JFenzi Opal Glamour for Women EDP 

Nie znam zapachu Black Opium od YSL, którego Opal Glamour jest inspiracją. Perfumy JFenzi dostałam w prezencie i dopiero po jakimś czasie przeczytałam w internecie, że są tak zachwalane i porównywane z oryginałem. Ja porównywać ich nie będę, za to podzielę się moimi wrażeniami. Woda perfumowana Opal Glamour pachnie wyśmienicie- początkowo wyczuwam drapieżne nuty pieprzowe, ale jest to taka delikatna drapieżność, bardzo stonowana i niezwykle kobieca. Po jakimś czasie wybijają się nuty gourment, czekoladowo-kakaowe-kawowe, słodkie i pociągające. Jak na zapach z kategorii tych budżetowych jest niezwykle intrygujący i lubię się nim otulać. Na skórze czuję go do 5-6 godzin, a na ubraniach jeszcze po kilku dniach. Szalik który nim spryskałam pachniał i pachniał, aż do czasu prania. Kosmetyk nie powoduje reakcji alergicznych. Nie jest wyczuwalny zapach alkoholu. Buteleczka jest atrakcyjna wizualnie, z masywnego czarnego szkła, które jest nakrapiane. Korek taki sobie, kulisty, plastikowy, ale niezbyt dobrze spasowany- spada. Nie nadają się do noszenia w torebce, butelka jest ciężka sama w sobie, a perfumy dostępne są tylko w wersji 100 ml. Bardzo bym chciała, by producent sprzedawał także mniejsze, np. po 50 ml. Wtedy byloby idealnie, ale to już moje czepialstwo. Zapach zdecydowanie na chłodniejsze dni, może być na wieczór, ale niekoniecznie. Ja używam go o każdej porze, jeśli nie przesadzimy z ilością nie powinien być przytłaczający dla otoczenia. Bardzo dobra pozycja, przyjemna dla porfela cena i produkt wytworzony w Polsce. Same plusy- polecam!

Ależ te perfumy pięknie odwzorowują oryginał Black Opium od Yves Saint Laurent. Nuty zapachowe delikatnie okrojone, ale i tak zapach łudząco podobny - słodki i pieprzny. Utrzymuje się bardzo długo na skórze (mam roll on 10 ml, więc nie mogę go przetestować na ubraniach). Raczej na wieczór, na randkę, imprezę. Jak dla mnie kuszący i seksowny. Na jesień dobry, ale myślę, że najlepiej sprawdzi się zimą. Mam kilka zamienników od JFenzi, ale ten jak na razie wygrywa.

Przecudowny zapach. Słodki ale też taki "kuszący" i bardzo ale to bardzo jest trwały. Mam je dopiero od niedawna ale na pewno je kupię jeszcze raz. Nie ma co wydawać dużych pieniędzy skoro mamy taki hit za tak niewielką cenę ^^

Pięknie pachnie, a kurtki psikane nim na zimę pachną przez kolejne miesiące, aż miło szafę otwierać :) Moj ulubiony wśród tanich odpowiednikow YSL Black Opium. Slodki, ale ciezszy, wyczuwam w nim porzeczkę. Duze opakowanie, więc nie oszczędzam w aplikowaniu, może dlatego też tak intensywnie mi pachnie.

Piękiny zapach, odpowiednik Black Opium, za 27zł mamy 100ml całkiem przyzwoitego zapachu. Serio. Lubię go do snu, jest przyjemnie otulający, mocny ale nie znowu taki killer. Dla fanek gourmand jak znalazł. Trwałość jest doskonała, na ciuchach czuć na drugi dzień natomiast na skórze spokojnie 9/10h. Polecam bo jest wart przetestowania. Osobiście zapachy z JFenzi są ostatnimi czasy moimi ulubieńcami jeśli chodzi o niskobudżetowców. Kupię ponownie, Baaa nawet zapas zrobię. :) Szkoda wydawać 300/400zł skoro możemy mieć fajny zapach za tak niewielkie pieniądze. (nie musimy się lansować... ).

Z firmy JFenzi mam jeden ulubiony zapach, jednak skusiłam się na coś mocniejszego. Po opisie i opakowaniu od razu widać, że zapach jest wzorowany na Black Opium i tak właśnie jest. Dla mnie zapachy nie różnią się, są równie mocne i długo pozostające na skórze. Linia głowy: różowy pieprz, kwiaty pomarańczy, gruszka - wyczuwalny lekko, najmniej rzucająca się w oczy nuta zapachowa. Linia serca: kawa, jaśminm - kawa mocno odczuwalna i właśnie z tym zapachem kojarzą mi się te perfumy :) Linia podstawy: wanilia, paczula, cedr - wanilia wysuwa się również jako wyczuwalny zapach. Zdecydowanie bardziej polecam na większe wyjścia, wieczór, czy po prostu zimowe wieczory. Jeśli ktoś potrzebuje mocnych, długo pachnących perfum w niskim budżecie - z całego serca je polecam.

Przed zakupem tego zapachu słyszałam tylko, że jest inspirowany perfumami znanej marki, co zresztą widać na pierwszy rzut oka. Nie spodziewałam się cudów jeżeli chodzi o trwałość i o to, jak ewentualnie mógłby rozwijać się na skórze (i czy w ogóle by to robił). Jak bardzo dałam się zaskoczyć! Są łudząco podobne do oryginału. Pięknie się rozwijają w ciągu dnia. Mam nawet wrażenie, że z każdą upływającą godziną pachną coraz przyjemniej. Zapach jest wyrazisty i bardzo kobiecy. Z całego serca polecam.

Pewnego razu, będąc w drogerii Natura, ze sceptyczną miną wypróbowałam sobie tester tegoż zapachu, będąc ciekawa jak pachną perfumy inspirowane sprzedażowym hitem Black Opium od YSL (owej inspiracji nie da się ukryć poprzez nazwę oraz flakon). Zaintrygowana trwałością zapachu, który trwał i trwał na nadgarstku kolejne godziny, ukazując swoje pieknę oblicze, postanowiłam wrócić do Natury i kupić te niepozorne perfumy, mimo, iż nie jestem fanką tak owych perfumeryjnych „wynalazków”. Zapach łudząco przypomina Black Opium, a trwałością nie wiem, czy nie pokuszę się o stwierdzenie, ze bije na łeb na szyję oryginał. Są świetnie skomponowane i naprawdę można się pomylić. Uwielbiam ich używać podczas jesiennej aury, dlatego za niedługo wyciągam je z czeluści perfumowej komody. Zafascynowana marką JFenzi, zamówiłam potem zapachy inspirowane La Nuit Tresor oraz Miss Dior Cherie (2005rok) jednak Opal Glamour jest z nich najlepszy jakościowo. Jedyne co mi przeszkadza, to to, ze flakon jest zupełnie nie przejrzysty i kompletnie nie widać ile płynu pozostało w buteleczce.

Kocham zapach tych perfum . Są intensywne idealne na wieczór jak i na codzień. Są trwałe i długo pachną . Ci do wydajności używam już dość długo i użyłam bardzo niedużo. Można kupić je w naturze w miarę przystępnej cenie

Robiąc zapasy kosmetyczne w drogerii Natura, podeszłam do półek z perfumami, bo wiedziałam, że moje perfumy się już kończą i potrzebuję czegoś nowego. Nagle ujrzałam tester tego gagatka, znajdujący się na ostatniej, dolnej półce, który dosłownie sprawił, że bezumyślnie wyciągnęłam po niego rękę i przetestowałam na nadgarstku. Miłość od pierwszego....powąchania. Był na małej promocji, ale nie pamiętam jego dokładnej ceny. Prawdopodobnie 24-25 zł. Zapach tych perfum jest moim zdaniem obłędny. Pierwsze co poczułam stojąc w drogerii to kawa, pieprz, wanilia i ku mojemu zdziwieniu - dym, który przypominał kadzidło. Naprawdę namieszał mi w głowie, bo dokładnie takiego zapachu wiele razy szukałam. Obok mnie stała moja mama, do której wykrzyknęłam, że muszę go mieć. Jest on słodki, intensywny i raczej kojarzy się z wieczornymi wyjściami jesienią/zimą, ale to nie znaczy, że nie można go używać w dzień wiosną/latem. Wszystko zależy od naszych preferencji. Przez swoją intensywność i nuty, które posiada, to utrzymuje się na rzeczach bardzo długo, lecz pod koniec dnia zapach nie jest już tak intensywny, ale wciąż piękny. Intensywność zapachu szybciej zanika na ciele, bo po połowie dnia, ale wybaczam, ponieważ rzadko kiedy spryskuję zwykłymi perfumami ciało. Raczej do tego używam mgiełek. Flakon to drugi z powodów, zaraz po zapachu, przez który dokonałam tego świetnego zakupu. Jest to ciężka, szklana buteleczka w czarnym kolorze z milionami drobinek malutkiego brokatu. Jak tu się nie zakochać? Posiada czarne, plastikowe zamknięcie w kształcie kulki. Na flakonie są wypukłe, biało/srebrne napisy, które świetnie pasują do całości. Pojemność to 100ml, także starczy na długo. Oprócz flakonu, to samo kartonowe pudełko, w którym kupujemy perfum, prezentuje się cudownie. Z przodu znajdują się wypukłe napisy i brokatowe zdobienia. Z obu stron jest matowe. Natomiast po bokach jest gładkie, lustrzane, w kolorze przypominającym rose gold, również ze zdobieniami, które przypominają kwiaty. Atomizer rozprowadza drobną, delikatną mgiełkę. Nie zauważyłam, by ''pluł'' dużymi kroplami.

Po raz pierwszy kupiłam ten perfum z polecenia koleżanki. Jest on inspirowany Black Opium i ma intensywny zapach. Ma dużą pojemność i niską cenę. Znajduje się w szklanej bardzo grubej butelce (spadł mi już wiele razy i nigdy mu się nic nie stało). Największą jego zaletą jest trwałość, nawet po wypraniu ubrań nadal pachną one tym perfumem. Zużyłam już 5 opakowań i polecam każdemu, kto chce mieć trwały perfum w niskiej cenie. :)