Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Produkty podobne
Artykuły
KWC LogobyWIZAŻ logo
Olejki i masła do demakijażu

bebeauty Clean Beauty Makeup Remover Butter Masełko do demakijażu

3,5 na 515 opinii
flame1 hit!
40% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,5 na 5
Wydajność:
Zgodność z opisem producenta:
Stosunek jakości do ceny:
Opakowanie:
Zapach:
Kupi ponownie: 40% osób
  • 27 marca 2025 o 15:30
    na całe szczęście tanie rozczarownie
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    bebeauty Clean Beauty Makeup Remover Butter niestety mnie rozczarował. Jakość produktu jest tak samo niska, jak jego cena. Mimo przyjemnej konsystencji, nie radził sobie z usuwaniem wodoodpornego makijażu – często zostawały mi resztki tuszu czy eyelineru. Dodatkowo, po użyciu szczypał mnie w oczy, co było bardzo nieprzyjemne. Co najgorsze, zapchał mi pory, przez co skóra zaczęła wyglądać jak w okresie dojrzewania – a ten etap mam już dawno za sobą. Niestety nie byłam w stanie go skonczyć... Zdecydowanie nie wrócę do tego produktu.
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    W hipermarkecie
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 10 grudnia 2024 o 11:05
    OK
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Wykonuję demakijaż dwuetapowo. Masełka używałam jako pierwszego kroku. Ma zbitą konsystencję, potrzebuje trochę czasu aby rozpuścić się na dłoniach. Gdy już się roztopi, przyjemnie sunie po twarzy, zmywając podkład itp. Co do zmywania oczu, to niestety tu mi się nie sprawdza, mimo że nie używam jakiś wodoodpornych tuszy. Fajna cena.
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    W hipermarkecie
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 11 lipca 2024 o 20:04
    Szekspir mógłby pozazdrościć dramatu, jaki marka beBeauty dostarczyła mi tym masełkiem
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    O Panie, nie sądziłam że trafię na tak słaby produkt do oczyszczania skóry twarzy. Szczególnie, że kupiłam brata z marakują i byłam nim zachwycona. Wszystko w nim lubiłam - zapach, konsystencję, efekt rozpuszczania makijażu/ kremu SPF, proste zmywanie. Czułam, że z niebieską wersją nie będzie tak wspaniale (widziałam wcześniej opinie, ciut gorsze od żółtej wersji masełka), ale ta cena i fakt, że w końcu można było te masełka zgarnąć z półki w biedronkowym hipermarkecie, spowodowały, że ostatecznie kupiłam i to maleństwo. Obie wersje wyhaczyłam w jednej biedronce, widziałam tam pełen karton. Najpierw kupiłam żółtą. Po nieco ponad miesiącu skończyłam ją i poszłam po niebieską. Kilka sztuk stało dokładnie w tym samym miejscu, co za pierwszym razem. Opakowanie Tak naprawdę chyba jedyna pozytywna strona tego produktu, ale to mało, o wiele za mało. To typowy, plastikowy słoiczek na odkręcanie. Nie ma żadnego problemu z otwarciem go, zamknięciem, masełko nie wchodzi w szczeliny zakrętki. Etykieta jest przejrzysta, zawiera garść najważniejszych informacji, ale dlaczego marka nie zamieściła tutaj składu? Z perspektywy czasu trochę się na tym zawiodłam, bo po kontakcie z tym produktem poczułam tak mocny zawód, że chciałam go zweryfikować, a dlaczego? Opiszę to poniżej. Generalnie opakowanie jest ok, idźmy dalej, do ciekawszych, ale niekoniecznie miłych dla mnie rzeczy :) Konsystencja i zapach Żółta wersja pokonała mnie swoim pięknym zapachem i kremową konsystencją. Niebieska wersja pokonała mnie również, ale nerwowo. Wracając z nią ze sklepu tak o sobie ją otworzyłam i już coś tutaj zaczęło zalatywać "śmierdziolstwem" i zepsutymi olejami w składzie. Myślałam, że to chwilowe, ale otóż, moi mili, NIE. Wróciłam do