Rossmann Wizarding World, Harry Potter, Krem do rąk `Hogwart` 

Produkt z szatą graficzna rodem z hogwartu z Harrego Pottera ,jak wskazuje sama nazwa. A więc zapach górskiego potoku to taki wymieszany kokos z migdałami, jest dość przyjemny ale zbyt słodki. Co do nawilżenia i wygładzenia daje takie uczucie przez około 20 minut od użycia, później nie czuć żadnego działania pielęgnacyjnego. Przypadł do gustu mojej nie wymagającej dużej pielęgnacji dłoni córce i u niej pozostał.

Stosuję kremy do rąk codziennie. Ten kupiłam przy okazji promocji. Jest w 100ml tubce, ma dobrą konsystencję i szybko się wchłania. Natomiast zapach jest dla mnie nieakceptowalny, nie pachnie w żadnym wypadku górskim potokiem a raczej... słodkim popcornem? Do tego utrzymuje się bardzo długo. W ciągu dnia jakoś da radę, ale wieczorem nie można zasnąć, zapach jest tak mdły i duszący. Trochę nawilża i tyle.

Krem dostałam w prezencie od koleżanki. Niestety nie okazał się zbyt dobry, po pierwsze dziwnie pachniał, niby górskim potokiem, ale raczej nieprzyjemnie. Po drugie bardzo słabo się wchłaniał. Nawilżał ręce przeciętnie, ale nie ma dość długo. Na plus wygodne opakowanie. Krem ma dość rzadką konsystencję i nie ma się poczucia odżywienia.

Barwy Hogwartu i nic poza tym jeżeli chodzi o wrażenia dla wielbicieli cyklu Ja kupiłam ten krem dla siebie i się tego nie wstydzę. Mam 28 lat, ale wyobraźnię wciąż dobrą, aby docenić kunszt cyklu książek o Harrym Potterze. No więc, jeżeli chodzi o takie wrażenia użytkowe, dla fanów to niestety nic poza szatą graficzną Hogwartu nie znajdziecie. Trochę słabo (jakby to powiedziała młodzież oglądająca Harrego Pottera :P). Mogliby umieścić chociaż jakiś opis w stylu: "Działanie wygładzające i nawilżające. Pomoże Mugolom w osiągnięciu efektów jak po zażyciu najlepszego eliksiru upiększającego. Wypróbuj także krem do stóp, który zmiękczy nawet zrogowaciałą skórę górskiego Trolla oraz wodę perfumowaną o zapachu elikriru miłosnego, który będzie zawsze pachniał tym o czym On marzy". Natomiast działanie kremu jest bardzo dobre. Skutecznie nawilża, wygładza i sprawia, że skóra wydaje się młodsza. Krem ma taką konsystencję, że najbardziej nada się do stosowania latem wieczorami i w ciągu dnia w pozostałe pory roku. Jest natłuszczający, ale nie tak aby pozostawiał tłustą warstwę. Co do zapachu to jest on taki słodkawy. Raczej nie przychodzi mi na myśl skojażenie z górskim potokiem. Jest to taki kokosowo-waniliowo-anyżowy zapach? Ogólnie krem mogę polecić ze względu na właściwości pielęgnujące. Jeżeli chodzi o coś, co chciałby mieć fan to mniej. Ja swój krem kupiłam w Lidlu, w dziale z produktami sezonowymi. Nie rozumiem, czemu ktoś w opisie umieścił "Rossmann", bo nie jest to krem produkowany wyłącznie dla Rossmanna.

Krem kupiony dla córki- fanki Harrego. Zanim dziecko zaczęło używać, matka przetestowała produkt. Krem ma świetną konsystencję, aplikacja nie sprawia większych problemów. Szybko się wchłania i na dłuższy czas pozostawia dłonie gładkie i nawilżone. Jedynym minusem jest zapach. Średnio przyjemny, ale nie mamy z nim większego problemu. Osoby wrażliwe na zapachy mogą się zrazić.

Krem kupiłam wraz z 8-letnim synem, który chętnie zgodził się na krem rodem z Hogwardu. A wiadomo jak to z mężczyznami - jak zgodzą się cokolwiek użyć, to już jest sukces. Gratuluję producentowi pomysłu, bo być może motyw przewodni serii zmieni podejście wielu do pielęgnacji. Nie wahałam się, tym bardziej, że cena jest przystępna za krem o większej niż standard objętości - 100ml. Pozytywnie zaskoczył mnie wzór tubki - smukła i przyjemna w dotyku, optymalnie miękka z akceptowalnym, choć nieco małym zamknięciem na klik. Opis marketingowy jest adresowany typowo dla dzieci, ale syn był zaintrygowany. Sam krem ma średnio gęstą konsystencję z przewagą frakcji olejowej, jednak dość dobrze i szybko się wchłania. Na moich raczej pielęgnowanych na bieżąco dłoniach jasne, że wolniej niż na męskich nie tkniętych pielęgnacją :) syn był zadowolony i rzeczywiście krem w oczach zniknął a skóra stała się mięciutka. Ja też lubię go stosować na noc lub w momentach silnego przesuszenia. Szybko wchłania się do matu zostawiając lekko olejowy film - będzie tłuścił. Ale jest to bardzo przyjemne uczucie - naprawdę przynosi ukojenie. No i teraz największa wada produktu - zapach zwany górskim potokiem. No to jest coś prawie nie do przejścia. Najlepiej znoszę go gdy mam katar :) lub na noc, gdy na krem zakładam bawełniane rękawiczki. Syn przyjął to inaczej, bardziej ze śmiechem ("rzeczywiście górski potok"), ale widzę, że nie chce używać kremu na noc. Myślę, że krem sprawdzi się u osób nie wrażliwych na zapachy lub tych, którym takie aromaty kojarzące się trochę z cytrusowymi kostkami do toalet pasują. Reasumując, krem jest ciekawy, ma miłe opakowanie, konsystencję i działanie, jednak zapach lepiej u kogoś przetestować. Dobry pomysł na zachęcenie dzieci do pielęgnacji rąk w ogóle. Tym bardziej, że oferta adresowana szczególnie do chłopców wcale nie jest duża, żeby nie powiedzieć, że prawie żadna.