Ruby Rose Bronzing Powder, Puder brązująco-rozświetlający z automatycznym pędzlem 

Kupiłam na Allegro wraz z jego bratem (pudrem brązującym również w pędzlu automatycznym) i byłam początkowo zadowolona dopóki nie użyłam właśnie tego braciszka ;) Zdecydowałam się na ten puder, bo wydawał mi się być świetnym rozwiązaniem - bronzer i rozświetlacz w jednym! Ale... w przypadku tego pudru może przerażać coś, co jest niewidoczne gołym okiem, a mianowicie tysiące błyszczących drobinek (wiadomo, każdy rozświetlacz je zawiera), które są wyjątkowo dużych rozmiarów... To nie jest drobno zmielona perełka ale jakby srebrny brokat... Gdy przypudrowałam nim twarz, za każdym razem musiałam zmiatać pędzlem albo zeskorobywać te drobinki :( Ogromnym plusem jest automatyczny pędzel, nic się nie zacina, wydostaje się odrobinka pudru akurat na wykonanie makijażu, nic się nie osypuje, nie kruszy, a opakowanie przetrwało u mnie nawet uderzenie o ścianę (siostrzenica w akcji ;)). Podsumowując, ten produkt daje więcej rozświetlenia niż nadawania opalenizny... Największym plusem jest chyba ogromna wydajność, używam od 3 miesięcy i zużyłam może 1/5 pudru, a stosowałam go nawet 2 razy dziennie ;) Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 (ze względu na wydajność)