Używanie toniku do twarzy to jeden z moich ulubionych etapów w rutynie pielęgnacyjnej. Każdego poranka po oczyszczeniu twarzy i każdego wieczora po demakijażu nakładam tego rodzaju kosmetyk. Uwielbiam ten moment, ponieważ zmienia on moją suchą i ściągniętą skórę na mięciutką w dotyku. Często testuje nowości z tej kategorii, a ten wyrób kupiłam w drogerii stacjonarnej w promocyjnej cenie. Marka AA jest mi znana, a ten produkt jest dosyć mocno promowany, więc postanowiłam również ja osobiście sprawdzić go na sobie, aby móc następnie opublikować swoją opinię. Konsystencja tego kosmetyku mnie zaskoczyła, ponieważ wydawało mi się, że będzie ona typowo wodnista i płynna. W rzeczywistości okazało się, że esencja jest nieco gęstsza, trochę oleista, chociaż nadal rzadka. Standardowa aplikacja przy użyciu wacika bawełnianego jaką zawsze praktykuję nie zdaje w tym przypadku egzaminu. Preparat nie rozkłada się równomiernie na twarzy i należy odczekać kilka chwil, aby tłustawa warstwa wniknęła w głąb naskórka. Taki proces wydłuża mi czas, który zwykle poświęcam na dbanie o siebie, co mi nie odpowiada. Znalazłam jednak zdecydowanie lepszy sposób na okiełzanie tej propozycji, a mianowicie wylanie kilku kropel na dłoń, a następnie wmasowanie w pożądany obszar. To daje mi również zdecydowanie lepsze odczucia i efekty działania. Produkt wtedy świetnie i błyskawicznie wtapia się w skórę i pozostawia ją delikatnie przyczepną i gotową na wklepanie kremu. Tonik skutecznie zmiękcza naskórek, nawilża, łagodzi, koi, wygładza oraz przywraca fizjologiczne pH. Brakuje mi jednak intensywnego odświeżenia, a jest to cecha dla mnie bardzo istotna. Trwałość i moc działania jest na poziomie podstawowym, co wedle moich upodobań wymagałoby podrasowania. Zapach jest tak subtelny, że ledwo go wyczuwam, nawet przy bardzo bliskim kontakcie z zawartością opakowania. Wegańska formuła jest bezpieczna i delikatnie obchodzi się z moją wrażliwą cerą, nie powodując żadnych podrażnień. Pojemność mojego egzemplarza wynosi 200 ml, co jest często spotykaną wielkością. Wydajność jest dobra, zużycie postępuję stopniowo i proporcjonalnie. Receptura zawiera: kwas hialuronowy oraz kompleks 100% centella B12, czyli wykorzystanie wąkrotki azjatyckiej i witaminy B12. Materiał na formę podania jaki wybrał producent to przezroczysty plastik zabarwiony na różowo. Taki pomysł na opakowanie jest użytkowy, wygodny i mnie jako konsumenta zadowala. Dozownik ukryty pod pastelowo różowym korkiem pozwala wydobyć zawartość, ale nieco cieczy wylewa się na podstawę. Całość została uzupełniona niewielką, klasyczną, białą etykietą z czarnym tekstem, który jest przekazem dla odbiorców. Nie mam zastrzeżeń odnośnie jakości wykonania, ale nie jest to produkt, który mnie zachwyca, w mojej ocenie jest poprawny.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie