Pastelove Mydło w płynie malinowe 

Mydło w płynie Pastelove o zapachu malinowym okazało się być doskonałym wyborem do codziennej pielęgnacji. Już od pierwszego użycia zauważyłam, jak dobrze nawilża skórę dzięki zawartości gliceryny. Moje dłonie, które często są suche, stały się miękkie i gładkie. Gliceryna działa kojąco, tworząc ochronną warstwę, która zapobiega utracie wilgoci, co jest szczególnie ważne podczas częstego mycia rąk. Zapach malinowy jest subtelny, ale wyraźnie wyczuwalny, co sprawia, że korzystanie z mydła staje się przyjemnym rytuałem. Nie jest on przytłaczający, a raczej delikatnie otula dłonie, pozostawiając przyjemny, owocowy aromat na skórze przez dłuższy czas. Kolor mydła, w pastelowych odcieniach, dodatkowo uprzyjemnia korzystanie z produktu, nadając mu elegancki wygląd. Mydło Pastelove łatwo się pieni i dobrze spłukuje, nie pozostawiając uczucia lepkości. Jest wydajne, więc jedna butelka wystarcza na długi czas, co czyni je również ekonomicznym wyborem. Jak dla Mnie Mega!!!

Mydło w płynie wyprodukowane przez Pastelove zakupiłam w drogerii Rossmann. Wcześniej miałam okazję przetestować wersję brzoskwiniową i byłam zadowolona, dlatego tym bardziej byłam ciekawa opcji o zapachu malin. Za pojemność 500ml zapłaciłam niecałe 8 złotych. Cena jest moim zdaniem akceptowalna. Za opakowanie służy nam butelka wykonana z przezroczystego materiału z pompką jako dozownikiem, więc jest higienicznie i wygodnie. Z kolei samo mydło ma żelową konsystencję i ładny, malinowy kolor oraz zapach. Kosmetyk dość dobrze się pieni i nieźle sobie radzi z oczyszczaniem skóry z zabrudzeń, przy okazji nie powodując jej przesuszenia mimo zawartości mocnego detergentu.Zapewne jest to zasługą zawartych w INCI środków pielęgnacyjnych, jak gliceryna, ekstrakt z granatu i olej z pestek malin. Produkt jest także wydajny, nam starczył na około 3 tygodnie stosowania dla 2 dorosłych i 1 berbecia naprzemiennie z innym mydłem. Reasumując: z mydła w płynie od Pastelove jestem zadowolona. Przyzwoicie oczyszcza, ślicznie pachnie, ma fajną konsystencję, zadowalającą wydajność i akceptowalną cenę, a do tego jest dostępne w Rossmannie. Jestem na tak, daję 5 gwiazdek :)

Produkt kupiłam w Rossmanie skuszona uroczym kolorem oraz opakowaniem. Jestem w połowie butelki a moja skóra na dłoniach stała się wysuszona, boląca, zaczerwieniona - nigdy wcześniej nie miałam takiego problemu. Co do zapachu jest on w mojej opinii "tanio" malinowy. Nigdy więcej nie kupię tego produktu.

To mydełko było ze mną w kuchni. Kupiłam je, ponieważ wcześniej testowałam wersję brzoskwiniową. W tamtej podobał mi się zapach, ale opakowanie, a konkretnie pompka było felerne. Postanowiłam więc zaryzykować i wypróbować malinę. Moje dłonie niestety bywają wymagające i potrzebują delikatnego oczyszczania oraz regularnego nawilżania. Jeżeli chodzi o opakowanie, to przede wszystkim byłam ciekawa pompki. W wersji brzoskwiniowej strasznie się zacinała, działała tak topornie i przez to podawała za dużo produktu. Tutaj na szczęście nic takiego się nie działo. Była najzwyklejsza, w dobrym tego słowa znaczeniu. Butla zawiera sporo, bo aż 500 ml produktu. Przezroczysty plastik pozwala kontrolować zużycie na bieżąco. Ładna i czytelna szata graficzna.  Zapach mnie zawiódł. Ta malina jest jakaś taka niesmaczna, trochę syntetyczna. Okej, nie jest to brzydki zapach, ale do wersji brzoskwiniowej mu jednak daleko. Ma ładny, różowy kolor. Konsustencja żelowa, nie jest jakaś super gęsta, ale też nie rzadka. Nie przelewa się przez dłonie. Bardzo dobrze zmienia się w pianę, której jest dość dużo, to dla mnie zawsze plus. Dzięki temu wydajność jest bardzo dobra. W składzie gliceryna, ekstrakt z granatu i olej z pestek malin. Kupiłam w Rossmannie. Bardzo dobrze sobie radzi z oczyszczaniem skóry dłoni. Używałam go w kuchni, nie sprawiały mu problemu nawet tłuste zabrudzenia. Jednak nie jest zbyt delikatne, lubi wysuszyć skórę. Nie porwało mnie to mydełko, co tu dużo mowić. Zużyłam do końca, ale powrotu nie planuję.