domu, rozpoczynam pielęgnację, otwieram to opakowanie, nabieram dozę masełka, próbuję go rozpuścić w dłoniach - idzie ciężko. Zapach zjełczałego masła. Myślałam, że padnę. Działanie Jak już go nałożyłam na skórę, rozpoczęłam koszmarnie zapachowy masaż, to zauważyłam, że masełko bardziej się smuży na buzi niż rozpuszcza makijaż. Pomyślałam sobie "no halo, co to ma być?" dodatkowo zaczęły się tworzyć grudki, za żadne skarby nie dało się ich rozsmarować, zaczęły odpadać. Mega podirytowana postanowiłam go czym prędzej zmyć i tutaj zaczyna się kolejna porażka - tego się nie da się rozpuścić wodą! BeBeauty jeżeli to czytasz to wiedz, że masz na sumieniu moje zakończenia nerwowe. Zgarnęłam mocny żel z Manuką od Ziaji i czym prędzej spieniłam dwa razy i jakoś poszło. Dalej po umyciu na twarzy utrzymywał się obrzydliwy zapach. Skóra była pokryta lekko tłustą warstwą, więc musiałam umyć ją jeszcze raz... no po prostu trzymajcie mnie. Uznałam, że no czas najwyższy sprawdzić skład i mu się przyjrzeć. Nie miałam jak tego zrobić, ale na szczęście jest Wizaż, więc go sobie przeanalizowałam i nie widziałam niczego podejrzanego. Uważam, że oleje w środku się zepsuły, ale dlaczego, skoro masełko w sklepie znajdowało się dalej na tej samej półce, na której stał żółty brat, i który był idealny pod każdym kątem? Podejście nr 2 -> Ja, jak to ja, uznałam, że przecież dam masełku jeszcze szansę. Pomyślałam, że może to była moja wina, że woda była za zimna i dlatego nie chciało się rozpuścić. Tego dnia miałam do zmycia tylko krem SPF, także nic jakiegoś mega wybitnego jak np. tusz do rzęs. Znowu, nakładam, smród otacza mnie wokół, ale ok przeboleję, znowu smużenie, znowu grudki, znowu nie da się zmyć i tłuszcz goni tłuszcz na skórze. To było dla mnie zbyt wiele. Dawno, ale to dawno nie zawiodłam się tak na żadnym produkcie. Miało być tak pięknie, tanio, efektywnie, niemęcząco. Nienawidzę wyrzucać produktów, nawet ich resztek - czuję wtedy, że moje pieniądze poszły w błotu. Tutaj nie dam rady inaczej jak po prostu zakończyć naszą krótką przygodę i zapomnieć o spędzonym wspólnie epizodzie. Tak naprawdę wolę umyć twarz od razu dwa razy najzwyklejszym żelem niż tym masełkiem.
    Zalety:
    • tanie
    • wygodne opakowanie i czytelna etykieta
    • nie powoduje u mnie mglenia oczu ani ich podrażnienia
    • wydajne
    Wady:
    • zapach zjełczałego masła, zapewne ze stabilnością tutaj na bakier
    • nie emulguje się wcale
    • bardzo słabo rozpuszcza makijaż, a z tuszem to już w ogóle jest katastrofa nawet po zmoczeniu go wodą
    • kremowa, zbita konsystencja, która bardzo trudno rozpuszcza się pod wpływem ciepła palców
    • w trakcie masażu skóry twarzy tworzą się grudki, które odpadają i nie chcą się rozpuścić za żadne skarby
    • trudno dostępne
    • można go zmyć tylko mega mocnym żelem do twarzy, najlepiej dwa razy, żeby pozbyć się tłustej warstwy
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    W hipermarkecie
    20 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 28 maja 2024 o 10:08
    W tej cenie super
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Oczywiście ma wady i jest w pomniejszonej pojemności w stosunku do tego co zazwyczaj dostajemy, bo tutaj jest 40 ml i generalnie szybko się kończy. Ale jego działanie odpowiada mi. Zakupiłam je bez planowania, bo dojrzałam odłożony w przypadkowym miejscu na sklepie, pomyślałam, że będzie tańszy, bo to marka własna i rzeczywiście. Z pewnością skuszę się też na drugą wersję, którą widziałam, bardziej owocową. Wybrałam tę, bo obstawiałam delikatny zapach i faktycznie mi się podoba, lekko kremowy, pudrowy, przypomina mi trochę zapach pomadek z lat 90. Musiałam nauczyć się jego obsługi, bo do tej pory miałam tylko dwa masełka i każde inaczej się zachowywało. Ten produkt zdecydowanie potrzebuje uważności. Całkowicie na sucho lepiej się rozprowadza, ale wtedy łatwo przesadzić z ilością i trzeba uważać przy oczach, parę razy mnie zapiekło. Tusz i kredka do powiek najciężej schodzą, ale jeśli cierpliwie, delikatnie masuję to rozpuszczają się w większości i po prostu trochę długo spłukują, ale za to efekt takiego poświęcenia czasu to całkiem czysta skóra. Dla pewności wycieram twarz po myciu wacikiem zamiast ręcznikiem i resztki pozostałe są minimalne lub niewidoczne. Zdarza mi się go też używać z niewielką ilością wody, dosłownie zwilżone palce i wtedy szybko zamienia się w taką kremową maź, nie piankę, ale już nie smalec, jaki przywodzi na myśl przy pierwszym dotknięciu. Dobrze oczyszcza, moje problematyczne pory nie wyglądają gorzej. Przynosi też nieco ulgi mojej skórze, nie jest po jego użyciu ściągnięta, nie woła od razu o krem. Dla mnie fajna opcja budżetowa. Może nie na codzień, ale warto mieć.
    Zalety:
    • Zapach
    • Przynosi ukojenie skórze
    • Oczyszcza w dobrym stopniu
    Wady:
    • Może zapiec w oczy
    • Szybko się kończy
    • Potrzeba cierpliwości przy demakijażu oczu
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    W hipermarkecie
    5 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 12 maja 2024 o 3:27
    Kupiłam to masełko, ponieważ chciałam sprawdzić, czy to faktycznie "zamiennik" masełka Bandi
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Zdecydowałam się na zakup tego produktu, ponieważ miał być to ponoć tańszy zamiennik masełka oczyszczającego Bandi. Dla porównania najpierw przypomniałam sobie tamten hit, a następnie przetestowałam recenzowany kosmetyk. Jakie są moje wnioski? Oba produkty łączy kategoria produktu, inicjał marki i opakowanie z wkładką. I to wszystko. O ile konsystencja w Bandi jest biała i bardziej kremowa, o tyle w BeBeauty jest ona żółtawa i typowo wazelinowa. W Bandi zapach jest delikatnie kremowy, a w BeBeauty - wyraźny, słodko-pudrowy i kojarzący mi się z kosmetykami dla dzieci. Bandi szybko emulguje i sprawnie spływa przy kontakcie z wodą, podczas gdy BeBeauty trzyma się skóry mocniej. Bandi nie pozostawia na mojej skórze żadnej powłoki (najwyżej skóra dzięki emolientom jest wyraźnie zmiękczona), natomiast po oczyszczaniu z BeBeauty moja skóra jest tłustawa i nawet pianka ma problem z jej umyciem (dopiero żel całkowicie usuwa powłokę). W Bandi nigdy nie miałam problemu z grudkami, a w BeBeauty niestety takowe się zdarzyły.  Czy to oznacza, że masełko BeBeauty jest złym produktem? Absolutnie nie, a ze względu na dostępność w sieci supermarketów i niską cenę może okazać się idealną opcją w sytuacji awaryjnej (a nawet, jeśli komuś przypadnie do gustu, na co dzień). Jest to jednak praktycznie pod każdym względem zupełnie inny produkt i określanie go mianem "zamiennika" uważam za nieporozumienie. Lepiej potraktować go jako kompletnie odrębny kosmetyk.
    Zalety:
    • duża dostępność w sieci supermarketów
    • atrakcyjna cena
    • efektywne oczyszczanie
    Wady:
    • opakowanie tworzące złudzenie znacznej większej ilości produktu
    • w moim odczuciu zbyt wyraźny, słodko-pudrowy zapach (nie nazwałabym go delikatnym ani subtelnym)
    • pozostawianie na twarzy tłustawej warstwy
    • w moim opakowaniu zdarzyły się grudki
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    W hipermarkecie
    16 osób  uznało tę opinię za pomocną

Produkty podobne


Artykuły

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.