Laura Conti Lippy, Moisturizing Lip Balm Tequila Sunrise Nawilżający balsam do ust

Balsam kupiłam pod wpływem tego, że miał mieć zapach mojego ulubionego drinka, tzn. Tequila Sunrise, aczkolwiek zapewniam, że osobiście pod wpływem nie byłam ;) Jeśli chodzi o pielęgnację zerknęłam pobieżnie na opakowanie zachęcające informacjami o oleju ze słodkich migdałów, wosku candelilla oraz maśle shea. Zacne, lubiane przeze mnie składniki, ale błędem było ominięcie pełnej listy komponentów. Nie cierpię oleju rycynowego w kosmetykach. Swoje podręcznikowe działanie, czyli nawilżanie i niedopuszczanie do przesuszeń wykazuje tylko w przypadku włosów. Gdy w grę wchodzą produkty do paznokci i ust zachodzi u mnie odwrotne zjawisko. W dwóch wymienionych przypadkach olej rycynowy sprawuje się naprawdę słabo - paznokcie jeszcze bardziej wysusza, ustom w najlepszym wypadku nie szkodzi, ale nie przynosi też pozytywnych zmian. Dlatego biadolę, że oceniłam książkę po okładce, czyli nie wczytałam się w skład, w którym olej rycynowy dzierży palmę pierwszeństwa. Balsam Lippy Tequila Sunrise jest jedną z kilku "drinkowych" wersji, pachnie owocowo-koktajlowo, może nawet podobnie do patrona. Zdziwiła mnie za to forma kosmetyku. Zakręcane pudełeczko uznałam za produkt do nakładania palcem. Może mało higieniczne, ale balsam mnie zaciekawił, więc… Tymczasem jest to jakby pomadka w kształcie kulki (marka EOS ma coś podobnego w ofercie), koloru akurat w tym przypadku koralowoczerwonego. Lippy nie nadaje jednak ustom koloru, jest transparentny. Taki a nie inny kształt powoduje, że gdy zniknie już "górka" kosmetyku pozostaje nam wspomniane nakładanie palcem. Niby żaden kłopot, tego się przecież spodziewałam, ale produkt Laura Conti jest po prostu twardej, zbitej konsystencji i wiem, że wykończenie balsamu będzie mi działać na nerwy. Do brzegu, co z działaniem? Jakby go nie było. Nakładam Lippy Tequila Sunrise i po kilkunastu minutach muszę ponawiać aplikację. OK, nie wysusza ust na wiór, nie pogarsza ich stanu, ale też nie polepsza. Konieczne są wielokrotne poprawki w ciągu dnia. Olej rycynowy przyćmił pożyteczne składniki i znowu prezentuje mi się od najgorszej strony. Nie kupię ponownie ze względu na marne efekty w temacie nawilżania i odżywiania suchych/ spierzchniętych ust oraz niewygodną formę aplikacji. Balsam ma dużą pojemność i jest bardzo wydajny, jeżeli komuś przypadnie do gustu z pewnością będzie to zaleta i tylko dzięki temu uzbierał dwie gwiazdki.