Przerobiłam już wszystkie odżywki Eveline, wersja wybielająca jest moją ostatnią z kultowej już chyba serii Nail Therapy Professional tej firmy;)
Ta wersja kusiła mnie bardzo z kilku powodów:
-jako jedyna odżywka Eveline ta wersja nie zawiera formaldehydu, składnika, którego unikam od kiedy zaczełam bardzo bardzo dbać o paznokcie.
-obiecywała wybielenie i rozjaśnienie. Mam brzydkie końcówki(mimo starannej pielęgnacji)-szarawe, czasami przejrzystawe, zawsze mnie trafia szlag jak widzę u koleżanek i na paznokciach blogerek białe końcówki:mur: Liczyłam, że ta odżywka choć trochę poprawi ich wygląd.
-bo szukałam dobrej bazy pod lakier, która ochroni przed przebarwieniami, a do tego choć trochę przedłuży trwałość lakieru-mam niesamowitego pecha, bo dla mnie dwa dni bez odprysków to bardzo dużo, lakiery jakoś nie lubią się trzymać mojej płytki:(
-ponieważ po prostu lubię firmę Eveline, mam do niej sentyment, zaufanie i sympatię:D
Odżywkę dostajemy zapakowaną w kartonowe puedełkeczko-dla mnie fajny bajer, ponieważ chociaż częściwowo chroni przed macaństwem konsuemnckim, niestety ludzie w drogerii potrafią otworzyć i zmacać niemal wszystko. W środku mamy ulotkę, a tam mamy informacje o innych produktach z tej serii w kilkunastu(?) językach, więc w razie nudy można pouczyć się nieco arabskiego:brzydal:
Buteleczka 12 ml, ładna, minimalistyczna, zgrabna, szkoda, że tam nie ma w środku kuleczki do mieszania-niby to tylko odżywka, ale lubię mieć poczucie, że przy wstrząsaniu dobrze wymieszam produkt, a takie wrażenie daje mi kuleczka w środku właśnie.
Pędzelek standardowy-długi, nieco wąski, elastyczny, wygodnie się nim maluje i manewruje w trudniejszych miejsach.
Odżywka na początku miała rzadszą konsystencję, bardzo wygodną w nakładaniu, jednak po kilku miesiącach zgęstniała-teraz maluje mi się nią nieco trudniej, czasami ciężko mi jest ją równo rozprowadzić, czasami się ciągnie na pędzelku, jednak jeszcze nie jest totalnie bezużytecznym glutem i myślę, że jeszcze mi ze 3 miesiące posłuży.
Nie bąblekuje, ale za to potrafi nieco smużyć.
Wysycha bardzo szybko, niezależnie od grubości warstwy, w kilka minut mamy całkowicie suche paznokcie.
Efekt jaki daje ta odżywka noszona solo jest dla mnie dosyć trudną zagadką-przy jednej wygląda okropnie, przy dwóch już lepiej, a przy 3-4 jeszcze lepiej, jednak nadal mi się średnio podoba-owszem, jest mleczny, końcówki są wybielone, ale ten lakier ma siny, trupi poblask co zresztą kiedyś zauważył mój znajomy i stwierdził, że paznokcie mam jak u trupa albo zombie:brzydal: Jak jestem w pomieszczeniach to wygląda to znośnie, ale na słońcu mam na paznokciach efekt topielicy chyba.
3-4 warstwy na pazurkach spokojnie wytrzymują 3-5 dni bez większych ubytków, choć troszkę odpryskują na końcach i bokach oraz czasami pękają(taka pajęczynka), zjawisko nasila się wraz z gęstnięciem odżywki z buteleczce.
Jako odżywka sprawdza się średnio. Nie oceniam wpływu na rozdwajanie, ponieważ od niej tego abolutnie nie oczekiwałam(choć też wpływu żadnego nie ma, czasem podczas jej używania rozdwoił się mi mój problematyczny paznokieć środkowego palca prawej ręki).
