Bell Asian Valentine's Day I Love K-Pop, K-Make Up Rice Loose Powder Sypki puder do twarzy

Ostatnio przy zakupie w Biedrze skusiłam się na ten puder. Ryżowego w sumie jeszcze nie miałam. Puder jest oczywiście sypki o przyjemnym zapachu. Trochę obsypuje się przy nakładaniu. Ale stanowi fajne wykończenie makijażu. Matowi i rozświetla skórę na całkiem długo. Niestety bardzo dużo się go rozsypuje przy nabieraniu na pędzel.

Puder ma beżowy odcień, ale po zaaplikowaniu wtapia się w kolor skóry. Może się odznaczać na jasnych cerach. Konsystencją przypomina mi trochę puder bambusowy z Lovely - jest taki trochę "mokry", ale nałożony w małej ilości nie osadza się ani nie obciąża skóry. Natomiast jeśli nałoży się go nieco bardziej obficie, wygląda bardzo ciężko na twarzy i podkreśla pory skórne. U osób z cerą tłustą waży się niemiłosiernie. Małe opakowanie utrudnia jego użytkowanie, dlatego żeby móc go umiejętnie stosować, lepiej odkręcić wieczko. Na skórze pozostawia początkowo delikatnie matowe wykończenie, które szybko staje się satynowe, a potem niestety całkowicie się wyświeca (żeby tego uniknąć można go wymieszać z mocno matującym pudrem, np. ryżowym Wibo, który delikatnie bieli, więc po zmieszaniu kolor się wyrównuje). Natomiast niewątpliwym plusem jest zapach - słodki, owocowy (wiśniowy lub wiśnia z czereśnią), dzięki czemu jego aplikacja jest prawdziwą (i chyba jedyną w przypadku tego kosmetyku) przyjemnością.

• Opakowanie i jego pojemność są chyba najsłabszym elementem tego Pudru. Znajduje się on w malutkim, bo tylko 3 g słoiczku. Dodatkowo słoiczek zamykany jest na klik wieczkiem, które trzyma się na cieniutkim kawałeczku plastiku (czekam już na moment, w którym mi ono odpadnie). Dodatkowo przez to, że słoiczek jest tak mały bardzo cieżko nałożyć ten puder na duży pędzel do pudru (chyba, że używacie do tego celu małego pędzla). • Sam puder jest drobno zmielony i jakby delikatnie mokry. Do tego ma przyjemny wiśniowy zapach, choć mógłby być nieco mniej intensywny. • Ma lekko beżowy kolor i troszkę bałam się, że może przyciemniać ale nic takiego nie zauważyłam. • Na skórze wygląda naprawdę bardzo ładnie. Fajnie bluruje skórę????. Trochę przypomina mi wykończeniem Puf Cloud od Paese choć efekt jest troszeczkę mniej spektakularny i mam wrażenie, że tutaj w miarę wypracowywania tego pudru staje się bardziej satynowy. Zdecydowanie nie wygląda sucho a do tego całkiem dobrze utrwala.

Opakowanie jest baaardzo malutkie, zamknięcie jest słabe, już po jednym użyciu pękło. Bardzo ciężko jest nabrać produkt z tak małego opakowania. Sam puder jest drobno zmielony, ma delikatny cukierkowy zapach. Nie ciemnieje. Na skórze wygląda całkiem nieźle , choć podkreśla suche skórki i mam wrażenie, że troche wysusza skórę.

Bell nie zawodzi i zaskakuje kolejnymi, ciekawymi kosmetykami w kolekcjach limitowanych dla Biedronki. Produkt ładnie prezentuje się na skórze. Zapewnia naturalny efekt. Przedłuża trwałość makijażu. Aplikacja jest szybka ora bezproblemowa. Uwage przykuwa opakowanie z ciekawą szata graficzną. Puder jest wydajny. Przyjemny zapach uprzyjemnia stosowanie produktu.

Pudry sypkie z bell praktycznie zawsze mi się sprawdzają. Zawsze gdy wychodzi jakaś limitka, muszę się przekonać, co tym razem wykombinowali i za każdym razem proponują coś innego. Tym razem dostajemy puder o satynowym wykończeniu, któremu nie można zarazem odmówić lekkiego matowienia i scalania podkładu. Puder nie ma drobinek, jest w kolorze beżowym, nie rozjaśnia, nie oksyduje. Wygląda bardzo naturalnie na twarzy, nie jest widoczny, nie wygląda sucho ani pudrowo. Prezentuje się po prostu bardzo ładnie. Omiatam nim całą twarz, w strefie T matuję dodatkowo jakimś bardziej suchym pudrem i jest super. To chyba jeden z lepszych wypustów marki jesli chodzi o pudry sypkie. Jedynym minusem jest beznadziejne opakowanie i śmieszna ilość. Z malutkiego pudełka nie sposób cokolwiek nabrać na pędzel, trzeba wysypać go na większą powierzchnię. Z drugiej strony za te 15 zł dostajemy tak małą ilość pudru, ze wyglada to jak większa próbka. A sam puder, ze względu na lekko gliniastą konsystencję ( przypomina mi odrobinę mój ukochany wycofany puder la prerie) jest mało wydajny. Wypadałoby kupić 3-4 opakowania, aby mieć standardową ilość kosmetyku starczającą na kilka miesięcy. Ale wygląda świetnie, nie można mu tego odmówić.