Wydajnościowo raczej tak sobie. Zapach to dla mnie dramat. Działanie zadziwiająco dobre. Jestem rozdarta
Ostatnio moje dłonie trochę się buntują. Mam wrażenie, że wcześniej bezproblemowe mydła nagle zaczęły wysysać z nich nawilżenie. Wrażenie tępych i nieswoich dłoni to ostatnio moja codzienność, dlatego kremy do rąk "idą" trochę jak woda. Przed zakupem kremu do rąk z beBeauty poczytałam o nim kilka opinii, byłam ciekawa działania. Opinie poniżej wskazują, że zapach jest ciężki i potwierdzam, że nie zostałam jego fanką. Mocno mnie męczy i odpycha mnie od tego produktu, ale działanie... co ja mogę powiedzieć, jest fantastyczne.
Opakowanie
Krem jest zamknięty w metalowej tubce, z której niezbyt wygodnie aplikuje się krem. Mam na myśli to, że trzeba je mocno ścisnąć, żeby wydobyć z niej produkt. Samo otwarcie jest raczej ok, dziurka jest mała i zamyka się ją plastikową zakrętką. Z reguły nie jestem fanką tego typu form zamykania, bo zauważam tutaj główny problem w postaci ubrudzenia tubki z kremem. Tutaj czasem też miewałam małe kłopoty pod tym kątem, ale nie jakieś wybitnie mocne, bo konsystencja nie jest rzadka i brudząca wszystko wokół, ale przejdę do tego poniżej. Napisy są czytelne, raczej pod kątem graficznym krem "mi leży" :)
Za lekką twardość tworzywa i zakrętkę odejmuję gwiazdkę, 4/5
Wydajność
Kolejna cecha, której nie należy się pełna ilość gwiazdek. Krem posiadam niecały miesiąc i już mi się kończy, a uwaga - używam go głównie w pracy w biurze, do którego chodzę 2 razy w tygodniu. Nie jest to wybitny wynik w mojej opinii. Staram się nie wyciskać go dużo, bo nie ma takiej potrzeby, a mimo wszystko jakoś mi go tak szybko ubywa i niebawem będę musiała rozcinać tubkę do wydobycia resztek.
No tutaj daję takie 3/5
Konsystencja i zapach
Przy pierwszym wyciśnięciu kremu odniosłam dziwne wrażenie, że jest "tępy" w swojej konsystencji i ogólnie wyglądzie. Pokazałam to na zdjęciu - tak, jak go wyciśniemy, w takim kształcie pozostaje. Trochę mnie to zdziwiło, bo jednak dotychczas korzystałam z kremów, które rozpływały się po wyciśnięciu. Po rozsmarowaniu jest biały, ale po chiwli masażu efekt niknie, dłonie się błyszczą.
Jak napisałam wcześniej, nie jest to krem, który upaćka wszystko wokół po niechcianym wydostaniu się z zakrętki. To lubię.
A jak to z tym zapachem? Jest tragicznie i ja nie potrafię tego przeskoczyć. Pachnie o wiele, wiele, wiele za mocno, dziwnie, mdło, jest mocno wyczuwalny na skórze. Już po pierwszym nałożeniu poczułam, że się nie polubimy i no niestety - nic się w tej kwestii nie zmieniło. Ten aspekt powoduje, że nie wróciłabym do niego ponownie. Może to głupio brzmi, że dyskwalifikuje produkt (dobry pod kątem działania) przez jego zapach, ale wiecie jak to jest - gdybym miała mdłości np., to on spowodowałby u mnie jeszcze większe. To jest zapach, którego nie umiem tolerować, haha. Jakkolwiek to brzmi.
Dlatego konsystencja 5/5, zapach 1/5
Działanie
Już na drugim miejscu w składzie znajduje się masło Shea, pierwszy raz to widzę w kremie do rąk. W dalszej części cała masa olejów, w tym m.in: ze słodkich migdałów, makadamii, kokosowy itp. Czuć działanie tych emolientów. Moja skóra ostatnio po myciu wręcz mnie błaga o coś tłustego, regenerującego i ochronnego. Krem od beBeauty taki jest. Nie kosztuje dużo, bo 4 zł za 50 ml, a działanie oceniam na o wiele lepsze od droższych specyfików tego typu.
Po nałożeniu produktu trzeba trochę odczekać, żeby się wchłonął. Zostawia na skórze lekki film, ale raczej nie tłusty a gładki. O dziwo nie brudzę wszystkiego wokół, dlatego za to daję ogromnego plusa. Efekt gładkich dłoni znika przy kolejnym myciu dłoni. Nie zauważyłam niestety długotrwałej poprawy pod kątem elastyczności skóry i zmniejszenia wysuszenia, dlatego uważam, że ten krem jest takim typowem produktem S.O.S na chwilę. Daje świetne uczucie ulgi i tego nie można podważyć.
Działanie oceniam na 4/5 - jedna gwiazdka mniej przez krótkotrwały efekt
Będąc w dyskoncie widziałam, że zostały ostatnie 3 opakowania tego kremu, już wiem dlaczego. Przy tak niskiej cenie niewypróbowanie go to taki trochę grzech. Stosunek jakości do ceny jest niebywały. 4 zł za taką ulgę... piękna sprawa. Boli mnie serce za to, że muszę go skreślić przez zapach, ale jestem mocno wrażliwa pod tym kątem. Osobom, które to nie rusza - patrzcie i bierzcie z tego wszyscy.
Zalety:
- ekologiczne opakowanie, metalowa tubka z przejrzystym opisem produktu
- gęsta konsystencja, którą uważam za zaletę. Nie ma mowy o rozlaniu się kremu w torebce
- po wchłonięciu się zostawia warstwę, która powoduje, że dłonie są gładkie
- przynosi uczucie ulgi suchej i spierzchniętej skórze dłoni
- mnóstwo olejów w skłądzie, bardzo wysoko masło shea - czuć to natłuszczenie skóry
- bardzo niska cena
- dba o skórki i paznokcie
Wady:
- czasem ciężko wycisnąć mi krem z metalowej tubki
- plastikowa zakrętka, którą czasem ubrudziłam kremem
- niestety nie jest wydajny tak, jak bym tego oczekiwała. Posiadam krem niecały miesiąc i już kończę tubkę przy niezbyt regularnym stosowaniu
- nie potrafię przeskoczyć mocnego i mdłego zapachu
- nie jest jakoś łatwo kupić go w dyskoncie
- nie regeneruje skóry przy długotrwałym stosowaniu. Bardzo suche dłonie dalej niestety takie są
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie