Urban Decay Naked 2 Basics, Eyeshadow Palette Paleta matowych cieni do powiek

Kupiłam to lata temu stacjonarnie bo chciałam na wyjazdy małą wersję "NAKED ultimete basics", a Naked Basics nie było. I dobrze wyszło, bo ten szary zamiast czarnego z poprzedniej wersji jest mi w zyciu jednak potrzebny. Ta pelata to nie jest szał. Tu nie ma zachwytów, tu jest solidna jakość i rozważne kolory ratujace każda sytuację u szarookich bladziochów w mysim blondzie. Przy tym całym cieniowym sajgonie w moim zapleczu (6 palet Anastazji i nie chce mi sie wyliczać reszty) jak już muszę sie ilościowo ograniczyć na wyjazd to ta pelta ZAWSZE ze mną jedzie i NIGDY nie zawodzi. Ja na wyjazdach, wakacjach nie ma czasu na malowanie sie z polotem. Albo cos nude, neture, albo cos lekkiego bo i tak w kółko odświeżam krem/spray z filtrem. Jak zdobywam góry to w ogole olać makijaż, chce tylko żeby mi było widać oczy na zdjęciach (małe oczy z jasną oprawą ;/). Do takiego looku ta paleta to strzał w dziesiatkę. Jak robie cos szalonego na wielkie wyjscie to też jej używam częściej niż myslałam. Te tony sa tak samo szaro przyćmione jak ja <3 PRIMAL polski mysi blond, można tym brwi dobie poprawić. COVER to mój ulubiony basic cień w ogóle. UNDONE to szary eyeliner który subtelnie wyciagnie rzęsy. FRISK można nałożyć na każdą kompyzycję na oczch aby ja przyćmić (bo na przykład stwierdzimy, że cos nam za pomarańczowo jak na dzisiaj) STARK i SKIMP to ładne jadne cienie na powiekę ruchomą lub wewnętrzny kącik, jeden mat, jeden bardzo delikatny błysk. To jest po prostu użyteczy produkt który ma bardzo wysoką trwałość i wydajność. Solidny konkret. No i chciałabym żeby wszystkie kosmetyki na świecie niały taką jakośc opakowania. Od razu czuć od niej "zabierz mnie w podróż, ja sie zniszczę" Mam ją mega długo i zrobiła ze mną tysiące kilometrów w dyskusyjnych warunkach. Uszkodzenia żadne. Zużycie minimalne. Nie kupie ponownie bo umrę zanim sie skończy. Z wad to co najwyżej trochę się potrafi osypywać przy nakładaniu (po nałożeniu już są nie do ruszenia), ale ja i tak zaczynam makijaż od oka. i często na nim kończę.

Naked 2 Basics to paleta skupiona na podstawowych, matowych odcieniach cieni. Znajdziesz tu od jasnych beżów, które można stosować jako bazę pod ciemniejsze cienie, po głębsze brązy. Odcienie są doskonale dobrane, co umożliwia tworzenie zarówno naturalnych, jak i bardziej wyrazistych makijaży. Opakowanie palety jest eleganckie i praktyczne. Kompaktowa forma sprawia, że jest idealna do podróży, ale jednocześnie zawiera aż sześć różnych odcieni cieni. W zestawie znajduje się również duże lustro, co ułatwia aplikację. Cienie w tej palecie mają jedwabistą konsystencję, dobrze się blendują. Nie osypują się, co sprawia, że aplikacja jest przyjemna i precyzyjna. Odcienie w paletce Naked 2 są dobrze napigmentowane. Już niewielka ilość produktu wystarcza, aby uzyskać ładny kolor na powiece. Paleta Naked 2 Basics jest dość wszechstronna. Często używam cieni z tej palety aby odrobię podkreślić brwi.

Jeśli ktoś szuka dobrych cieni, klasycznych np. do pracy, to te sprawdzą się świetnie. Trwałe, estetyczne, poręczne opakowanie na plus. Cienie utrzymują się cały dzień, nie osypują, można budować ich intensywność, dobrze się blendują. Trzeba zwrócić uwagę, że to chłodne kolory, więc nie każdemu będą pasować. Dla mnie jeden z najbardziej funkcjonalnych i ulubionych produktów w codziennym użytku.

