Shiseido Energizing Fragrance Eau Aromatique EDP 

Wybrałam ten zapach wieki temu w drogerii jako przent dla samej siebie - nikt nie miałby odwagi kupić mi sam zapachu ;) Zakochałam się od razu, chociaż bałam się, ze mi się znudzi, ale tak się nigdy nie stało. Chciałabym, żeby został ze mną na zawsze. Uwielbiam w nim wszystko. Jest świerzy i delikatny, ale z charakterem. Jest bardzo dyskretny, nie lubię ciągnąć za sobą ogona zapachu, drażni mnie kiedy muszę wąchać cudzy perfum z odległości metra. Wiele zapachów powoduje u mnie atak duszności, mdłości i alergię. Nie Shiseido... Najbardziej kocham w nim to jak stapia się z moim własnym zapachem. Wczorajsze ubranie pachnie tak, że umieram ze szczęścia mogąc je powąchać. Żaden absolutnie żaden zapach nie starzeje się tak pięknie. Większość zapachów rozpływa się w duszące mydło, ale nie ten... Jego urok jest nienachalny, trzeba podejść bardzo blisko by je poczuć albo wręcz powąchać skórę. Lubie to, że nie czuję ich na sobie, ale wiem, że czują je inni, ale tylko ci, którym wolno podejść bardzo blisko. Kupię sobie karton Shiseido, żeby mieć je do końca życia. Robiłam wiele prób i podejść do innych zapachów, ale wszystkie są niegodne mojego ideału. Co robić? Można je kupić w internecie i widziałam niedawno w Monachium, w Polskich drogeriach nie do kupienia. Jestem na nie skazana :)

Pierwszy raz dostałam je dawno temu od znajomej, której córka przysłała z USA. Jej nie pasowałam więc oddała mi za grosze. Mi zapach podobał się bardzo, od pierwszego użycia zakochałam się w nim. Długotrwały i taki kobiecy jak dla mnie. Kocham jaśmin i goździki, więc ich nuta w perfumach już mi się podoba. Długo szukałam kolejnej buteleczki, bo są mało dostępne. Na szczęście udało mi się ją znaleźć - w Belgii ;) Teraz nie wiem czy kupiłabym je znowu, bo chyba ich czas dla mnie się wyczerpał, ale wspominam je rewelacyjnie i mam do nich wielki sentyment. Używam tego produktu od: kilka lat temu Ilość zużytych opakowań: dwa całe

Pamiętam jak dostałam próbkę tego zapachu wraz z "przesłaniem" że ten zapach to tak naprawdę aromaterapia: pobudza, poprawia nastrój, sprawia że chce się żyć. Zakupiłam więc flaszkę licząc że dzięki niej dostanę pozytywnego "kopa" do działania. Aż takich efektów ta mikstura to nie powoduje (niestety) ale przyznam że od czasu do czasu (głównie w okresie letnim) mam ochotę czuć ją na sobie. Pierwsze skojarzenie po popsikani: mydełko ze sklepu zielarskiego. Drugie skojarzenie: nadal mydełko i trzecie: cóż, wciąż mydełko:-) Zioła, przyprawy, mydliny - może to nie brzmi zachęcająco ale muszę przyznać że ten zapach ma swój urok i sprawia że czuję się czysto i świeżo jak po porannej kąpieli. Mimo formuły dość długo utrzymuje się na skórze i przez to jest bardzo wydajny. Na mojej półce stoi już kolejny rok i chyba doczeka jeszcze następnego lata. Będę go używać z przyjemnością. Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: w tracie 50 ml.

Zapach to mocna, drzewna, ciepła gorycz. Kumuluje młode gałązki, jeszcze bardzo zielone, niedojrzałe, a ktoś próbuje je rozetrzeć i już cieszyć ich wonią. Owa zieloność zapachu jest inna od znanych mi dotychczas, ma w sobie tylko odrobinę świeżości. I tak gałązki mieszają się z przyprawami, czuć pieprz, zioła. Do tego dochodzą cytrusy, które tlą się delikatnie w tle, nie mają zamiaru dominować. Ma w sobie trochę egzotyki, tajemniczości, ostrości. Całość jest dla mnie zbyt gorzka, ciężko się je nosi, nie wytrzymuję długo pachnąc tymi perfumami. Flakon brzydki.Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego flakonu

