Queen Latifah Queen EDP 

Recenzje są entuzjastyczne, zapach niedrogi (ok 25-30zł za 100ml flakon) a ja nie mam uprzedzeń jeśli chodzi o zapachy celebryckie. Więc...kupiłam w ciemno. A co tam. Angelo i Wishopodobny - no byłam niemal pewna, że mi się spodoba. Niestety zupełna klapa. Queen Latifah pachnie na mnie po prostu brzydko. Początek i właściwie 90% czasu pobytu na mojej skórze to dziwna skiśnięta wanilia jakby posypana Vibovitem albo, jak to określiła moja matka - "Pachnie jak w aptece obok półki z ziołami na żołądek". Coś w tym jest. Żeby nie było zapach apteki lubię ale tu chodzi o taki dziwny, stęchły i słodki smrodek. Chyba wanilia wymieszana z koniakiem i kolendrą daje u mnie taki "sensacyjny" wynik na skórze. Zapach sobie trwa w tym dziwnym stanie ze 2-3 godziny po czym znika dziwna nuta i zostaje całkiem miła wanilia. Już ledwo, ledwo przy skórze, ledwo ledwo ją czuć ale zapach wtedy robi się naprawdę fajny. Waniliowo - kadzidełkowy, słodki, elegancki. Szkoda, że tylko na jakieś 30 minut... Buteleczka ujdzie ale szczyt dizajnu to to nie jest. Używam tego produktu od: kilka testów Ilość zużytych opakowań: jedno napoczęte

Sa to przepiekne perfumy utrzymujace sie na skorze ponad 6 godzin,sa slodkie ,zdecydowanie na jesien, zime,nie da sie ich porownac do zadnych innych perfum.Jest to moj ulubiony zapach,jesli lubicie zapachy takie jak Kenzo jungle elephant,ten wam sie napewno spodoba,jest ciezki ,seksowny -CUDOWNY!!! Używam tego produktu od: 6 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 100ml

ale wtopa! Po dobrych wrażeniach z Queen of Hearts nabyłam bez zastanawiania za bardzo okazyjną cenę (i to ratuje mnie przed potokiem łez...) czerwono złotą Queen. Może to i pora roku nie dla tego zapachu, może i moje zatoki podrażnione przeziębieniowo nie udźwignęły tematu, ale faktem jest ze od samego początku zapach mnie zaczął męczyć i mdlić... upsss Sztuczny miód, oriental bliski stylowi Maroussi... tamten był oryginalny a ten tandetnie podrabiany... Do tego flaszka wygląda jakby była zrobiona z czerwonego plastiku choć to szkło... Podobnie jak zaapch - słodko plastikowy. Nie mój typ orientu. Edit: Kiedy już się uleżał na skórze i nieco przywykłam do jego orientalności wydaje mi się klimatem zbliżony do Samsary . Wg mnie to nie jest typ Angel czy Wisho-podobny. Owszem jest wanila szorstka ale podbita bardziej dystyngowanie, dojrzalej ;) Na zimę oki.

Kupiłam w ciemno podwpływem recenzji w internecie. Miałbyćpodobny do Angela wmoim odzucie nie jest wcale podobny. Możnajedynie określić iżjest w "JEGO TYPIE". Po aplikacji czujemy moc alkoholu pewnie koniak to gra pierwsze skrzypce, po kilku chwilach wkracza ciepła wanilia . Taka puchata i osiada blisko naskórze. Niestety zapach niema "ogonka". Po 20 minutach od aplikacji siedzi tak blisko skóry że nawet ja go nie wyczuwam. Nie wiem zatem jak określić jego trwałość;/;/ dobrze że kupiłam 50ml które muszę zmęczyć. Nie zapchwycił mnie by go zakupić ponownie. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 1-50ml

A ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym zapachem.Jak na zapach celebrycki jest dość odważny, podobnie jak Fancy Nights J. Simpson. Faktycznie Queen jest dla mnie klonem Angela i Wisha. Dużo paczuli, koniaku i wanilii. Trwałością nie powala jak wcześniej wspomniane perfumy, ale jak na perfumy za taką cenę jest ona jak najbardziej do przyjęcia. Na skórze utrzymuje się ok. 3 godzin. Niestety nie ciągnie się za nami ogonem. Początek owszem jest dość intensywny, ale po 15 min zapach przyczaja się blisko skóry oi taki już pozostaje do końca. Ciekawa i inna propozycja z celebryckiej półki. Flakon - czerwień którą kocham ;) Trwalość - ok. 3 godz. Projekcja - raczej bliskoskórna. Używam tego produktu od: grudzień 2013 Ilość zużytych opakowań: odlewka 3 ml

Kupiłam je okazyjnie, kilka dni poużywałam i puściłam w świat. Żalu nijakiego nie było... Liczyłam na temperamentny zapach, a wyszło waniliowe, cukrowe cosik o przeciętnej trwałości. Zapach miał być zbliżony do klasycznej wersji Angel. Ja tam wielkiego podobieństwa nie czułam - a jeśli to jakaś daleka i uboga krewna przyjechała w odwiedziny. Zabawne, że perfumy lepiej trzymały się ubrań niż ciała. Butelka trochę w typie topornej musztardówki - pudełko ładniejsze niż zawartość. Jak ktoś bardzo chce niech kupuje;) Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: kilka ml ze 100