Jako, że jestem miłośniczką nudziakowych cieni,zawsze szukam właśnie takiej tonacji.Zazwyczaj w mojej kosmetyczce gościły cienie raczej drogeryjne,lecz nigdy nie byłam z nich do końca zadowolona.Często używałam 2 czy 3 cieni z paletek,a reszta była nieużywana.Naked 2 basics,to moja pierwsza paletka ze średniej półki.Po zapoznaniu się z opiniami, wybór padł właśnie na nią.Obawiałam się trochę, że nie będę umiała nimi pracować, że wynagają one wyższych umiejętności.Nic bardziej mylnego.Cienie bardzo łatwo się nakładają i blendują.Nie wymagają długiego rozcierania.Kolory w chłodnej tonacji,myślę, że będą pasować do praktycznie każdego typu urody.Beżowych kolorów używam jako koloru bazowego,jaśniejszy brąz w załamanie powieki,a resztę wykańczam ciemniejszymi.Makijaż oka powstaje ekspresowo.Mimo tłustej powieki,trzymają się w stanie nienaruszonym,do momentu demakijażu.Fantastyczna pigmentacja.Mają bardzo mocny mat,co bardzo mi się podoba.Kompaktowy rozmiar i lusterko, również na plus.To chyba moja pierwsza paletka,w której wykorzystuję wszystkie kolory.Ciemniejszych używam też do podkreślenia brwi,jak i do robienia kreski.Dla mnie bomba.Z pewnością zostaną ze mną na dłużej.

Nie bede za duzo pisac bo szkoda czasu ! To jest ideał Kolory piekne i naprawdę cudownie przenikają się na powiece Idealna na dzień , na imprezy , na szybko na zabawę z nią Genialna jakość i idealne neutralno chłodne odcienie JesCze nie miałam nigdy cieni które tak profesjonalnie by się blendowaly i kolory przenikały wzajemnie Po zakupie tej palety skusiłam się na Gwen stefani i ... wszystkie pozostałe 6 palet sprzedałam lub oddałam w dobre ręce Korzystam już tylko z UD to moje odkrycie tego roku. Podkład jest tez wyjątkowy ! Polecam ogromnie

Wcześniej używałam "zwykłych" cieni do powiek z drogeryjnych półek za max 20zł i były dobre. Ale zawsze chciałam wypróbować czegoś extra, dlatego wybór padł na tą paletkę, jak dla mnie - kolorystyka rzeczywiście w wersji basic, czyli idealny wybór dla osób niewymagających i potrzebujących czegoś podstawowego. Cienie bardzo dobrze się rozprowadzają, przy aplikacji nie zostają ciemniejsze punkty na skórze. Cienie są dobrze napigmentowane. Dobrze trzymają się na skórze. Nie oczekujcie jednak, że uda wam się zrobić dobry makijaż oka tylko dlatego, że macie w ręku drogi produkt. Jeśli tak jak ja, z cieniami do powiek mieliście mało wspólnego i malowałyście powieki tylko na wyjścia albo lekko podkreślałyście kąciki, to bez poradników na stronach internetowych sobie nie poradzicie :) Ja musiałam odpalać tutoriale, żeby zobaczyć jaka jest różnica pomiędzy jednym a drugim odcieniem i jak w praktyce go wykorzystać :) Dlatego jeśli jesteś laikiem i używałaś cieni do powiek raz na jakiś czas - odpuść sobie zakup. Uważam, że na codzień, do sporadycznego używania wystarczą zwykłe cienie drogeryjnych marek nie przekraczające 30zł, a też dobrze trzymają. Poleciłabym raczej tą paletke osobom bardziej wprawionym, które z makijażem oka mają do czynienia na codzień.

Na początku zaznaczę, że w kwestii cieni do oczów jestem raczej laikiem i nie miałam do tej pory pozytywnych doświedczeń w malowaniem oczów, a mój makijaż kończył się na wytuszowaniu rzęs. Jednak postanowiłam wypróbować tę paletkę i uwielbiam ją. Cienie bardzo dobrze się nakładają i blendują, kolory idealnie nadają się do makijażu dziennego jak i mocniejszego na wieczór. Cienie nie ścierają się z powieki. Opakowanie jest bardzo kompaktowe. Dla mnie są to cienie idealne.

Długo poszukiwałam dla mnie idealnej palety, która nie miałaby od groma cieni, których i tak w 80% bym nie użyła oraz takiej która by była utrzymana w kolorystyce moich ukochanych beży i brązów. Zakupiłam uwielbianą przez blogerki i niesamowicie polecaną Zoeve Naturally Yours, jednak to nie było to. Brakowało mi w niej wiele, część kolorów mi nie pasowała. Zresztą oceniałam już tę paletę na wizażu wiec nie będę się powtarzała ;-) Na co dzień staram się makijażem podkreślać urodę a nie ją tłamsić. Dlatego, kiedy pierwszy raz użyłam Naked 2 Basics zakochałam się od pierwszego ruchu pędzlem. Te cienie same się malują!!! :-) oczywiście to żart ale mam na myśli, fakt że przepięknie się blendują, nie ścierają się, dają się stopniować oraz wytrzymują na mojej tłustej powiece (oczywiście aplikowane na bazę) cały dzień. W tej paletce nie ma ani jednego zbędnego cienia. Owszem wpadają one w chłodne tony ale mnie własnie o to chodziło. Jasne cienie są wspaniałe! Subtelne, kobiece. Natomiast brązami możemy stopniować intensywność makijażu oraz rodzaj - od dziennego do wieczorowego. Na co dzień mój makijaż robię za pomocą trzech cieni. Najczęściej jest to - Skimp na całą powiekę, Cover w załamanie oraz Undone, za pomocą którego robię kreskę wilgotnym skośnym pędzelkiem. Przy okazji, wreszcie znalazłam idealny dla mnie odcień "eyelinera". Długo szukałam brązowego eyelinera, który odpowiadałby mi odcieniem, bo czarna kreska gasi moją zieloną tęczówkę i efekt dla mnie jest zbyt mocny. Dostępne kolory brązowych eyelinerów są najczęściej zbyt ciepłe a ponadto ciężko w ogóle brązowe kolory znaleźć. Kolor Undone, chociaż jest cieniem, jest dla mnie idealny. Ciemny, trochę brudny brąz z nutami mocno przygaszonej cierni. Dla mnie ideał do kreski na oku. Podsumowując, jest to paletka dla osób które nie potrzebują fantazji na oczach a subtelnego, kobiecego i urokliwego makijażu, który podkreśli walory urody. Nie znajdziemy w niej fioletów, rudości, nachalnego błysku. Dlatego rozumiem, że ta paletka dla znacznej części jest zbyt prosta, wręcz rozczarowująca jeśli ktoś jest przyzwyczajony do makijażu kombinacyjnego, ale według mnie w prostocie tkwi siła dlatego jestem w niej zakochana <3 Paletkę zakupiłam w Sephora za 149 zł. I uważam, że jest warta każdej wydanej na nią złotówki.

Paletki tej uzywam juz od dluzszego czasu. Bardzo dobra na co dzien do pracy czy szkoly. Ja z reguly preferuje delikatny look- moj ulubiony cien to trzeci od lewej. Smokey Eye tez da sie nia wykonac. Jedyny minus to brak pedzekla do nakladania cieni w zestawie.

Świetne! Cienie wspaniale się blendują, a gdy dodajemy więcej cienia możemy uzyskać wyraźniejszy oraz ciemniejszy kolor - wszystko zależy od tego na jaki makijaż mamy ochotę :) Lekko zadymiona czerń powoduje, że nie mamy plam i placków na powiece i nie da się tak łatwo z nią przesadzić. Cienie trzymają się rewelacyjnie, a paleta jest bardzo wydajna, a dzięki temu, że wszystkie kolory są dość delikatne możemy same operować z intensywnością cienia. Każdy z tych cieni nadaje się rownież znakomicie po delikatna bazę na powiekę przed mocnym makijażem oraz do bardzo ładnego i delikatnego zmatowienia powieki.

Bardzo polubiłam tę paletkę. Jestem fanką naturalnego makijażu oczu i wszystkie odcienie, które się w niej znajdują idealnie się sprawdzają. Jasny beż jako baza i kilka bronzów aby uzyskać efekty różnej intensywności. Cienie same w sobie mają super konsystencję, są miękkie, dobrze się z nimi pracuje, dobrze rozciera. Jak dla mnie ich jakość jest bardzo dobrej jakości - utrzymują się od rana do wieczora, nie rolują skę w załamaniu powieki (co inne cienie na moich powiekach często robią). Dla mnie jest niezbędnikiem, nie wyobrażam sobie mojego makijażu bez nich. Łatwe w aplikacji, trwałe, a gama kolorów w paletce jest idealnie dobrana, do codziennego makijażu.