ZUPEŁNIE NIEWIEM CZEMU MA W NAZWIE ENERGIZUJĄCY? BO JAK DLA MNIE TO SŁOWO NIJAK DO NIEGO NIE PRZYSTAJE, LUBIE GO, NAWET BARDZO,ALE DLA MNIE JEST .....RELAKSUJĄCO.....ZMYSŁOWO.... LENIWY...., LEKKO DRZEWNY, MOŻE JESTEM DZIWACZKA ALE LUBIE UŻYWAĆ GO NA NOC :)KILKA KROPEL CUDOWNIE MNIE RELAKSUJE I WPRAWIA WE WSPANIAŁY "WIECZORNY" NASTRÓJ:) JEST ZMYSŁOWY ALE JEDNOCZEŚNIE DYSKRETNY , Używam tego produktu od: 2,3 LATA Ilość zużytych opakowań: 30 STKA TERAZ W TRAKCIE MINIATURY 15 ML

Ma w sobie coś co mnie przyciąga, wabi. Utrzymuje się dosyć długo chociaż w ciągu dnia i tak zaliczył kilka "poprawek". Anyżek, czarny pieprz, goździki- to świetne aromatycznie elementy. Wg opisu producenta: "tropikalne wybrzeża zachodnich Indii" i dokładnie taki jest ten zapach. Egzotyczny, głęboki, intensywny, ciepły, swieży i "dziki" Buteleczka jest poręczna i elegancja, jak fiolka na małej półeczce. Przypadł mi do gustu.:) Używam tego produktu od: ok 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1

Pierwsze skojarzenie to jaśmin i bez. Zapach jaśminu w moim przypadku jest najbardziej wyczuwalny. Ale czy faktycznie przezanczniem owej wody jest lato... jeśli już to chłodny przyjemny letni wieczór. TAK! Wtedy przedłuża słoneczny wakacyjny dzionek. Kojarzy mi sie ze sceną biegnącej przez pola i łąki dziewczyny wśród kwitnących krzewów bzu. Zapach nie dla każdej...ale z pewnością nie odrzucający. dośc trwały ale bez szału...chyba lepiej utrzymuje sie na ubraniu .........właśnie wyszłam zeby go powąchac...zamknęłam oczy i byłam na ciepłej łące! z pewnością powtorzę zakup! Używam tego produktu od:1 rok Ilość zużytych opakowań:butla 100ml

Choć zaprojektowany na lato mnie wydaje się zbyt słodki na ciepłe dni, choć w składzie są cytrusy. Zauważyłam, że bardzo różnie pachnie na różnych osobach, na jednych w miarę orzeźwiająco, na mnie niestety zbyt pudrowo. Inna sprawa, że zapach jest kompletnie nietrwały więc nie ma obaw przed przesłodzeniem. Opakowanie bardziej przypomina żel do kąpieli niż flakonik z wodą. Właściwości aromaterapeutycznych jakoś się niedopatrzyłam. Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: 1

Nigdy jakos nie podchodziłam do zapachow Shiseido i sama nie wiem dlaczego. W koncu postanowiłam sprobowac i sie rozczarowałam. Na poczatku pachnie owocowo, ale sa to owoce ciezkie do opisania, bo pachna jakos nie typowo(dziwnie). Potem robi sie kwiatowo, a koniec to biały musk i nuty drzewne. Naprawde dziwny ten zapach i nawet nie potrafie go do zadnej kategorii zapachowej zaliczyc. Wiem za to na pewno, ze mi sie nie podoba. Buteleczka całkiem ladna. Trwalosc ok. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:...

Nie w moim typie - zielona gorycz totalna. Nie energizuje mnie to, o nie... Na szczęście nie działa na mnie też w sposób negatywny, ot gdzieś tam sobie mimochodem pachnie, a że nie jest to zapach który sprawia, że omdlewam z zachwytu to inna historia. Kojarzy mi się z zapachem połamanych, zdrewniałych łodyg. Buteleczka mi się podoba :) Używam tego produktu od:- Ilość zużytych opakowań:testy

Na początku nieco odrzuca ale warto dać szansę. Delikatny, ale trwały, pięknie sie rozwija. W nazwie - energizujący - ale nie jest to zapach cytrusowy. Dla mnie te perfumy są znów jak kartka z kalendarza. Orzeźwiająca woń roztartych roślin które wąchałam kiedyś na nadmorskim bagnisku - nie pamiętam co to było może wielkie rdesty sachalińskie, karbieńce, łopiany czy mięta wodna - delikatnie ocierający się o cytrusy a jednocześnie pieprzny, ziołowy z wyraźnym kwiatowym tłem (subtelny jaśmin wychodzący po czasie), w tle zapach trzcinowiska i morza. Piękny i rzeczywiście stymulujący, "przewietrzający" mózgownicę zapach, inny niż wszystkie. Dla znudzonych cytrusami, oswojonych z zielonością typu Herba Fresca. Odstraszał mnie flakon - klasyczna gruszka do lewatywy, ale nie obniżam.Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań:

