BingoSpa Szampon do włosów `Zielona herbata, keratyna, proteiny jedwabiu` 

Przed laty stosowałam szampon BingoSpa z keratyną tylko z dodatkiem olejku babassu w pomarańczowym opakowaniu . Długo szukałam tego szamponu, bo zapamiętałam go jako bardzo dobry szampon po prostowaniu keratynowym. W związku z tym, że nie mogłam go nigdzie dostać kupiłam ten. Pomyślałam ta sama firma, szampon również ma w składzie keratynę... powinno być ok. No właśnie powinno ale nie jest. Ale od początku. Szampon jest zamknięty w wysokiej, dość wąskiej butli. Jest mało poręczna ze względu na swoją wielkość, nie można jej również postawić do góry dnem. Na szczęście jest zamykana na klik. Konsystencja szamponu jest jego jedną ze słabszych stron. Jest mocno wodnista, przez co czasem wylewa się jej za dużo z opakowania. Ale to, że się wylewa z butli nie jest taką ogromną wadą w tej sytuacji. Dlaczego? a mianowicie szampon, przez swą wodnistość jest bardzo mało wydajny, gdyż trzeba użyć go naprawdę dużo żeby umyć włosy średniej długości. Jakby tego było szampon bardzo słabo się pieni. Zapach szamponu jest delikatny, nienachalny, mi się podoba, Jest tak narzucający, że nawet teraz pisząc recenzję tego szamponu nie potrafię sobie go przypomnieć. Jeśli chodzi działanie i właściwości pielęgnacyjne. Szampon dość dobrze oczyszcza skórę głowy, nie podrażnia jej, nie powoduje uczucia swędzenia. Piszę, że "dość dobrze oczyszcza" dlatego, że po farbowaniu przez kilka myć skóra była pobrudzona farbą i szampon nie chciał tego zmyć. Dopiero o użyciu innego, mocniejszego farba ze skóry głowy zniknęła. Przez to, że nie jest mocnym zdzierakiem farba utrzymuje się dłużej na włosach. Coś za coś. Natomiast przy takim zwykłym oczyszczaniu spisuje się całkiem dobrze. Moje włosy są dość przetłuszczające, a po tym szamponie zachowują świeżość przez 2-3 dni, w zależności w jakim momencie cyklu jestem. Niestety zauważyłam, że odkąd używam tego szamponu zaczął pojawiać się na mojej głowie łupież. Nie jest go jakoś bardzo dużo ale jednak jest. Moje włosy są po keratynowym prostowaniu więc powinny być gładkie i dać się uczesać choćby palcami. Niestety po tym szamponie są tak skołtunione, że muszę się sporo namęczyć żeby je rozczesać. Jednak nie zauważyłam żeby działał źle na kondycję moich włosów. Efekt prostowania utrzymuje się bez problemu, włosy nie są sianowate, pozbawione blasku czy coś w tym stylu. Dobrze się układają, błyszczą, są miękkie w dotyku, szampon ich nie skleja ani nie zostawia tłustej powłoczki. Cena szamponu nie jest mocno wygórowana zwłaszcza jak za taką pojemność, choć wydaje mi się, że dałam za niego więcej niż 4 zł. Z dostępnością jest duży problem. Daję 3 gwiazdki ale jest to trochę naciągane.

Szampon znalazł się w moim koszyku ze względu na okazyjną cenę i obiecujący skład. Kosmetyk nie ma powalającego zapachu, ale ładnie radzi sobie ze myciem olejów. Nie przesusza włosów, łagodnie je oczyszcza. Ze względu na rzadką konsystencję, przelałam go do opakowania z pompką. Jest dosyć wydajny.

Nie wiem co mnie podkusiło, aby zakupić ten szampon, możliwe, że cena 3,99 zł)... Nie wyczuwam w tym produkcie zapachu zielonej herbaty, śmierdzi rozkładającymi się winogronami (!). Jego konsystencja jest bardzo rzadka, szampon prawie w ogóle się nie pieni. Nie oczyszcza włosów, po wysuszeniu pozostawia na nich coś dziwnego-mam wrażenie, że włosy są nadal brudne. Nie polecam. Używam tego produktu od: Krócej niż miesiąc Ilość zużytych opakowań: Mniej niż 1