Coś nie coś nimi potrafię, choć są trudne w użytku. Jasne beże w ogóle nie istnieją na oku, ciemne zaś osypują się jak szalone
Jak widać na załączonych zdjęciach, moja paletka cieni skończyła tak jak kończy wszystko, co jest wykonane na zasadzie ostatniego słowa w jej nazwie (patrz wyżej). No bo tutaj ten plastik jest bardzo KITowej jakości, widać i czuć to od razu, gdy sobie weźmiemy ją do ręki w drogerii. Kupiłam ją już milion lat temu, wtedy gdy uznałam, że może porobię tam sobie cos spektakularnego na oku. Od zawsze podobały mi się palety nude (szczególnie przy pięknych makijażach youtuberek :D), dodatkowo ten cień z błyszczącymi drobinkami w kolorze miedzianego złota - przepadłam. Absolutnie fantastyczny kolor. Zaraz obok klasycznego brązu to mój ulubiony kolor z paletki.
Sama paletka (opakowanie)
W samym środku paletki wykonanej z plastiku znajdziemy 12 cieni, zaczynając od czerni i kończąc na bardzo jasnym beżu. Same przegródki trzymają się mocno, mimo że posiadam ją już naprawdę któryś rok żadna nie odpadła ani nawet nie zaczęła się ruszać na prawo i lewo. Jak widać - opakowanie wierzchnie mi się połamało, ale dopiero niedawno. Przez dłuższy czas wszystko z nim było ok. Czy podoba mi się jako całość? Cała szata graficzna odpowiada temu, co znajdziemy w środku - beże, odcienie brązu, miedziane złoto, złoto. Etykieta i napisy są w porządku. Instrukcja również jest zrozumiała. Do jednej rzeczy muszę się (bo się uduszę) doczepić - przed złamaniem wieczka dość trudno się otwierało. Czasem myślałam, że połamię paznokcie. Szkoda, że Lovely nie wbudowało tutaj żadnego mechanizmu, ale chwila... to nie paletka za 100 zł tylko za kilkanaście (na tamten czas). Ale chyba nie przymknę na to oka tym razem.
Pędzelka już nawet nie pamiętam, to nawet nie będę zaczynać tematu. Sam fakt, że go nie mam i nie używam o czymś świadczy ;-)
Cienie - krycie i aplikacja
Jak pokazałam na zdjęciu, są w tej paletce takie cienie, których w ogóle nie widać i też takie, które są nieźle napigmentowane. Najgorzej wypadają te jasne, którymi z reguły chcę rozjaśnić kącik oka lub podkreślić linię pod brwiami. Je to bym w ogóle wyrzuciła, bo nie nadają się do niczego. Nie ma mowy, że pędzlem zbudujemy nimi jakiekolwiek wrażenie pomalowanego oka. Następnie przechodzimy do naturalnego, jasnego brązu. Lubię nim pokrywać załamanie oka (mam opadającą powiekę), daje radę, łatwo się blenduje. Potem mamy cienie z drobinkami - obłędne, kocham. Ale znowu - słabiutko kryją. Dopiero nałożenie ich palcem daje satysfakcjonujący mnie efekt (dodaję zdjęcie z makijażem, to był chyba jeden z lepszych, jaki mi wyszedł :D a nie należę do ekspertek w tym temacie). Ciemne cienie są najmocniejsze, nawet pędzelkiem łatwo nimi przesadzić. Czarnym lubię sobie tworzyć delikatną kreskę.
Czy cienie są wydajne? O jacie i to jak. Są nie do zużycia, przy mojej regularności czyli raz na jakiś czas (głównie wyjścia i imprezy rodzinne) - leżą u mnie w kosmetyczce już któryś rok tak jak wspomniałam.
Trwałość
Cienie nakładam zarówno na bazę/korektor jak i zwykły podkład. Ich trwałość jest naprawdę niezła, ale wchodzą w załamanie powieki i trochę się okruszają - szczególnie te ciemne. Może moja powieka charakteryzuje się nadmierną potliwością lub coś. Najlepiej z trwałością wypadały przy korektorze.
W dużym skrócie - są to cienie, z którymi można trochę się zniechęcić do jakichś wyszukanych stylizacji oka, a dlaczego? Dlatego, że niektórych z nich w ogóle nie widać, inne znowu szaleją pod kątem napigmentowania, szkoda, że jak zwykle te ciemne, którym najłatwiej można sobie zrobić pandę. Ja na pewno nie kupiłabym ich ponownie, większości z nich nie używam.
Zalety:
- cała gama kolorów - od czerni (idealnej do tworzenia kresek), po błyszczące zloto, na beżu kończąc
- miedziane złoto wygląda przepięknie i mieni się jak szalone, nakładając je palcem możemy stworzyć ładny makijaż
- tanie i dostępne stacjonarnie
Wady:
- bardzo słabe krycie przy aplikacji pędzlem
- tandetny plastik, połamał mi się
- wieczko mocno trzyma - uwaga na paznokcie
- cienie w przegródkach się kruszą
- ciemne cienie się osypują pod koniec dnia
- trwałość całkiem niezła, ale wchodzą w załamanie oka
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie