Olejki do pielęgnacji włosów od marki Marion już na stałe zagościły w mojej łazience. Stanowią one niezbędny i nieomijalny punkt w dbaniu o moje średnioporowate włoski. Zdecydowanie urozmaicają moje działania w świadomej pielęgnacji włosów. Przed ich zakupem długo zastanawiałam się, czy w końcu zdecydować się na tego typu produkt ochronny, ponieważ niby nie prostuję, nie kręcę i nie suszę kłaków, a przy tym nie traktuje ich chemicznym farbowaniem, jedynie henną połączoną z indygo, także starałam się zminimalizować szkodliwe dla nich czynniki. Mimo to uznałam, że tego typu kosmetyk może okazać się jak najbardziej pomocny, gdyż dodatkowej ochrony nigdy nie za wiele.
Recenzowany olejek, który według nazwy ma odpowiadać za odżywienie naszych włosów, wzbogacony został o olejek makadamia, za słodkich migdałów oraz arganowy. Podane składniki mają pozytywnie wpływać na kondycję naszej fryzury, dogłębnie ją nawilżać, regenerować oraz odżywiać, a także nadawać im blasku. Serum zostało wzbogacone o silikony, które nie zawsze są pożądane w kosmetykach, jednak w tym wypadku sprawdzają się idealnie, gdyż tworzą na każdym ,pojedynczym włosku warstwę ochronną, czyli naturalną barierę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
Sam olejek zamknięty został w malutkiej, poręcznej buteleczce o pojemności 30 ml. Może nie wydawać się to dużo, ale jest to kosmetyk mocno wydajny, używam go już ponad rok zamiennie z innymi olejkami Marion z tej serii i zużyłam jedynie nieco ponad połowę, a włosów mam całkiem sporo i sięgają za połowę pleców. Opakowanie wykonane zostało z przeźroczystego plastiku, który jest całkowicie przeźroczysty, dzięki czemu widzimy, ale produktu nam jeszcze pozostało. Widnieje na nim jedynie logo marki, nazwa produktu oraz jego podstawowe właściwości i działanie, także graficznie buteleczka nie jest tutaj zbyt rozbudowana.
W opakowaniu widzimy, że olejek ma różowo-pomarańczowy odcień i jest pół transparentny, jednak po wydobyciu go na dłonie już widać, jak jego barwa spada, a podnosi się przeźroczystość. Jego konsystencja jest typowo olejowa, może jednak trochę bardziej wodnista. Zapach jest bardzo subtelny i trochę sztuczny, nie jestem w stanie określić, co to tak naprawdę ma być. Produkt przyjemnie i bezproblemowo rozkłada się na włosach, łatwo jest go wczesać w taki sposób, aby był w stanie otulić każdy włos z osobna. Użyty w rozsądnej ilości nie przetłuszcza, ja nawet nakładam pozostałości z dłoni prawie na skórę głowy i żadnej efekt tłustych kłaków się nie pojawia. Sam olejek ułatwia nam rozczesywanie, nadaje widocznego blasku, zmiękcza i odżywia, czyli robi wszystko, co obiecuje producent. Fryzura jest chroniona warstwą silikonów, dzięki czemu włosy tak się nie niszczą i pozostają w dobrej kondycji na długi czas.
Dla mnie ten olejek od marki Marion jest kolejnym dobrym produktem do włosów przez nich wypuszczonym. W ich olejkach się zakochałam, są dla mnie cudowną opcją i pewniakiem. Jestem w stanie polecić je każdemu, gdyż jest to serum o wszechstronnym działaniu.
Zalety:
- Cena
- Dostępność
- Formuła
- Wydajność
- Nie przetłuszcza włosów
- Odżywia
- Nawilża
- Regeneruje
- Zabezpiecza przed czynnikami zewnętrznymi
- Skład