S. Oliver Pure Sense Women EDT 

Gdybym miała określić charakter Pure Sense jednym słowem, byłaby to subtelność. Ten zapach ujął mnie swoją delikatnością, lekkością i świeżością. Lubię właśnie takie zwiewne nuty, które kojarzą mi się z wiosną, młodością, spokojem i wyciszeniem. Pure Sense to zapach idealny na co dzień. Nie narzuca się, nie męczy, a jednocześnie jest bardzo kobiecy. Od początku do końca czuję delikatną różę i nuty wodne - choć tych ostatnich tu nie ma. Jest trochę bergamotki, ale cytryny i ananasa nie wyczuwam zupełnie. Zapach na mojej skórze po pewnym czasie trochę się ociepla. Dochodzi do głosu piżmo? Nadal jednak nuty są świeże, kwiatowo - wodne. Najwyraźniej zostają nuty głowy. Pure Sense ma niestety jedną wadę - trwałość. Zimą, po 2-3 godzinach właściwie nie czuję już zapachu na nadgarstku. Nieco dłużej utrzymuje się latem. I właśnie szczególnie latem sprawdzą się u kobiet, które nie lubią ciężkich, męczących i duszących zapachów. Wielbicielkom mocnych, zdecydowanych i orientalnych zapachów raczej nie przypadną do gustu.