Stars from the stars Hydra Stars, Milky White, Kremowy tonik do twarzy 

Naprawdę rzadko wyrzucam kosmetyki, nawet jeśli mi się nie sprawdzą zgodnie z przeznaczeniem to próbuję je zużyć jakoś inaczej, ale do tego toniku nie mam już psychy. Za każdym razem gdy go używam mówię sobie że to ostatni raz i wyrzucam. Po pierwsze okropny zapach, przypominający topiony plastik. Po drugie brak działania, skóra jest po nim jakoś nieprzyjemnie ściągnięta, jakby jeszcze bardziej sucha niż przed nałożeniem. I szkoda, bo sam skład kosmetyku jest ciekawy, produkt wydawał się obiecujący. Nie wiem czy to kwestia użycia tanich surowców, czy o co chodzi. Uwielbiam mleczne formuły, do tego zawsze przy wylewaniu zachwyca mnie ten fioletowy kolor, ale to niestety za mało żeby skłonić mnie do zostania przy tym kosmetyku.

Tonik ma kremową konsystencję, dzięki czemu fajnie się go aplikuje na twarz. Przepięknie pachnie i bardzo fajnie nawilża skórę i przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji. Mógłby bardziej koić skórę, ale jak za taką cenę to i tak jestem zadowolona.

Jestem fanką mlecznych toników, które jednak nie są aż tak popularne w Polsce (a przynajmniej nie w przystępnych cenach), dlatego byłam ciekawa czy ten tonik będzie w stanie zastąpić moje ulubieńce z wyższych półek. Co do rzeczy technicznych - samo opakowanie jest w miarę estetyczne i porządnie wykonane, nic się nie wylewa, łatwo jest zamknąć i otworzyć buteleczkę. Konsystencja jest bardzo przyjemna, lejąca, ale gęsta - bardzo przyjemnie rozprowadza się po twarzy, a przy tym łatwo nalać produkt z opakowania. Kolor toniku jest jasno fioletowy, zapach delikatnie pudrowy, przyjemny. Co do samego działania produktu - absolutnie nie nadaje się on do używania samodzielnie! Jeśli nałożycie go na suchą twarz i pozwolicie wsiąknąć, mocno ściąga skórę, dając nieprzyjemne uczucie. Ja używam go na wilgotną skórę, a od razu po wklepaniu nakładam kolejny krok pielęgnacji - jakieś serum bądź krem. Przy takim użyciu faktycznie odczuwam nawilżenie, większe niż przy pominięciu toniku. Nie jest to jednak efekt oszałamiający. Mocną zaletą jest natomiast to, że bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż - mam wrażenie, że przy użyciu tego toniku podkład "siedzi" lepiej, niż bez niego. Ponadto mam wrażliwą skórę i nie odczułam żadnego podrażnienia, nawet gdy moja cera była w gorszej kondycji - wręcz przeciwnie, tonik był kojący. Podsumowując, tonik nie jest oszałamiający, niestety nie zastąpi droższych odpowiedników. Nie nadaje się także do używania samodzielnie. Aczkolwiek przy codziennej pielęgnacji sprawdza się odpowiednio - uważam, że jeśli ktoś - tak jak ja - używa wyłącznie mlecznych toników to za taką cenę i wydajność jest warty wprowadzenia do swojej pielęgnacji, na zmianę z droższymi opcjami.

Kupiłam ten tonik kierując się opisem producenta i przede wszystkim składem, który wydawał się ach i och - ceramidy, nawilżacze... Tymczasem rzeczywistość skrzeczy. Zero nawilżenia, za to potężne przesuszanie, a co najgorsze- podrażnienie. Moja skóra jest bardzo odporna na podrażnienia, tymczasem ten produkt jakimś cudem bezproblemowo sprawia, że skóra piecze. Nie lubię wydawać pieniędzy w błoto, a tymczasem z tym produktem dokładnie tak mam. Dodatkowo, choć być może to szczegół, nie podoba mi się fakt, że producent zabarwił produkt na lekki fiolet, wydaje mi się to w jakiś sposób sztuczne i szkodliwe. Po co? Ogólnie rzecz biorąc - nie polecam. Są znacznie lepsze produkty tego typu na rynku. Szkoda, bo kolorówka Stars from the stars jest super.

Niestety kremowy tonik Hydra Stars Milky White do twarzy od Stars from the stars to jedno wielkie rozczarowanie. Zakupiłam go niedługo po tym jak się pojawił w Rossmannie. Tonik konkurencji o podobnych właściwościach zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale z racji braku dostępności tamtego produktu w Rossmannie, postanowiłam wypróbować tę nowość. Za buteleczkę o pojemności 200 ml zapłaciłam 22 zł. I niestety nie jest on wart nawet tyle. Konsystencja jest nieco gęstsza od wody, zatem produkt się nie rozlewa, zapach przyjemny. Ale działania żadnego. W sensie żadnego pozytywnego. Miał nawilżać i koić a pozostawia uczucie suchości i ściągnięcia skóry. W ogóle nie przynosi żadnej ulgi. Pod makijaż się nie nadaje. Uczucie na skórze bardzo nieprzyjemne. Nie odświeża ani nie odżywia jak to obiecuje producent. Po jego nałożeniu od razu ma się ochotę go zmyć. Nie wiem czy będę w stanie zużyć to opakowanie do końca. Bubel.