Ecooking Vitamin-C Serum Serum z witaminą C

Bardzo lubię Witaminę C w pielęgnacji twarzy więc ogromnie się ucieszyłam gdy dostałam to serum w prezencie. O firmie słyszałam same pozytywne opinie a na to konkretne serum to już w ogóle nie słyszałam by ktoś powiedział złe słowo. Byłam więc bardzo zaintrygowana. I faktycznie jest to naprawdę fajny produkt tylko mały- także aby zobaczyć cały jego potencjał trzeba by się zaopatrzyć w kilka buteleczek a to jest droga impreza. Mi wystarczył na około 25 dni więc ta recenzja to takie niestety bardziej pierwsze wrażenie bo na dłużej mi nie wystarczyło. Bardzo fajne opakowanie. Małe ale solidne. Wykonane ze szkła które jest barwione na brąz a całości dopełnia estetyczna naklejka. Tak jakoś kojarzy mi się ten produkt z wyrobem aptecznym. Wygodna pompka która nie zacina się i nie zapycha od produktu. Tutaj nie mam się do czego przyczepić. Serum to leciutki żel minimalnie barwiony na żółty odcień o dość kwaśnym zapachu który mi osobiście kojarzy się z kwaskiem cytrynowym- na szczęście aromat ten bardzo szybko wietrzeje. Często zdarza się, że sera z witaminą C potrafią być lepkie a to takie nie jest. Jest bardzo leciutkie- błyskawicznie można je sobie wklepać w twarz - nie ma żadnego rolowania ani uczucia oblepienia bo wchłania się niemal do matu. Stosowałam w wieczornej pielęgnacji używając solo- często tak robie ale też moja cera mieszana nie zawsze domaga się by zamknąć serum kremem także nie mam poczucia, że zaniedbuje sobie pielęgnację :D Bardzo podobało mi się to, że jest to jeden z tych produktów który daje fajny efekt zaraz po nałożeniu- tak optycznie cera wydaje się być po nim świeża i wypoczęta. Dodatkowo fajnie zmiękcza i daje optymalne dla mojego rodzaju cery nawilżenie. Przy regularnym użytkowaniu zauważyłam, że bardzo fajnie wygładza cerę i lekko wyrównuje jej koloryt- jak na produkt tak średnio wydajny ten efekt mnie oczarował bo nie spodziewałam się, że nastąpi tak szybko. Cera jest po nim jedwabista i wydaje się być gładsza. Dodatkowo nie zapycha porów. No wszystko super i aż szkoda, że tak mało. Pocieszałam się tym, że zaraz po skończeniu opakowania sięgnę po inny produkt z witaminą C więc ten będzie takim jakby podkładem pod inny krem z tym składnikiem aktywnym ( i to takim którym będę mogła cieszyć się dłużej)- bo pocieszać jakoś się trzeba było. Mimo wysokiej ceny i średniej wydajności i tak go polecę- bo naprawdę upiększa skórę i rozpromienia tak fajnie jak mało które serum z witaminą C więc w ogólnym rozrachunku i tak uważam, że warto.

Bardzo dobry produkt. Twarz jest rozświetlona, wygładzona, koloryt skóry zdecydowanie się poprawia. Serum szybko się wchłania, nie jest tłuste ani klejące. Jednym minusem jest pojemność - naprawdę szybko się kończy, nawet używane bardzo oszczędnie, co przy tej cenie nie jest ekonomicznym rozwiązaniem.

Miniaturkę tego produktu znalazłam w jednym z boxów kosmetycznych i jest to moje pierwsze spotkanie z tą firmą. W opisie produktu jest informacja, że zawiera wysoką zawartość Witaminy C, niestety nie znalazłam nigdzie informacji w jakim stężeniu, w składzie na pierwszym miejscu jest aloes. Witamina C występuje pod postacią glukozydu askorbylu - jest to pochodna kwasu askorbinowego, która powoli uwalnia kwas askorbinowy, dzięki czemu witamina C może wniknąć w głębsze partie skóry i dłużej zachowuje swój potencjał aktywności biologicznej. Serum zawiera także kwas hialuronowy, kompleks aminokwasów i glicerynę roślinną. Serum jest bardzo lekkie, wodno - żelowe. Nie ma wyraźnego zapachu. Opakowanie to szklana buteleczka z pompką. Produkt jest vegański i testowany dermatologicznie. Serum bardzo szybko się wchłania, nie klei się nie pozostawia filmu na skórze. Nadaje się pod makijaż jeśli ktoś lubi stosować go na sera. Skóra jest po nim nawilżona i przyjemna. Redukcji przebarwień nie zauważyłam aczkolwiek miałam tylko miniaturkę tego produktu więc może po prostu trzeba go dłużej poużywać. Nie mniej jednak serum używało się całkiem fajnie i zaciekawiły mnie produkty tej firmy. Minusem jest wysoka cena.

To serum miałam okazję używać dzięki jednemu z beauty boxów. Okazał się moim najlepszym odkryciem ostatnich miesięcy. Fakt, cena nie jest niska, bo za tak malutką buteleczkę trzeba zapłacić ponad 200zł. Uważam, że warto. Jakie było moje zaskoczenie gdy po pierwszym użyciu wyraźnie widziałam jak moje przebarwienia zrobiły się jaśniejsze. Z każdym kolejnym używaniem jaśniały w oczach, szok. Konsystencja jest lekko żelowa i ma delikatny cytrynowy zapach. Szybko się wchłania.