GorVita Balsam do ust z witaminami A, E, F 

Balsam do ust kupiłam na jednej z aukcji internetowych Opakowanie to tubka o pojemności 20 ml, praktyczne i ekonomiczne opakowanie pojemność dość duża jak na tego typu balsamy , zapłaciłam około 8 zł. Balsam jest bezzapachowy, ma odpowiednią konsystencję nie spływa i nie klei się, nawilża, odżywia i regeneruje, jest wydajny. Po nałożeniu balsamu usta długo są miękkie stosuję go latem ale na pewno jeszcze po niego sięgnę zimą. Mały minus za dostępność ale od czego mamy internet . Podsumowując perełka za grosze.Polecam!

Działanie: Balsam ma lekką konsystencję – nie przypomina pomadki ochronnej. Wbrew temu, co pisze producent, nie uważam, żeby nadawał się na zewnątrz i chronił przed mrozem czy wiatrem. Przynajmniej u mnie spisuje się ,,w terenie” naprawdę dennie – usta wysuszają się i pękają, jakbym nic na nich nie miała. Świetnie wspomaga natomiast regenerację ust i nawilża je po przejściach. Nic lepiej nie przywraca moich ust do formy po całodziennym noszeniu matowej pomadki niż ten balsam. Dobrze goi usta (nos też) podrażnione ciągłym wycieraniem o chusteczkę w sezonie alergicznym. Da się go nałożyć pod pomadkę i baaaardzo wpływa to na komfort, a niewiele – na jej trwałość. Na plus: -koi, goi i regeneruje -sprawdza się pod kolorową pomadkę -niska cena -dobra wydajność Na minus: -nie chroni przed wiatrem ani mrozem -opakowanie od połowy zaczyna wkurzać (ciężko precyzyjnie nałożyć produkt) Podsumowując: super specyfik kojąco-gojący – mój ulubiony. Mimo wspomnianych wad, daję piątkę, bo nie znam nic lepszego na nocną regenerację ust.

Jestem zadowolona z efektów! + po aplikacji usta są miękkie a widoczne pęknięcia i skorki sa wygładzone + świetnie się sprawdza pod pomadka kolorową + nie lepi się + nie jest tłusty ( zostawia cienką warstwę ochronną) + wchłania się jak krem + ma lekki, nienachalny malinowy zapach + jest go 20 ml + kosztuje tylko 6 zł + wydajny - mógłby jeszcze bardziej nawilżać, ale ja zawsze chce by kosmetyk robił cos więcej :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno całe i kupię nastepne