Paletkę kupiłam za około 140 zł - 25% podczas promocji w Sephorze. Szukałam małej, zgrabnej paletki, którą mogłabym wykonać dzienny makijaż oraz zabierać ze sobą na wyjazdy. Z początku paletka wydawała mi się idealna, jednak w trakcie jej stosowania, zauważyłam, że nie jestem z niej wystarczająco zadowolona i ostatecznie poszła w odstawkę. Cienie potwornie się pylą i zawsze mam ubrudzone policzki i strefę pod oczami. Jednak to, co zraziło mnie najbardziej to trwałość! Cienie stosuję wraz z bazą Urban Decay Primer Potion i niestety pod koniec dnia cienie znikają. Jeśli ktoś nie ma takiego problemu i na co dzień wykonuje podstawowy, naturalny makijaż, myślę że może być zadowolony. Ja jednak oddam te cienie siostrze a sama pozostanę przy cieniach Too Faced i Zoeva.

Koszt: 29 € Koszt za pojedynczy cien: 4.80 € waga jednego cienia: 1.3 g Waga wszystkich cieni: 7.8 g Typ: 1 satynowy i 5 matowych W paletce otrzymujemy dosc przyzwoita gramature na pojedynczy cien w porownaniu do Smashbox Travel size full Exposure w ktorym dostajemy 0.7g. Dolaczam zdjecie swatchy: Swatche sa robione na bazie Urban Decay Anti Aging. Pierwszy swatch odpowiada pociagnieciu palcem a drugi pociagnieciu pedzla. Nie mam rowniez maniery poprawiania po pare razy swatcha bo tak sie nie zmierzy wydajnosci i pigmentacji. Jak mozecie zobaczyc cienie sa bardzo kredowe, suche i sie osypuja. Maja tendencje do robienia plam i ciezko sie ze soba komponuja. Kolor Cover i Primal wygladaja na powiece bardzo podobnie. Pigmentacja jest bardzo klasyczna jesli chodzi o cienie Urban Decay jest poprostu bardzo slaba. Czarny przy pracy pedzlem wyglada bardzo blado. Jednym z kolorow ktory zaskakuje pozytywnie przy pracy pedzlem jest satynowy Skimp. Mam wrazenie ze Urban Decay jesli chodzi o typy cieni najlepiej performuje w satynowych. Paletka jest przyzwoita dla osob preferujacych makijaz bardziej dyskretny, odpowiedni na codzien. Nie jest to cos z czym sie poszaleje ale dla podstawowych potrzeb na pewno sie sprawdzi. Jednak mozna miec watpliwosci czy duza ilosc produktu w aluminiowym zbiorniczku nie jest spowodowana tym ze cienie sie bardzo krusza wiec duzo produktu tez sie traci. Cienie na bazie utrzymuja sie dobrze przez 13 godzin. Pozostawiam Wam reszte do osadu

Ta paletka wywołuje we mnie skrajne emocje, raz jestem z niej zadowolona, a innym razem mam ochotę się jej pozbyć. Posiadam ją od dokładnie roku, a zuzycie jest minimalne. Tfu, nawet nie minimalne, wygląda jak po dwu-trzykrotnym testowaniu, mimo iż używam jej prawie codziennie. Na pewno nie zdąrze jej zużyć przed końcem terminu, więc będę zmuszona wyrzucić to co mi zostanie :( Opakowanie jest genialne, taki gumowy plastik, który świetnie amortyzuje upadki, przyjemny w dotyku, miły dla oka i bardzo poręczny :) Ale co do zawartości mam wątpliwości. Są dni kiedy cienie podrazniaja mi powieki, do tego stopnia ze stają się czerwone, swedzą. Nie zawsze tak jest, ale przynajmniej raz w miesiącu taka sytuacja się zdarzy. Cienie mają piękne, chłodne odcienie brązu, bardzo uniwersalne, na codzień. Największym zużyciem cieszy się u mnie cień o nazwie "cover", następny jest cudowny "frisk". Rozcieraja się bardzo dobrze, roluja bardzo delikatnie po dłuższym czasie noszenia, są mile w dotyku i nie schodzą z powieki nawet po calej nocy. Ale po dłuższym używaniu doszło do mnie ze jest wiele cieni "za grosze", które dorownuja napigmentowaniu i jakosci, do właśnie tych z palety Urban decay naked2 basics. Cienie te są dobre, nie przeczę, ale brakuje im tego czegoś, abym siegnela po nie ponownie :) cena- koło 130zl