Naukochańszy z całej serii olejków orientalnych od Marion.
Olejki do pielęgnacji włosów od marki Marion już ponad rok temu skradły moje serce. Moja fryzura posiada średnią porowatość, przez cztery lata ulegała zabiegom rozjaśniania chemicznego, teraz jednak farbuje ją za pomocą henny, do której dodaję amlę oraz indygo. Zabezpieczanie jej na całej długości jest dla mnie niezwykle istotne, pozwala zmniejszyć prawdopodobieństwo mechanicznych uszkodzeń i zniszczeń, ale także umożliwia dodanie większej ilości nawilżenia czy regeneracji. Mam za sobą już recenzję trzech pozostałych olejków z serii orientalnej od marki Marion, więc przyszedł czas zamknąć tę historię i wypowiedzieć się na temat wersji nawilżającej.
Kosmetyk zawiera w sobie olejek z dzikiej róży, który dla włosów ma działanie typowo zmniejszające puszenie się, nawilżające, wygładzające i zmniejszające elektryzowanie się fryzury. Dalej umieszczono wyciąg z rozmarynu o działaniu silnie odżywczym i nawadniającym. Co ciekawe, składnik ten np. w postaci hydrolatu, wcierany w skórę głowy, hamuje nadmierne wypadanie kłaków. W olejku od Marion znajdziemy także olej ze słodkich migdałów, czyli składnik silnie nawilżający, który dodatkowo sprawia, że włosy stają się bardziej miękkie i przyjemniejsze w dotyku.
Produkt zamknięty został w małej, plastikowej buteleczce o pojemności 30 ml. Opakowanie wykonane zostało z przeźroczystego plastiku, dzięki czemu widzimy, ile kosmetyku jeszcze nam pozostało do końca. Znajdziemy na nim logo marki, nazwę serii, z jakiej pochodzi oraz nazwę kosmetyku. Sam olejek ma intensywny, częściowo transparenty odcień różu. Aplikuje się za pomocą dołączonej pompki. W konsystencji jak najbardziej przypomina pełnoprawny olej, zaś zapach ma trochę sztuczny, ale wyczuwalna jest tutaj róża.
Produkt jest przeze mnie stosowany na wilgotne, lekko wyschnięte już włosy, po umyciu, na zmianę z innymi olejkami z tej serii. Muszę przyznać, że ta wersja nawilżająca jakoś najbardziej mi się spodobała. Fryzura jest po nim niezwykle mięciutka, aż cały czas ma się ochotę jej dotykać. Łatwo i bezproblemowo się rozczesuje. Dostaje porządnego kopa z nawilżającego, odżywiającego oraz regenerującego. Absolutnie nie zauważyłam, żeby nałożony w rozsądnej ilości, nawet bliżej skóry głowy, dawał efekt przetłuszczenia.
Moim zdanien ten olejek od Marion, tak samo zresztą jak reszta orientalnej serii, świetnie daje sobie radę w dodatkowej pielęgnacji naszych włosów. Jest cudownym poczuciem bezpieczeństwa dla czupryny i stanowi dodatkowe, pełnoprawne źródło nawilżenia. Dodatkowo tak naprawdę kosztuje grosze i jest łatwo dostępny. Serdecznie polecam.
Zalety:
- Wydajność
- Cena
- Działanie nawilżające
- Odżywia
- Regeneruje
- Nie przetłuszcza
- Ułatwia rozczesywanie
- Nadaje włosom miękkości