Ten krem to dla mnie trochę dziwna sprawa. No niby wszystko tu gra, ładny zapach, super konsystencja i wchłanianie, ale jak tak się zastanowiłam głębiej to nie umiem z pełnym przekonaniem powiedzieć, że jestem z niego zadowolona. Być może nie trafiłam z porą roku, bo obecnie - w niskich temperaturach - skóra na dłoniach szybko mi pierzchnie i się wysusza, i zazwyczaj potrzebuję czegoś bardziej odżywczego. Krem od Isany niestety nie sprawdził się tak jak tego oczekiwałam.
Krem ma świetne opakowanie z pompką. Tak rzadko spotykane w kremach do rąk, a tak wygodne! Szybkie naciśnięcie pompki i gotowe, nie trzeba się bawić w wyciskanie i odkręcanie. Pompka super działa przez cały czas, chociaż na koniec i tak sporo kremu zostaje na dnie, więc trzeba było te resztki jakoś wydobyć. Produkt wystarcza naprawdę na długo, używałam go regularnie chyba z 4 miesiące; zresztą pojemność jest znacznie większa niż dla typowego kremu do rąk.
Na pochwałę zasługuje też konsystencja, która jest idealna dla zabieganych i tych, którzy nie przepadają za długo utrzymującą się warstwą na dłoniach. Krem ma postać gęstego lotionu w białym kolorze, super się rozprowadza, bez smug i po ok. 2 minutach wchłania się prawie całkowicie. Jedyne co zostawia to ochronną, śliską powłokę, która jednak nie przeszkadza w tym, aby wrócić do pracy czy innych czynności.
Szybkie wchłanianie jest super, ale moim zdaniem nie przekłada się na dogłębne działanie. Krem fajnie przynosi ukojenie spierzchniętej i suchej skórze, a do tego mocno wygładza. Skóra dłoni staje się miękka i aksamitna w dotyku. Znika charakterystyczne uczucie ciągnięcia, jakie pojawia się u mnie gdy skórę na dłoniach mam mocno wysuszoną po np. częstym myciu czy dłuższym przebywaniu na zimnie. Krem dobrze sobie z tym radzi, tylko że... nie na długo. Po jakimś czasie gdy się wchłonie, np. po godzinie czy dwóch, mam znowu ochotę nałożyć krem, bo wydaje mi się, że skóra już straciła trochę tej miękkości i nawilżenia, które dostała przy aplikacji. Myślę, że pod względem działania ten krem można zaklasyfikować raczej jako lekki nawilżacz, nie do wymagających, suchych dłoni.
Na plus na pewno zapach, który jest przyjemny i otulający. Przypomina mi trochę zapach masła shea, choć wyczuwam w nim czasem nieco kwaskowate nuty. Zapach utrzymuje się dłuższą chwilę na dłoniach, jest naprawdę miły i przyjemny.
Tak więc niby dobrze, ale nie do końca ;) Krem bardzo fajny w użytkowaniu, może szybko przynieść ulgę suchym dłoniom, ale nie jest to kosmetyk mocno regenerujący i dostarczający długotrwałego nawilżenia. Troszkę się zawiodłam, naprawdę liczyłam na mocno odżywczy krem, po którym będę mogła na długo zapomnieć o suchej skórze. Polecić mogę, ale tylko dłoniom, które potrzebują wygładzenia i lekkiej, codziennej pielęgnacji.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie