Na co dzień preferuję inną rutynę pielęgnacyjną, ale płyn micelarny z olejkiem od Garniera jest stałym bywalcem mojej kosmetyczki. Dlaczego? Ponieważ czasami przychodzi ten moment – mocniejszy makijaż wieczorowy, wodoodporny tusz do rzęs, a do tego długotrwała szminka. Tego rodzaju wyzwania wymagają specjalnego podejścia, a ja lubię mieć pewność, że wszystko będzie zmyte dokładnie, ale delikatnie. W takich chwilach ten produkt staje się moim pierwszym krokiem w dwuetapowym oczyszczaniu.
Zaczynam od wstrząśnięcia butelką, żeby wymieszać olejek z fazą wodną – to mały, ale satysfakcjonujący rytuał. Nakładam płyn na wacik i przytrzymuję chwilę na powiekach. Już po pierwszym ruchu widzę, jak tusz i cienie rozpuszczają się bez oporu. Nie ma potrzeby mocnego pocierania, co dla mnie, osoby z wrażliwą skórą wokół oczu, jest kluczowe. Po waciku zostaje jedynie lekka olejkowa warstwa, którą łatwo zmywam w kolejnych etapach pielęgnacji.
Moja metoda to małe triki, które ułatwiają życie. Po użyciu płynu micelarnego z olejkiem, zawsze sięgam po zwykły płyn micelarny, żeby usunąć ewentualne resztki olejku. Dopiero wtedy zaczynam dwuetapowe oczyszczanie skóry – najpierw olej, potem żel na bazie wody. Ten produkt jest dla mnie wsparciem – działa jak tarcza dla skóry przed bardziej inwazyjnymi środkami do oczyszczania. I choć na co dzień rzadko sięgam po płyny micelarne, uważam, że taki dwufazowy to must-have w kosmetyczce każdej osoby, która lubi makijaż na większe wyjścia.
Ten płyn ma też kilka atutów praktycznych – łatwo dostępny w każdej drogerii, a cena jest naprawdę przystępna i waha się w granicach 20-30 zł. Uwielbiam to, że mogę go kupić dosłownie wszędzie, więc nigdy nie muszę się martwić, że mi zabraknie.
Co z jego użytkowaniem? Zapach jest subtelny, niemal niewyczuwalny, co doceniam szczególnie wieczorem, gdy zależy mi na relaksującym rytuale. Plastikowe opakowanie jest lekkie i ekologiczne – w końcu pochodzi z recyklingu. Wiem, że to mały detal, ale dla mnie liczy się takie podejście do środowiska. Przyznam jednak, że czasami nakrętka potrafi lekko się obluzować przy częstym używaniu, więc warto zwrócić na to uwagę, szczególnie jeśli zamierzacie go przewozić.
Dla mnie to pewniak na te dni, gdy makijaż wymaga czegoś więcej niż zwykłego żelu do mycia twarzy. Łączy skuteczność i delikatność, co sprawia, że używam go bez obaw o podrażnienia.
Zalety:
- skutecznie usuwa makijaż wodoodporny,
- delikatny dla skóry i oczu,
- nie podrażnia,
- łatwo dostępny,
- przystępna cena,
- ekologiczne opakowanie z recyklingu,
- subtelny zapach,
- pozostawia skórę nawilżoną.
Wady:
- nakrętka może się luzować,
- wymaga dokładnego wstrząśnięcia przed użyciem,
- olejkowa warstwa wymaga późniejszego domycia.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie