Pierwszy krem/balsam od wielu, wielu miesięcy, którego po prostu mogę używać, a przy tym działa. Bardzo dobrze zrobiony kosmetyk, od składu, który jest piękny, naturalny, przez konsystencję i działanie, po opakowanie, które jest proste, ale higieniczne, solidne i estetyczne oraz niewygórowaną cenę.
Balsam przede wszystkim nie podrażnia oczu, nie uczula, nie szczypie, nie obciąża mi skóry powiek, nie budzę się z opuchnięciami po jego użyciu, oczy mi nie łzawią, łagodny, pachnący, ale bardzo delikatnie i przyjemnie. Bardzo dobrze mi się go używa, fajnie się rozprowadza, nie ciągnie skóry. Nadaje się idealnie pod makijaż, bo pięknie się wchłania, ale nie pozostawia uczucia tępości na powierzchni skóry, makijaż, korektor, cienie nigdy mi na nim nie spłynęły. Ma bardzo lekką formułę, odrobinę lejący, balsamiczny właśnie, jest bardzo przez to wydajny. Opakowanie z dziubkiem dozuje idealną ilość kosmetyku, na jedną aplikację potrzebuję ilość wielkości pestki jabłka i zostaje mi jeszcze na palcach resztka, którą wsmarowuję w usta.
Nawilżenie może nie wybitne, ale bardzo efektywne, o szerokim spectrum, na lato idealny kosmetyk. Jedynie zauważyłam, że po peelingach kwasowych, które stosuję na twarz omijając okolice oczu mam mimo wszystko przesuszoną skórę powiek i ten krem nie zawsze sobie z tym radzi, ale wtedy nakładam na niego odrobinę oleju kokosowego lub arganowego i efekty są bardzo zadowalające. W Zimie wolę konkretniejsze nawilżenie, więc robię sobie od tego produktu przerwę, jest bardzo wydajny.
Krem ładnie łagodzi i zmniejsza mi opuchliznę i cienie pod oczami, nie likwiduje ich całkowicie, ale u osób z drobnymi problemami tego typu na pewno sobie świetnie poradzi, u siebie zauważam przede wszystkim, że on zapobiega lepiej, niż leczy. Mam już cerę dojrzałą i trochę większe niedoskonałości do usunięcia, ale mimo wszystko jestem z niego bardzo zadowolona, bo widzę różnicę po zastosowaniu, otwiera oko, odświeża spojrzenie, podnosi powieki, ładnie wygładza i lekko napina skórę, przy pierwszych użyciach czuć po nałożeniu typowe mrowienie, potem po przyzwyczajeniu skóry do działania ono się już rzadko pojawia, ale efekty i tak są. Skóra się nim nie przejada. No i na dłuższą metę nie pojawiają się problemy, podrażnienia, zaczerwienienia, budzę się z wypoczętym spojrzeniem.
Nie mogę nie polecić. Do 30-tki krem powinien się świetnie sprawdzić u każdej pani, mam nadzieję.
Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w połowie pierwsze.