Nie zjeżdżam z wszystkich gwiazdek, bo ma dobry skład i przyzwoite działanie na naskórek. Tuba duża, zapłaciłam 7 zł w markecie Centrum. Po analizie składu nie mogłam sobie odmówić. Ale, ale... Forma aplikacji niepraktyczna, wylot tubki zakończony jest skośnie, wyciskam "balsam" i aplikuję, a produkt zjeżdża na ranty i babrze tubę :/ No, ale to mogłabym mu wybaczyć. Jest to produkt inny od reszty tego typu kosmetyków do ust. Nie nazwałabym go balsamem, a kremem. Wnika w naskórek, nie tworzy tłustej warstwy, a delikatną powłoczkę, co nawet mi się podoba. Ale niestety - ta warstwa skleja usta. Dosłownie wargi lepią się do siebie, co doprowadza mnie do szewskiej pasji. Jak dotknę palcem, to się nie klei, mimo to uczucie kleistych ust jest dominujące. Dlatego zawsze dokładam na niego balsam Tisane, który niweluje efekty uboczne GorVity. Pozostawiony sam sobie ma tendencję do zbierania się po wewnętrznej stronie warg. Nie nazwałabym produktu ochronnym, raczej nawilżająco-łagodzącym. Efekt kleju jest dla mnie nie do przejścia. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jakiś czas temu wpadłam w "szał testowania". Zaczęłam od tańszych produktów najpierw tych znanych, potem tych mniej znanych. Będąc w aptece zainteresował mnie balsam z Gorvity. Jako, że cena, skład i obietnice producenta były obiecujące, produkt wylądował w mojej kosmetyczce. I cóż mogę o nim powiedzieć? Hmmm... jest dziwny. Ma konsystencję balsamu, który nie wsiąka w usta, ani ich nie natłuszcza, lecz po kilku minutach od nałożenia zasycha tworząc delikatną, matową, bezbarwną, klejącą się powłoczkę. Nie jest to zbyt przyjemne uczucie. Mam wrażenie, że przejechałam sobie lizakiem po wargach. Słodka maź na nich zastygła. Wyczuć można delikatne ściągnięcie i owocowy smak. Aplikacja produktu również jest problematyczna. Jeśli nałożymy go bezpośrednio na usta najwięcej balsamu zostaje na aplikatorze. Dlatego ja, niewielką ilość balsamu wyciskam na palec, a potem nakładam go na usta. Nie jest to zbyt higieniczne, ani wygodne, no ale cóż zrobić. Produkt ma lekko malinowy zapach, gorzkawo- słodkawy smak. Barwy białej. Szybko znika z ust, mimo, iż nie jest to "smakowity kąsek". Na pewno znajdzie wiele zwolenniczek, bo faktycznie łagodzi podrażnienia, regeneruje i odżywia usta. Leczy zajady. Ponadto bardzo dobrze " łączy" się z pomadkami kolorowymi. Przedłuża ich trwałość. Niweluje możliwość pojawienia się suchych skórek. W roli podkładu pod pomadki sprawdza się więc idealnie. Jest wydajny. Jednak ja już go nie zakupię. Smak, konsystencja, sposób aplikacji, szybkie znikanie- jeśli stosowany jest samodzielnie, uczucie ściągnięcia - dla mnie nie do przejścia. Zgadzam się z moją poprzedniczką. Nie dla osób, które lubią efekt "wazeliny" na ustach ;) Używam tego produktu od: 2 miesięcy, sporadycznie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jako maniaczka wszelkich pomadek ochronnych postanowiłam poszukać jakiegoś smarowidła do ust bez parafiny, gdyż słyszałam, że "zjadanie" jej w nadmierych ilościach może być szkodliwe dla zdrowia. Przeglądając zasoby apteki *** moim oczom ukazał sie owy balsamik do ust, spojrzałam na skład i go zamówiłam. Przy użyciu balasmu pierwszy raz miałam wrażenie, że smaruję usta zwykłym kremem do twarzy, co wydało mi się dosyć dziwne, po chwili jednak balsam jakby zastygł i już było ok :) . Po dłuższym stosowaniu ten produkt naprawdę zyskuje. Nawilża i odżywia usta, zawiera filtry UV, jest hypoalergiczny, ma ładny skład, pachnie delikatnie malinami. Nie wiem czy faktycznie łagodzi podrażnienia spowodowane infekcjami bakteryjnymi bo takowych nie miałam. Produkt nie byl testowany na zwierzętach co dla niektórych osób może okazać się istotne. Do plusów mogę dodać jeszcze niską cenę (5,70 zł) i polską firmę. :D Minusem jest fakt, że balsam lubi szybko znikać z ust np. gdy pijemy lub jemy cos i często trzeba wtedy powtarzać aplikację. Kłopotliwe jest również wydobycie balsamu gdy jest go już mało w tubce. Jeśli ktoś lubi efekt wazeliny na ustach to nie jest produkt dla niego ;) . Plusem/minusem jest dostępność, tak jak pisałam wcześniej zamawiam go w aptece ***, w innych miejsach nie wiem czy jest dostępny oraz średnia wydajność, mi wystarcza na miesiąc czasu. W chwili obecnej balsam Gorvita jest moim ulubionym produktem do ochrony ust :) Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 4 standardowe