Isana Maska peel-off z aktywnym węglem Maska peel-off z aktywnym węglem i pantenolem

Jestem świeżo po użyciu maseczki - masakra. Użyłam jej na szczęście nie na całej twarzy - na nosie, brodzie, połowie policzków i połowie czoła (saszetka nie wystarczyłaby na całą twarz) i teraz mam piękne, czerwone placki. W trakcie trzymania jej na twarzy co prawda nie odczuwałam żadnego pieczenia, pod koniec jakby zrobiło się cieplej w tych miejscach - już wiem dlaczego, obecnie czuję jakby płonęły i czekam, aż zaczerwienienia znikną. Poza tym ma dziwny zapach, nie jest przyjemny; ciężko ją zmyć z dłoni po nakładaniu. Efektów brak. Mam skórę suchą, z tendencją do AZS - NIE POLECAM tej maseczki osobom z cerą jak moja.

Maseczka całkiem fajna. Skóra jest po niej napięta i trochę wydepilowana ;) niestety wyrywa włoski, ale to chyba oczywiste przy tego typu produktach. Do tego skóra jest bardziej stonowana, nie świeci się. Nie wydaje mi się, żeby jakoś bardzo oczyszczała pory. Na bardziej delikatnych fragmentach skóry zdejmowanie maseczki może być dosyć bolesne. Maseczka dosyć długo zastyga na twarzy. Produkt jest bardzo wydajny. Pewnie kiedyś jeszcze do niej wrócę.

Zaczęłam testowanie tej maski od saszetki. Zasadniczo jedna część wystarczy na jedno użycie w strefie T, bo na całą twarz jest jej zbyt mało. Z tego powodu zwolennicy tego typu maski peel-off ucieszą się z tubki. Maseczka długo stygnie, jeśli nałoży się grubą warstwę. Polecam nakładać średnio cienką - dzięki temu zastygnie szybciej, jednak równocześnie trudniej "złapać" i zerwać zastygnięty już produkt. Na początku czarna, gęsta i lepka maź pachnie alkoholem, ale za chwilę zostaje już tylko specyficzna woń... Czegoś tam, bo nie nazwałbym tego zapachem węgla. Jest to raczej coś węgielnego z dodatkiem perfum. Po usunięciu maski twarz jest mocno matowa, lekko ściągnięta i polecam ją wtedy szybko nawilżyć. Jeśli macie drobne włoski na twarzy, to one również mogą zostać wyrwane - choć te większe akurat u mnie zostały. ???????? Podsumowując: jest to produkt, którego nie stosowałabym częściej niż raz w miesiącu. Nie sprawdzi się do skór wrażliwych i naczyniowych. Na dłuższą metę może przesuszać, więc warto mieć serum hialuronowe lub inny, mocno odżywczy kosmetyk. Najlepiej dać średnio grubą warstwę na twarz, bo wtedy łatwiej zedrzeć maskę.