Bardzo pozytywne zaskoczenie od Miya. Na co dzień mam już swoje sprawdzone pomadki, ale zużywam ich sporo, bo usta szybko mi się przesuszają, więc mimo wszystko zawsze interesują mnie nowości w tej kategorii. Na ogół wolę pomadki w sztyfcie, ale od czasu do czasu sięgam też po inne formy. Tak więc tym razem zdecydowałam się wypróbować balsam w tubce od Miya. No i bardzo mi się podoba! Działanie super, cała reszta też dobra.
Forma tubki na ogół nie jest moją ulubioną, bo trzeba odkręcać, zakręcać i uważać przy aplikacji żeby zbyt dużo nie wypłynęło. Pomadka w sztyfcie to dwie sekundy używania, a przy aplikacji kilkanaście czy kilkadziesiąt razy dziennie wygoda ma znaczenie. W przypadku balsamu od Miya jednak używanie nie było o dziwo niewygodne. Balsam jest w miarę gęsty, więc dozowanie jest pod kontrolą, zawartość nie wypływa zbyt szybko i nie brudzi opakowania. Tubka jest w miarę elastyczna i w warunkach domowych naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
Balsam sam w sobie jest dość gęsty, ale w temperaturze pokojowej swobodnie wypływa z tubki. W zimnej temperaturze trzeba włożyć nieco więcej siły, żeby go wydobyć, bo staje się bardziej zbity. Balsamu używałam głównie w pomieszczeniach, więc konsystencja była idealna, dobrze się rozprowadzała po ustach i gładko sunęła po ich powierzchni.
Produkt jest transparentny i daje efekt lekko błyszczących ust. Przy wyciskaniu wydaje się jakby miał perłowy połysk z minimalnie różowym pigmentem, ale na ustach w ogóle tego nie widać. Mają naturalny kolor, są gładkie i miękkie. To co mi się bardzo podoba to to, że balsam nie skleja ust, nawet gdy go nałożymy dość obficie. Bardzo nie lubię ciężkich, klejących ust. Ten balsam jest bardzo komfortowy w używaniu - czuć, że usta są pokryte odżywczą warstwą, ale zupełnie nie ma uczucia sklejenia ani tłustości.
Zapachu praktycznie nie czuję, jest na tyle neutralny, że sprawia wrażenie jakby go nie było. Nie czuć też żadnego smaku na ustach. Jeśli jest to szybko wietrzeje, bo chyba nigdy nie zwróciłam na niego uwagi.
Balsamu używałam przez dłuższy czas jako jedynego produktu do ust i sprawdził się świetnie. Mam raczej wymagające usta, które szybko pierzchną i z wysuszenia robią się na nich suche skórki. Z tym balsamem usta były cały czas gładkie i miękkie, a uczucie suchości szybko znikało. Nie czułam potrzeby, żeby co chwilę go nakładać. Po jednej aplikacji przez długi czas mogłam się skupić na innych czynnościach, a usta były nawilżone i miękkie. Super wygładza i daje uczucie ulgi. Bardzo dobrze się też sprawdził na mrozie - dostarczał warstwę ochronną i usta były miękkie pomimo zimnego wiatru i niskiej temperatury.
Jestem pozytywnie zaskoczona działaniem i myślę, że wrócę do tego balsamu jeszcze niejeden raz. Podoba mi się efekt na ustach, a niewątpliwym plusem jest to, ze balsam przynosi długotrwałą ulgę i nie wymaga ciągłej reaplikacji. To dla mnie jedne z kluczowych elementów przy wyborze pomadki. Przyjemny, odżywczy, ochronny - śmiało mogę polecić.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie