Isana Kids, Żel pod prysznic, szampon i odżywka do włosów 3w1 `Western Friends` 

Moja córka ma bardzo suchą i skłonną do alergii skórę, dlatego mimo jej już niebawem skończonych 10 lat dalej stawiam na łagodne produkty przeznaczone dla najmłodszych dzieciaków. Ten z Isany dostała w prezencie od koleżanki, bo na opakowaniu jest koń, a moje dziecko w stajni i na końskim grzbiecie mogłoby żyć bez ustanku. Kosmetyk posiada żelową i gęstą konsystencję, jednak nie sprawia ona trudności podczas dozowania. Jest przezroczysty, ale o soczystym, pomarańczowym zabarwieniu. A do tego pachnie mandarynką z takim gorzkawym, cytrusowym akcentem, który sprawia, że zapach jest zbliżony do naturalnego i nie jest przesłodzony. Żel pieni się umiarkowanie, bo i użyte substancje myjące należą do tych łagodniejszych. Stosowany na gąbce/myjące robi się ciut wydajniejszy, ale nadal nie ma ogromu piany. Spłukuje się za to z łatwością i nie zostawia filmu na skórze. Myje w stopniu zadowalającym i tutaj nie mam zarzutów. Ale u córki po czasie zaczął powodować świąd i to dosyć uciążliwy. Ja żelu użyłam kilka razy (bo zawsze tak robię, żeby napisać rzeczową recenzję) i skóra była fajna, oczyszczona i nieprzesuszona, ale ja nie mam problemu z alergiami, a córka już dodatkowo tak. Po zmianie kosmetyku do mycia ciała (na typowo dzieciowy) problem minął, więc tutaj winowajcą musiał być ten od Isany. Żel stosowałyśmy jedynie do mycia ciała. Włosy córka ma gęste i już ze skłonnością do przetłuszczania, więc szampony dla niej dobieram z uwagą. A stosowanie tego typu specyfiku jako odżywka, to już dla mnie w ogóle pomyłka. Może dla dziecka ze zdrową skórą i delikatnymi, dziecięcymi włoskami. Skład jest w miarę krótki. Oparty jest na łagodnych, roślinnych substancjach myjących, ale zawiera kokamidopropylobetainę, która u wrażliwców może powodować stany alergiczne i może w tym tkwi problem. Zaraz po detergentach wysoko jest pantenol i antystatyk (zapewne ma służyć w tym 3w1 jako odżywka). Później już emulgatory, konserwanty (w tym fenoksyetanol), zapach, barwnik i substancja skażająca, charakteryzująca się bardzo gorzkim smakiem i wykorzystywana m.in. w produktach dla dzieci w celu zabezpieczenia przed spożyciem. Do ideału jeszcze kawałek drogi... Kosmetyk zapakowany jest w plastikową butelkę z etykietą termokurczliwą, więc nie ma możliwości śledzenia zużycia produktu (moje dziecię informuje mnie o braku żelu do mycia kiedy nie ma już ani kropli). Butelka zamykana jest na zatrzask. Na etykiecie sporo się dzieje, bo w zamyśle ma przyciągać wzrok dziecka. Cena nie jest wygórowana, dostępność w Rossmannie, więc ok. Jednak nie jest to typ produktów, po które sięgam sama z siebie, więc ja do niego nie wrócę. A i córka jest na tyle rozsądna, że nie upiera się przy takich kosmetykach. Nawet z koniem na etykiecie. :-D