Gisou Honey Infused Perfume (Perfumy do włosów) 

Perfumy do włosów to dla mnie prawdziwy luksus, a Gisou Honey Infused Perfume to absolutna rewolucja w mojej codziennej pielęgnacji. Od kiedy po raz pierwszy spróbowałam tych perfum, moje włosy stały się nie tylko miękkie , ale również pełne wyjątkowego zapachu, który nieprzerwanie towarzyszy mi przez cały dzień. Aromat jest absolutnie zjawiskowy – słodki, ale subtelny, kwiatowo-miodowy, który przyciąga uwagę, ale nie jest przytłaczający. Uwielbiam to, jak perfumy otulają moje włosy, sprawiając, że są one delikatnie perfumowane przez wiele godzin. To coś, czego nie czuć w przypadku tradycyjnych perfum – zapach wnika w włosy i tworzy z nimi niemal "drugi" zapach, który staje się częścią mojej codziennej rutyny. Co ważne, perfumy Gisou nie obciążają włosów, a wręcz je pielęgnują, ponieważ zawierają miód, który działa nawilżająco i odżywczo. Dodatkowo nie pozostawiają żadnego tłustego czy lepkiego filmu – po prostu pachną i wyglądają świetnie. To perfumy, które nadają się do stosowania zarówno na co dzień, jak i na specjalne okazje. Dzięki nim moje włosy zyskują blask i wyjątkowy, długo utrzymujący się zapach, który sprawia, że czuję się pewnie i kobieco. Jeśli marzysz o czymś, co nie tylko zadba o Twoje włosy, ale również otuli Cię niezapomnianym zapachem, Gisou Honey Infused Perfume to produkt, który absolutnie musisz wypróbować. Jestem zakochana!

Perfumy kupiłam dzięki karcie podarunkowej, gdyby nie to zapewne nigdy nie zdecydowałabym się na ich zakup, ze względu na ich wysoką cenę. Mimo wszystko są to świetnie pachnące perfumy, niestety ich trwałość nie jest zbyt dobra w porównaniu do ceny. Jest to czysty, słodki zapach.

Do kupna tych perfum przymierzałam się prawie kwartał. W końcu poddałam się pokusie kupna perfum za ponad 300 złoty i chyba oczekiwałam na cud związany z ich dodatkowym działaniem jak obiecuje producent. APLIKACJA: Przyjemna, nawet pod koniec buteleczki pompka dawała radę. Niestety co do atomizera nie mogę się wypowiedzieć pozytywnie. Jest to bardziej struga płynu niż delikatna mgiełka, co w połączeniu z faktem, że jest to produkt do włosów nie wpływa dobrze na jego użytkowanie. ZAPACH: To on skusił mnie do jego kupna. Słodki, ale nie ulepek, ja na pierwszym planie wyczułam miód, nie znam innych perfum o tym zapachu. Pomimo mojego dość tempego nosa, zapach utrzymywał się jeszcze przez długi czas. Użyty zaraz po myciu, potrafił wytrzymać ze mną jeszcze do kolejnego dnia. Ale jak już wspominałam, ja raczej wylewam na siebie perfumy niż je aplikuję, dlatego też psikałam nimi szyję na warstewkę wazeliny i sweter. Na ciele, zapach nie był tak trwały jak na włosach. Jest to zapach blisko skórny, druga osoba z zachowaniem przestrzeni osobistej raczej go nie poczuje. DZIAŁANIE: Produkt "pielęgnacyjny", który na pierwszym miejsce ma alkohol (perfumy) nie ma większych szans, aby "odżywiał" włosy. I tak też tutaj się stało, nie zauważyłam żadnego odżywienia czy odświeżenia. Chyba, że odświeżenie miałoby być w postaci zapachu, to tak tutaj się zgadzam. O nadaniu blasku włosom nie było mowy. Nie lubię takich złudnych obietnic producentów dlatego odejmuję gwiazdkę.