Skin Simply Nutrition Skin Immuno Booster Face Cream Krem do twarzy

Kosmetyk oceniam na podstawie kilkunastu próbek, które dostałam w gratisie kupując inne kosmetyki marki Skin. Z racji bogatej konsystencji zatrzymałam je sobie aby móc skorzystać w kryzysowej sytuacji, która niestety nadeszła szybciej niż się spodziewałam. Moja skóra stała się nadreaktywna,za sprawą zbyt inwazyjnych zabiegow i stosowania kosmetyku,który nie do końca polubiła,zafundowałam jej terapię szokową kwasem glikolowym w stężeniu 50%, co w pierwszym etapie objawiło się jeszcze większym wysypem od tego z którym walczyłam pierwotnie. Dodatkowo skóra była napięta, bardzo chciała pić a ja de facto zostałam w domu z samymi kosmetykami zawierającymi retinol, witaminę C, niacynamid czyli wszystkim co po kwasach jest zabronione. Czekając na zbawiciela mającego nawilżyć mi skórę i doprowadzić do względnego ładu rzuciłam się na wspomniane próbki kremu Immuno. Po pierwszej aplikacji wiedziałam, że krem w moim przypadku nadaje się tylko na pielęgnację nocną,bowiem jest to bardzo bogata konsystencja, której moja mieszana skóra nie lubi. Niestety krem się wyświeca wiec dyskwalifikacja na dzień murowana. Nie bardzo polubiłam się też z zapachem tego kremu. Ktoś w recenzji napisał,że krem nie pachnie a mnie niestety zalatuje takim tłuszczykowatym zapaszkiem, który może nie jest nachalny ale wyczuwalny. Może wyczuwam nierafinowane masło shea,ale przeszkadzało mi to każdego wieczoru przy aplikacji kosmetyku. Dla mnie zapach choćby delikatny jest bardzo ważny,więc tutaj spory minus. Jeśli chodzi o efekty po kilkunastu dniach stosowania (tylko na noc),skóra była bardzo dobrze nawilżona,duży plus za możliwość nakładania na szyję (dedykowane od producenta,nie że innych kremów nie można ???? ),bo w tym obszarze miałam największe problemy. Super napięcia nie wyczuwam,ale po terapii kwasami skóra generalnie się napina,więc nie jest to zasługa kremu. Na pewno równowaga skóry została nieco naprawiona,jednak zapach kosmetyku zniechęcił mnie go zakupu pełnowymiarowego opakowania.

Krem odżywczy o świetnym składzie, lekka konsystencja dlatego nie obciąża skóry i idealnie zachowuje się pod makijażem. Wyciszył moją skórę , nawilżył ale też moja skóra po kilku dniach była bardziej napięta. Mój mąż stosuje po goleniu , bo łagodzi mu skórę i podrażnienia . Bardzo wydajny i warto wspomnieć o opakowaniu , higienicznie.

Z marką SKIN Simply Nutrtion styczność miałam tylko w gabinecie kosmetologicznym. Tam właśnie zalecono mi zakup tego kremu do użytku domowego na co dzień. Produkt okazał się strzałem w 10. Sprostał mojej mocno wymagającej skórze bez problemu. Na początku używałam go tylko na noc bo wydawał się "zostawać" na skórze. Być może była to wina mojej skóry bo po pewnym czasie zaczął się lepiej wchłaniać pozostawiając delikatną, przyjemną w dotyku powłokę. Wtedy właśnie zaczęłam go stosować również na dzień. Idealnie się sprawdził, skóra przez cały dzień była zaopiekowana. Używałam go również pod makijaż, z żadnym z moich kosmetyków nie kolidował a skóra po zmyciu makijażu była miękka a nie przesuszona. Krem jest dość gęsty ale bardzo lekko i przyjemnie się rozprowadza. Na całą twarz używam ilości, która wielkością jest zbliżona do dużego ziarnka ciecierzycy. Jest to równoznaczne z naprawdę dobrą wydajnością produktu. Krem ma bardzo dobry skład dzięki czemu doskonale nawilża i odżywia skórę. Jest to bogata kompozycja naturalnych składników co równa się z niskim prawdopodobieństwem wystąpienia uczulenia. Zapach produktu oceniam pozytywnie - jak dla mnie jest bezzapachowy ale wymagające nosy mogą doszukiwać intrygujących nut zapachowych ze względu na zwartość naturalnych składników. Opakowanie jest bardzo wygodne - z modną aktualnie pompką, która ułatwia dozowanie odpowiedniej ilości produktu. Wizualnie cieszy oko minimalistów -na pierwszym planie jest marka i nazwa kremu, a poniżej zawarte są zwięzłe informacje na temat produktu.