Stosowałam ją przez trzy tygodnie, dzień w dzień-pierwszego dnia dwie warstwy(pojedyncza warstwa wygląda strasznie, wyjście z jedną warstwą tej odżywki do ludzi to dla mnie wyzwanie trudniejsze niż przepłynięcie oceanu w te i we wte), drugiego i trzeciego po jednej, czwartego zmywałam(zmywa się bardzo łatwo pierwszym lepszym zmywaczem) i od razu cykl od nowa).
I nie tknęła kolorytu mojej płytki nic, a nic-nie rozjaśniło mi, ani różowej części, ani końcówki. Zonk, rozczarowanie, smuteczek:(
Jednak ratuje zżółknięte płytki, w tydzień rozjaśniła te paskudne przebarwienia. Za to duży plus.
Nawilżenia płytek, które obiecuje producent też nie czuję, ale od tego mam olejki i nie mam tej odżywce za złe tego, że nie nawilża:brzydal: Z drugiej strony-za sprawą regularnego i namiętnego olejowania oraz kremowania mam zawsze nawilżone paznokcie i odżywkowanie oraz lakierowanie im nie straszne.
Blasku i odmłodzenia płytek też nie ujrzałam.
A na deser zostawiam sobie opis tego do czego ta odżywka się nadaje rewelacyjnie-albowiem wybielająca Eveline jest bardzo dobrą bazą pod lakiery:ehem: Nakładam dwie warstwy pod kolorową emalię.
Robiłam nawet kilka razy testy-paznockie jednej ręki malowałam tą odżywką, zaś na pazurki drugiej kładłam coś innego albo w ogóle nic i na obie łapki lakier kolrowy;)
Odżywka ta:
-chroni przed przebarwieniami w 100%-ani razu nie uświadczyłam dzięki niej zżółkniętej płytki, nawet gdy nakładałam na nią tani lakier co do składu, którego nie byłam pewna. Albo lakier, który miał kolor zwiększający ryzyko przebarwień(czerwień, ciemna zieleń z drobinkami). Obietnica spełniona całkowicie, przy innych bazach ten sam lakier często robił mi niemiłe zżólknięte niespodzianki.
-nieco przedłuża trwałość lakieru. Ogólnie jak już wspomniałam mam strasznego pecha do lakierów, nie trzymają się na moich paznokciach. Ta odżywka jako baza nieco przedłuża trwałość emalii-do dwóch-trzech dni bez odprysków. Dla mnie i tak dobrze.
-ułatwia ich zmywanie-tu się zgodzę. Nawet piaski i brokaty nieco lepiej sie zmywają gdy nakładam pod spód tą odżywkę.
-wyrównuje płytkę paznokcia przed nałożeniem lakieru-nakładam dwie warstwy i mam idealnie zagruntowaną(gładką) powierzchnię pod malowanie:D A dodam, że na kciuku prawej ręki mam kilka płytkich bruzd i ta odżywka je wyrównuje.
Doceniam też to, że ta odżywka nie zawiera formaldehydu, więc jest bezpieczna i nie spowoduje onycholizy, a także nie wysusza skórek tak bardzo jak jej siostry(np.diamentowa i 8w1).
Jest wydajna, używam jej często-raz, dwa w tygodniu jako baza(2 warstwy) oraz robię moim paznokciom czasem dwutygodniową kurację tą odżywką(choć nie wiem po co skoro jako odżywka ona niezbyt się sprawdza:lol: ), a i tak w ciągu roku zużyłam około pół buteleczki.
Całkiem ciekawy produkt-jest świetną baza ochronną pod lakier, sprawdza się też przy ratowaniu zżółkniętych płytek. Poza tym efekt jako daje na paznokciach zapewne spodoba się niejednej kobiecie;)
Jak na razie jest to moja ulubiona baza pod kolorowe lakiery i w tym celu kupię ją pewnie jeszcze nieraz, ponieważ jest w tej roli skuteczna i bezpieczna.
Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego