Avon Luxe, Volume Extravagance Mascara Pogrubiający tusz do rzęs

Do przetestowania czegoś ze złotej linii Luxe zabierałam się już od dłuższego czasu i jakoś nic nie zamawiałam. W końcu przyszedł czas na kupno nowego tuszu i akurat w tym czasie trafił w moje ręce katalog, w którym była promocja. Jako, że nawet lubię tusze Avonu i wiele z nich jest godnych polecenia, oczekiwania miałam spore. Niestety ten nie trafi do grona ulubieńców. Opakowanie bardzo mi się podoba - jest złote, eleganckie, zamykane na klik. Jest przy tym takie leciutkie, wygodne, same plusy. Kartonik, w który zapakowano tusz, teoretycznie jest zbędny, ale przyznać trzeba, że ładny. Szczoteczka jest klasyczna, z włosia a nie z silikonu. Uśmiechnęłam się na jej widok, dawno nie miałam już takiego tuszu, w trakcie użytkowania okazało się jeszcze, że jest ona przyjemnie miękka. Jak efekty? Zgodzę się z niemal wszystkimi opiniami, że jest to tusz, który nadaje delikatny, subtelny efekt. Nie wyczarujemy nim efektu sztucznych rzęs, ekstremalnie długich, gęstych, teatralnych. Luxe to maskara do codziennego, dyskretnego makijażu. Nadaje kolor, rozczesuje rzęsy, delikatnie podkreśla i dodaje objętości. Tylko tyle lub aż tyle. Bez problemu się zmywa każdym płynem, który mam. Oceniłabym ją wyżej, gdyby nie jeden bardzo konkretny mankament - ten tusz jest koszmarnie rzadki i rozmazuje się jak szalony. Maluję się już od prawie 20 lat i mam za sobą pewnie setki opakowań tuszu, więc wprawa jest, a ten gagatek sprawił mi mnóstwo trudności. Nie da się pomalować nim bez upaćkania górnej powieki, no nie da się! Niemal cała linia rzęs umazana, poodbijana, no coś okropnego. Śmiech mnie wziął, któregoś razu stwierdziłam, że wypełnię ubytki i od razu będę miała kreskę bez użycia eyelinera :P Niedrogi tusz, mi się udało kupić go za mniej, niż 20 zł. Do tego szalenie wydajny, bo ten tusz w ogóle nie wysycha, więc starczy mi pewnie na długo. Ładnie zapakowany. Niestety, ale ta rzadka konsystencja i niechlujny efekt nie pozwalają mi na ocenę wyższą, niż 3.

Tusz do rzęs Luxe Volume zextravagance Mascara na pierwszy rzut oka wygląda na drogi i elegancki kosmetyk. Złote opakowanie, proste, w kształcie prostopadłościanu. Szczoteczka jest prosta, co było dla mnie dodatkowym argumentem, do zakupu, gdyż moje rzeczy dobrze współpracują z takim kształtem. Niestety, ten tusz mnie rozczarował. Mimo obietnic producenta nie daje efektu pogrubionych rzęs. Są one lekko pokreślone i odrobinę wydłużone, ale brakuje efektu wow. W tej cenie można znaleźć wiele lepszych tuszy, które dużo ładniej podkreślą nam oko. Ja nie kupiŕ kolejnego efektu, ledwo skończyłam to jedno.

Tusz mega ładne opakowanie ma, dosłownie wygląda na ekskluzywny. Zdecydowanie przykuwa uwagę opakowanie i tyle temacie. Tusz średnio maluje, może dobrze rozczesuje, ale nie pogrubia rzęsy, nie dodaje objętości. Tusz przez to że nie robi nic, to chce się nałożyć więcej warstwy ale wtedy skleja rzęsy. Nie kruszy się i nie odbija od górnej powieki. Łatwo się zmywa.

Tusz dodaje objętości i podkręcają rzęsy, co optycznie otwiera oko. Pogrubia je oraz unosi. Daje bardzo ładny efekt. Szczoteczka łatwa w użyciu. Tusz jest trwały długo nawet się utrzymuje ale jest mało wydajny, szybko się kończy. Kupiłam go raz, ale czy kupię kolejny, raczej nie. Myślę, że jest wiele lepszych produktów.

Tusz dostałam od koleżanki na urodziny. Niestety poza ładnym opakowaniem i dość prostą do operowania szczoteczką, nie robi nic. Nie wydłuża, nie rozdziela, nie podkręca. Okropnie skleja rzęsy i robi pajęcze nóżki. Nawet jedna warstwa tragicznie wygląda na rzęsach. Nie miałam jeszcze tak złego tuszu. Myslalam, że może trafiłam na jakiś nietrafiony egzemplarz, ale po opiniach sądzę, że jednak jest po prostu kiepski.

Tusz ten zakupiłam już spory czas temu, w bardzo nieksiej cenie od znajomej konsultantki. Szczoteczka wydawała mi sie całkiem fajna. Pomyślałam, że warto wyprobować. W końcu ogladając katalog zauważyłam, że zalicza się do tych lepszych tuszów od Avon. Niestety okazało się, że jest bardzo złej jakości. Juz od samego poczatku sprawiał wrażenie wyschniętego. Kiepsko malował rzęsy. Nie mogłam nim uzyskać ani obiecanej objętości, ani wymarzonej długości rzęs. Do tego wykruszał się i znikał w ciagu dnia. Szybko wysechł całkowicie i wylądował w koszu. Jednym słowem: bubel, kompletnie nie warty uwagi.

Kolejny raz zawiodłam się na tuszu od Avon Ten jest droższy wiec miałam nadzieje ze i jego jakość będzie wyższa- niestety jest inaczej. Tusz nie pogrubia ani nie wydłuża rzęs. Dodatkowo kruszy się w ciągu dnia a mimo yo na koniec dnia dość ciężko jest go zmyć

Miałam ten tusz już kilkukrotnie, zarówno w kolorze brązowym jak i czarnym. Uważam że to jeden z lepszych tuszy do rzęs z oferty Avonu. Z natury mam dość długie rzęsy, nie mogę na nie narzekać. Lubię tusze które dodają włoskom objętości i podkręcają rzęsy, co optycznie otwiera oko. Ten tusz spełnia moje oczekiwania - widocznie pogrubia rzęsy, ładnie je unosi i utrzymuje efekt podkręcenia przez cały dzień. Kolory są spoko. Brązowy daje mega naturalny efekt. Czarny jest rzeczywiście czarny, a nie w kolorze brudnej kałuży. Opakowanie eleganckie, wygląda ładnie. Jest co prawda plastikowe, ale ogólne wrażenie mam na plus. Szczoteczka łatwa w użyciu, tusz się nie odbija, nakłada się go bezproblemowo. Dla mnie jest to kosmetyk którym rano przed pracą zrobię makijaż szybko, sprawnie i jestem pewna że będzie on wyglądał schludnie. Ponadto tusz jest trwały i trzyma się calutki dzień. Jedyna wadą jest to, że po 2-3 miesiącach użytkowania każdorazowo ląduje w koszu - bo po takim okresie zaczyna się lekki osyp i grudki na rzęsach. Po prostu tusz szybko się starzeje. Ale wybaczam, bo cena (na promocji w katalogu) jest przystępna :-) Mogę kupić sobie następny i znów cieszyć się ślicznymi rzęsami...

W przypadku tego produktu żadna z obietnic producenta nie została spełniona - tusz miał za zadanie pogrubiać i wydłużać rzęsy.... Widząc te eleganckie opakowanie i obietnicę, że moje rzęsy będą spektakularnie grube i wydłużone skusiłam się na zakup. Wiele mało pochlebnych opinii przeczytałam o tuszach Avon, ale chciałam sama się przekonać, być może niektóre z nich faktycznie zasługują na lepszą opinię, ale ten zdecydowanie nie! Dlaczego? Po pierwsze wydaje mi się, że główna wadą produktu jest jego konsystencja - ile bym nie nałożyła go na rzęsy nie widać nic. Zgrabna szczoteczka pozwala na precyzyjne wyszczotkowanie rzęs i świetnie się sprawdza w trakcie ich rozczesywania i to by było na tyle. Tusz ani nie pogrubił, ani nie wydłużył rzęs, zachowywał się jakby go na oku praktycznie nie było, a w moim przypadku, kiedy nie jestem posiadaczką długich czy nawet średnich rzęs ten produkt to istne placebo. Po chwili od nałożenia pod okiem tworzy się otoczka z pokruszonego tuszu, która wygląda mega nieestetycznie. Nie polecam, szkoda pieniędzy.

Jestem zawiedziona tuszem Luxe marki Avon. Po otrzymaniu zamówienia i rozpakowaniu tusz wpadł mi w oko, wydawał mi się elegancki, taki dla dojrzałej kobiety. Przynajmniej szata graficzna nasuwała mi takie myśli. Opakowanie jest klasycznego złota, ma ciekawy kształt. Szczoteczka, czyli aplikator tuszu jest dobrze wyprofilowana oraz jest odpowiedniej wielkości. Sam tusz jest niezłej konsystencji, ale mam wrażenie że jest jakiś mało czarny. Wiecie o co mi chodzi, taki jakby wyblakły czarny. Tusz ani nie pogrubia ani nie wydłuża. Dobrze rozczesuje rzęsy i nic poza tym. Nie widać żadnego efektu, trochę słabo bo jak ktoś ma średniej długości rzęsy to prawie ich nie widać. Jestem na nie.

Używałam go, ale nie byłam z niego zadowolona. Tusz i cała marka Luxe od Avon miała ładne opakowania. Miałam możliwość używania i testowania prawie wszystkich produktów od Avon i w sumie nadal mam, ale tyle razy się przejechałam, że teraz tylko z polecenia kupuje lub za sprawą recenzji Waszych.... Tusz miał ładne, całkiem spore, złote opakowanie. Szczotka idealna, nie za duża i klasyczna, nie sylikonowa. Dawał on bardzo delikatny efekt na moich rzęsach. Nie były one jakoś mocno wydłużone, pogrubione ani podkręcone. Tusz miał pogrubiać a tego nie robił. Bardzo odbijał mi się na powiekach i rozmazywał. Pozostawiał suche grudki na rzęsach. Bardzo nie trwały był. Po kilku godzinach po prostu on znikał. Tusz bardzo szybko zasycha w opakowaniu i to nie tak fajnie, bo przestaje malować. Nie ładnie po czasie zaczyna wyglądać na rzęsach. Kruszy się i pozostawia osyp pod oczami. Cena jego jest wysoka i uważam, że ten tusz nie jest wart jej. Jest wiele innych, wspaniałych tuszy i jej w czym wybierać, a temu kosmetykowi daje 2 na 5 gwiazdek.

Lubię kosmetyki z serii luxe od avon. Niektóre są wyraźnie lepszej jakości. Jednak co do tego tuszu to szału nie ma. Opakowanie tuszu wygląda bardzo ładnie. Jest złote i lustrzane. Opakowanie jest bardzo lekkie i poręczne. Jest ono z jednej strony ścięte. Aplikacja tuszu jest wygodna dzięki jego szczoteczce, która jest prosta. Jest ona średnich rozmiarów - ani nie za długa, ani nie za gruba, ani nie za krótka, ani nie za cienka. Bardzo wygodnie się nią aplikuje tusz. Tusz ma odpowiednią konsystencję. Jak już wspomniałam jego aplikacja jest prosta. Tusz nie osypuje się, nie tworzy grudek. Ale żeby uzyskać efekt wydłużenia czy pogrubienia trzeba go aplikować kilka razy. Koniec końców nie jest to jakiś efekt wow. Tusz ma czarny intensywny kolor. Trwałość tuszu jest bardzo dobra. Spokojnie trzyma się cały dzień, nie odbijając się i nie krusząc się. Produkt jest wydajny - wystarczy na 2- 3 miesiące. Jego cena regularna jest wysoka, ale bywa na promocjach. Jest dostępny w każdym katalogu avon.

Za marką Avon średnio przepadam. Tusz dostałam w prezencie. Nie wykorzystałam od razu, ponieważ akurat miałam już kilka otworzonych, więc nie warto było zaczynać nowy. Także czekał na swoją kolej i się w końcu doczekał ale... Miałam wrażenie, że był już używany, bo tak jakby wysechł ? Ogólnie bardzo mi się podoba jego szczoteczka, jest wygodna, z mięciutkim włosiem, Dokładnie rozczesuje rzęsy i nie pozostawia ich sklejonych :) JEDNAK nie wydłuża ani nie pogrubia. Po prostu je maluje i tyle. Może ok, ale nie za tę cenę

Najbardziej luxe to jest w nim cena,bo nawet opakowanie, które poczatkowo zachwyca w przeciągu tygodnia traci złoty napis i szybko matowieje. Wygląda jakbym używała tusz około pół roku. Sama szczoteczka też nie jest w najmniejszym stopniu innowacyjna. Klasyczna szczoteczka z włosia jest dość gruba jak na obecne trendy i z pozoru powinna zbierać dużo tuszu aby pokryć wszystkie rzęsy. Często musiałam dokonywać poprawek ,bo wielokrotnie ubrudziłam się nadmiarem tuszu a i tak wszystkie rzęsy nie były pokryte. Tusz szybko wyschnął w porównaniu do innych produktów tego typu. Na samych rzęsach nieestetycznie się kruszył i opadał na policzek. Bardziej byłam zadowolona z tuszu serii color trend,ktory można kupić w avon za 12zł bez promocji. Dlatego do tego produktu już na pewno nie wrócę.

Tusz bardzo fajnie wydłuża i pogrubia rzęsy. Opakowanie jest leciutkie, a szczoteczka dostosowana do przyjemnego malowania. Niestety tusz odbija sie na górnej powiece i osypuje się. Poza tym dość szybko wysycha.

Kosmetyki z Avonu często są u mnie gośćmi, ponieważ mam wśród nich kilka perełek, a po za tym kto nie lubi testować kosmetyków? Opakowanie tuszu muszę przyznać wygląda drogo. Złote, porządnie wykonane opakowanie, z napisem nazwy tuszu. Piękny minimalizm. Opakowanie jest ścięte z jednej strony przez co leżąc nie stoczy się nam z toaletki. Szczoteczka tuszu jest prosta, nie za gruba nie za cienka. Wprost idealna jak dla mnie. Co najważniejsze nie drapie, nie podrażnia okolic rzęs, co już raz zagwarantował mi tusz z Avonu. Dobrze mi się z nią pracowało, da się dojechać we wszystkie miejsca. Co do samych właściwości tuszy to jest to przeciętna maskara. Nie pogrubia rzęs, delikatnie pozostawia na nich czerń. Bardziej podkreśla rzęsy niż pogrubia. Trzeba się sporo namachać żeby uzyskać poprawny efekt. W sumie zauważyłam, że ten tusz delikatnie wydłuża mi rzęski. Utrzymuje się długo, nie zauważyłam kruszenia się w ciągu dnia, ani odbijania po wyschnięciu na rzęsach. Tusz jest wydajny, starcza na 3 miesiące bez problemu, przy regularnym użytkowaniu. Zauważyłam również, że jego konsystencja cały czas była taka jak po otwarciu nowego tuszu, co niezbyt mi się podobało, bo jednak wolę jak tusz nie jest zbyt "mokry". Dostępność tuszu oprócz katalogu i punktów stacjonarnych jest względna. Na różnych stronach można go dorwać i to w lepszej cenie. Tusz jak na swoje przeciętne właściwości jest drogi. Kosztuje koło 40 zł jak się nie myle.

Używam tuszu Luxe od dłuższego czasu i jestem bardzo zadowolona. Nie skleja rzęs, nie osypuje się a przede wszystkim nie uczula! Napewno sięgnę po niego ponownie

Dostałam w prezencie cały zestaw Avon Luxe. Przyszedł czas na testowanie tego tuszu. Oczywiście zadowolona bo opakowanie piękne, szczoteczka cieńka i ładna. Chyba za wszesnie się ucieszyłam. Nałożyłam z 5 warst a efektu ZERO. Jakbym w ogóle tuszu nie nałożyła. Nie ważne, ile warst, efekt był taki sam zawsze.