Glam Shop Kremowy eyeliner (różne serie) 

Jest to mój pierwszy eyeliner z Glam Shopu. Zakupiłam go jakieś dwa tygodnie temu na promocji za niecałe 15zł, cena regularna jest dwukrotnie wyższa. Odcień który posiadam to węgielka. Eyeliner znajduje się w malutkim, zakręcanym, plastikowym słoiczku z wieczkiem o charakterystycznym dla marki kolorze brudnego różu. Produkt ma piękny, czarny kolor. Mój egzemplarz od samego otwarcia jest bardzo gęsty i suchy. Kosmetyk nie przywiera w 100% do ścianek opakowania, podejrzewam że to przez to że zdążył przeschnąć zanim trafił do mnie. Namalowanie nim ostrej kreski nie należy do najłatwiejszych zadań. Po aplikacji na powiekę bardzo szybko zasycha, także na pędzlu. Przez to pomalowanie drugiego oka tym samym pędzlem jest bardzo utrudnione, jeżeli chcemy uzyskać kontrolowany, estetyczny efekt. W kwestii wodoodporności się nie wypowiem, ponieważ nie nosiłam go jeszcze w deszczu, ani nie narażałam go na jakieś ekstremalne warunki. Da się go bez problemu zmyć zwykłym płynem micelarnym. Podsumowując, bardzo się zawiodłam na tym produkcie. Kusił mnie jeszcze odcień merlot, ale po negatywnych doświadczeniach z tym wariantem chyba sobie go odpuszczę.

Kupiłam sobie odcień Merlot, w opakowaniu wygląda bardzo ładnie. Niestety zawiodłam się, bo bardzo ciężko mi się z nim pracuje. Oczywiście nie spisuje produktu na straty ale... Nie jestem w stanie zrobić ładnej kreski, zasycha zbyt szybko by dało się ładnie poprawić, robi nierówne plamy bo zanim rozprowadze go równo pędzelkiem to gdzieś już się przyklei. Zmycie go wiąże się z rozsmarowaniem produktu po całej okolicy oka. Jako cień czy baza jest w porządku. Tylko robienie tej kreski... Eh. Jestem fanką produktów z glamu, więc nie rozumiem co tu się wydarzyło. Produkt oczywiście zużyje (o ile do tego czasu nie wyschnie) ale nie wiem czy zdecyduje się na inny kolor. Może poprostu mam pecha, może poprostu to nie produkt dla mnie.

Jest to mój pierwszy eyeliner tej marki i już raczej ostatni. Póki był plastyczny i świeży to kreski z jego pomocą wyglądały ładnie, kolor głęboki i wyrazisty, super trwałość. Niestety bardzo szybko stał się tępy i zaczął mi wysychać w słoiczku. Próbowałam go rozgrzewać, zmiękczać, jednak to nic nie dało, 1/3 produktu wylądowała w koszu. Szkoda, bo kolor Mleczna Czekolada to piękny brąz, który idealnie pasował do wielu makijaży.

Eyeliner zakupiłam ze względu na kolor MERLOT , poprostu po oglądnięciu filmików makijażowych na you tubie musiałam go mieć. No i mam już 2 miesiąc , jak na razie zauważyłam 2 minusiki tego produktu a tak to się sprawdza całkiem dobrze. Zacznę od plusów bo ich jest więcej: * kolor-piękny kolor czerwonego wina * trwałość-nawet bardzo dobra ,nie rozmazuje się, nie traci na barwie , ale trzeba go nałożyć na coś np. na baze, cień * bardzo dobry pigment i nawet jeśli chcemy go wzmocnić drugą warstwą to daje radę, nie robi się tak zwana skorupa * bardzo kremowa konsystencja * wydajny mam go już 2 miesiące a prawie nie widać zużycia * jako ,że ma kremową konsystencję fajnie sprawdza się też jako baza pod cienie , ale dość szybko trzeba z nim pracować bo zastyga * opakownie małe, więc zmieści się nawet w małej kosmetyczce * cena- regularna ok, jak za taką dobrą jakość * plusik za nietestowanie na zwierzętach. A teraz minusiki : 1 - nałożony w więcej niż jednej warstwie przy dość grubej kresce na oku może się odbić na powiece górnej. Zwłaszcza przy nakładaniu go na cień świecący jak.np. Dziwny Typ też z Glam Shopu 2 - tylko 3 miesiące stosowania od otwarcia- nikt ,kto nie pracuje na klientkach nie jest w stanie tego zużyć w 3 miesiące, ja na pewno będę go używać dłużej, bo przecież nie wyżucę prawie pełnego słoiczka. Na miejscu Glam Shopu pomyślałabym o dłużej dacie ważności od otwarcia. Trochę barwi powiekę przy wersji z kreskami ,ale zmywa się ten barwnik już następnego dnia. Czy go kupię jeszcze ,myślę że tak ,jak będzie w sprzedaży, na pewno będę chciała spróbować jeszcze innych kolorów.