Marka Pastelove i jej kosmetyki do tej pory były mi totalnie nieznane i nawet nie widziałam o istnieniu tego producenta. Znalazłam go dość przypadkowo będąc na zakupach w drogerii Rossmann i od razu wiedziałam, że muszą coś dla siebie kupić. Z potrzeby chwili padło na mydełko do rąk o zapachu malinowym. Moje dłonie z natury są dość suche, wrażliwe i mają skłonność do pękania, dlatego też staram się odpowiednio o nie dbać nawet na etapie oczyszczania. Kosmetyk został zamknięty w naprawdę ślicznym, uroczym i przyciągającym wzrok opakowaniu. Ma ono formę butelki o pojemności 500 ml. Umieszczono na nim dość sporych rozmiarów etykietkę w kolorze jasnego, pastelowego różu. Znajdziemy na niej grafikę słodkich malin oraz wszelkie, najważniejsze informacje na temat mydełka, takie jak jego nazwa, logo producenta, skład, krótki opis czy zalecany sposób użytku. W rolę aplikatora wciela się tutaj działająca baz zarzutu, niezacinająca się pompka. Cena regularna kosmetyku wynosi około dwunastu złotych. Produkt posiada żelową, nie za gęstą i nie za rzadką konsystencję. Ma różową, częściowo transparentną barwę. Pachnie naprawdę przepięknie, ewidentnie czuć tutaj malinowe, słodkie nuty. Produkt pieni się naprawdę bardzo dobrze, dlatego też nie trzeba go stosować w zbyt dużej ilości. Bardzo dobrze oczyszcza oraz odświeża skórę na naszych dłoniach. Działa bardzo szybko i jednocześnie nie podrażnia ani nie wysusza naszej skóry. Jest bardzo wydajne i komfortowe w stosowaniu. Mydło do rąk od marki Pastelove to bardzo uroczy kosmetyk o słodkim, malinowym zapachu i dobrym działaniu oczyszczającym. Doskonale się pieni i nie wysusza. Zdecydowanie mogę polecić tę propozycję.

Kupiłam mydło na dobrej promocji. Przyciągnęło mnie ładne proste ale urocze opakowanie. Pomyślałam, że równie dobrze będzie pachnieć. Nic bardziej mylnego. Zupełnie się nie polubiliśmy. W mojej opinii zapach jest mdły, sztuczny, na pewno nie malinowy. Mydło nie jest ekonomiczne, muszę nałożyć go naprawdę sporo żeby zmyć z rąk np resztki kosmetyku. Drugi raz nie kupię.

Jestem wielką fanką mydeł wyciskanych z butelki, bo jest to bardzo praktyczne. Plus owocowy zapach, dla mnie 10/10. Mydełko kupiłam w Rossmannie, miało dobrą cenę, nie będąc na promocji. Na pierwszy rzut oka rzuciło mi się jego przepiękne opakowanie. Ja lubię takie przesłodzone. Samo mydło wzbogacone jest o glicerynę, ekstrakt z granatu oraz olej z pestek malin, co uważam że na skład bardzo dobrze robi. Mydełko dobrze się pieni, pięknie pachnie, świeżo i orzeźwiająco, oczywiście malinami. Działanie bez zarzutów, delikatnie myje, oczyszcza. Dłonie po użyciu są miękkie, gładkie i pachnące. Na plus jego wydajność, ma 500 ml, starcza na długo, dla całej rodziny.

To jest pachnący sztosik. W składzie zawiera glicerynę, ekstrakt z granatu, olej z pestek malin Skład jest mega. Takie owocowe produkty to ja uwielbiam. Sam desing już zachęca i cieszy oko. To mydełki w płynie o pięknym malinowym zapachu. Mydełko dobrze oczyszcza skórę dłoni ale również ją pielęgnują. Bardzo często myję ręce więc mogę wam powiedzieć, że nie wysuszają skóry dłoni i wręcz przeciwnie fajnie ją nawilżają, pielęgnują no i pozostawiają piękny zapach. Produkt majl dość dużą pojemności 500 ml i jest mega wydajne. No i przystępne cenowo. Zatem czekam na kolejne cudeńka tej marki.