczej nie sięgnę po nie ponownie . Na każdy wyprysk musiałam przykleić minimum dwukrotnie serduszka żeby zobaczyć chociażby minimalna poprawę , czyli jak dla mnie działanie średnie , kolejnym minusem dla mnie jest dosyć wygórowana cena jak na taki produkt . Plusem jest to że serduszka bardzo łatwo się przykleja i nie odklejają się ani nie podwijają . Raczej nie sięgnę po nie ponownie

Plasterki na wypryski marki Selfie project. Bardzo lubię plastry tej marki, bo świetnie się u mnie sprawdzają. Miałam już kształt gwiazdek (które świecą w ciemności, fajna sprawa!) i teraz wybrałam takie w kształcie serc. Te są moim zdaniem nieco lepsze, przez to, że są dużo większe. Łatwiej więc obejmują nieprzyjaciela. Dobrze sprawdzają się w swojej roli, wypryski szybciej się goją, a ja nie ruszam ich swoimi paluchami. ;)

Omg, żaden krem na niedoskonałości nie dawał mi takiego efektu jak te niepozorne naklejki. Nałożone na noc sprawiają, że nawet najbardziej problematyczny stan zapalny na mojej twarzy, zmienia się w malutką kropkę. Przy tym bardzo rozjaśnia obszar, w którym jest nałożony. Po wyprysku zostaje minimalny ślad, który szybko schodzi, a chciałabym dodać że z przebarwieniami zwykle mam ogromny problem. Warto nałożyć w to samo miejsce 2/3 razy, bo wyciąga wszystko, nawet jeżeli już tego nie widać. Jak dla mnie HIT

Wiem, że wielu osobom przeszkadza to, że nie są przezroczyste i ciężko je zakryć na co dzień korektorem, czy podkładem. Mi osobiście to nie przeszkadza i nawet jeśli niedoskonałości pojawiają się w miejscach, w których niekoniecznie uroczo wyglądają, to moim zdaniem dodają te serduszka uroku i szczególnie nie przejmuję się tym, co kto może pomyśleć, kiedy ja w ten sposób czuję się bardziej komfortowo. Co do działania....średnie i to mocno. Nic specjalnego. Działają naprawdę delikatnie i nie zauważyłam zbyt wielu zmian.

Plastry trzeba nosić przez 6-8 godzin, a nie każdy chce chodzić z serduszkami na twarzy poza domem... O wiele lepsze by były przeźroczyste, które można zakryć makijażem. Te niby mogą być częścią makijażu (propozycja producenta), ale to też nie zawsze jest tak, że wyprysk jest w "fajnym" miejscu, gdzie to serduszko wyglądałoby uroczo... Założone na noc się nie odklejają, ale łatwo się je zdejmuje. Skład niby ok, ale ani nie pomogły "wyciągnąć" wyprysków podskórnych, ani przyspieszyć gojenia się ranek po mechanicznym usunięciu. Ogólnie niewarte zakupu, a już na pewno nie swojej regularnej ceny 16zł (!) w Rossmannie (ja je kupiłam na promocji za 10zł).

Plastry idealnie przykrywają drobne niedoskonałości na cerze. Ja jednak nie kupiłam ich dla samego maskowania zmian, ale przede wszystkim by przyspieszyć proces gojenia. Tutaj sprawdzają się całkiem niezle. Nie robią cudów i efektu wow, ale coś na pewno regenerują.

Plasterki zakupiłam z czystej ciekawości mogę stwierdzić że coś tam działają i przyśpieszają proces gojenia niedoskonałości po kilku dniach ale nie jest to efekt wow i tylko tych takich powierzchownych przy podskórnych pryszczach nic nie zrobią. Zauważyłam też że o wiele lepiej się trzymają skóry niż inne drogeryjne tego typu produkty. Myślę że na promocji są warte uwagi

Plasterki na wypryski zazwyczaj bazują na olejku z drzewa herbacianego- pierwszy raz spotkałam się z produktem, którego działanie oparte jest na innych składnikach. Mimo to postanowiłam je wypróbować, aby zobaczyć czy moja skóra polubi się ze sprawdzoną formą w nieco innej wersji. Standardowe jak dla tego typu produktów jest opakowanie- plasterki przyklejone są na plastikową tackę, przykrytą kawałkiem foli i włożoną do foliowego opakowania. Same w sobie plasterki wyglądają infantylnie; jak nieco "zaokrąglone" serce w różowym kolorze. Nie mają przy tym żadnego wyraźnego zapachu. Aplikacja jest niezwykle łatwa- plasterki nie mają tendencji do podwijania się, a klej trzyma się na tyle mocno, że serduszka nie przesuwają się i nie odklejają się w czasie snu. Jedyny minus (oprócz ceny, która bez promocji jest dość wysoka) to ślady, które zostają po odklejeniu plastra. Nie są to podrażnienia, a malutkie odznaczenia zostające po trzymaniu czegoś mocno przyklejonego do twarzy- znikają niemal od razu po odklejeniu, jednak warto rozważyć ten aspekt przy mocno wrażliwej skórze. Sam efekt działania tego reduktora jest bardzo dobry- wypryski goję się wyraźnie szybciej, niekiedy jednorazowe naklejenie wystarcza aby pozbyć się uciążliwego pryszcza. Zapewne jeszcze nie raz sięgnę po ten produkt, jeśli tylko uda mi się go zakupić na promocji.