Najchętniej kupowałbym wszystko w pojemności 15 ml (i odpowiednio przykrojonej cenie), bo moja miłość do pachnideł nie zna granic i nie potrafię przeżyć miesiąca bez kupienia chociaż jednej. Wielka butla Shiseido Energizing przerażała mnie, natomiast w Arnotts ni stąd ni zowoąd w sprzedaży znalazły się sympatyczne 30 tki ( sales! za 12 euro). Nie skusiłam się na relaxing fragrance, natomiast energizing wielce mi się spodobał. Bo to taki sympatyczny zielony i świeży zapach w sam raz na lato. Po prostu ładny, butelka i kolor mylą sugerując jakieś cieplejsze nuty a to jest typowy świeżak. Ale na poziomie. W dodatku dość trwały jak na coś, co ja traktuję bardziej jako woda do ciała, niż perfumy.Używam tego produktu od:2 tygodnie Ilość zużytych opakowań:zaczęłam 30 ml

Mialam ten zapach dwa razy ostatnio latem.Za pierwszym razem bylam zachwycona i zaliczylam go do ulubionych "pewniakow"podobala mi sie ta ciepla nuta dodajaca energii,cos "czerwonego"i delikatnie zmyslowego...Ale tego lata niestety... Za kazdym razem kiedy go uzylam cierpialam na zawroty glowy i w dodatku zaczal sie wydawac nietrwaly i jednostajny no coz...Widocznie cos mi sie pozmienialo.Używam tego produktu od:uzywalam dwa razy w zyciu chyba . ostatnio latem tego roku Ilość zużytych opakowań:chyba dwa.

mdły!!!! mnie ten zapach na pewno nie pobudził do życia ! był mdły kwiatowy! na pewno nie dla mnie! dostałam go na szczęście w prezencie! długo leżał na półce ! zuzyłam ale bez zachwytu i raczej by nie robić przykrości! Na pewno nie kupię tego zapachu nigdy więcej Używam tego produktu od:nie pamietam Ilość zużytych opakowań:1

Naprawdę, po Shiseido spodziewałam się czegoś bardziej wyrafinowanego :/ Kusiła mnie ta pomarańczowa buteleczka i całe szczęście, że zdobyłam najpierw próbkę. Dla mnie ta woda pachnie po prostu zwykłym ostrym toaletowym mydłem, niczym więcej. Nie wiem, jak zapach ostrego mydła może dodawać energii? Na mnie to w każdym razie w ogóle nie działa. A myślałam, że znajdę coś, co mnie rano szybciej dobudzi ;) Cóż, szukam dalej. Używam tego produktu od: - Ilość zużytych opakowań: na szczęście tylko próbka

Jedyny, z jakim udało mi się wytrzymywać ponad 30 stopniowe upały w tym roku. Zapach rozkwita w wyskoich temperaturach, służą mu. Nie przytłacza, a dzięki swej cierpkości orzeźwia i pobudza. Straciłam zupełnie ochotę na to, by pachnieć czymkolwiek w upalne dni w rozgrzanym mieście, ale Energizing Fragrance przywrócił mi wiarę w sens perfumowania się. ;) W żadnym razie nie jest to typ świeżucha. Zapach jest naprawdę niebanalny, do niczego niepodobny. Wibrujący, świdrujący, soczysty. Trochę cytrusowy, ale trochę też drzewny i przyprawowy, nasuwający skojarzenia z czymś naturalnym, niesyntetycznym, żywym. Jest prosty, ale jednocześnie egzotyczny. Czuć w nim ducha dalekiego wschodu, jest mocno "nieeuropejski". Jest niezobowiązujacy i nienarzucający się. Można by wyperfumować się nim idąc do lasu i nie mieć wrażenia, że to barbarzyństwo, że to nachalna zapachowa ingerencja w świat natury. :) Trwały, choć to tylko "eau aromatique". Fajna buteleczka i kartonik . Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: 1/3 flaszki 50 ml

Dość ostry zapach. Można w nim wyczuć owoce i przyprawy. Dla mnie jest taki właśnie korzenny ale przyjemny. Długo pachnie, trwały, lekko cierpki, może nawet z męską nutką ale sama pewnie nie kupię.

Kiedy pierwszy raz powąchałam próbkę, stwierdziłam, że zapach jest zbyt słodki. Po jakimś czasie jednak psiknęłam się nim i potem już właściwie cały czas chodziłam na wdechu ;-) Zapach jest słodki, ale pod nim kryje się coś, co do tej pory mnie intryguje, lekko ostre, ciekawe. Dzięki temu używam tego zapachu, bo generalnie nie znoszę słodkich. Zapach ciekawie rozwija się pod wpływem ciepła ciała, długo i pięknie pachnie też na ubraniach. Za buteleczkę daję cztery gwiazdki, bo kojarzy mi się z gruszką do lewatywy ;-), choć przypuszczam, że zamierzeniem twórcy był raczej kształt kropli.